Dodany: 25.02.2019 07:22|Autor: Renax

Świetna


Książkę przeczytałam z polecenia znajomych. (Dzięki, bo świetna była.)

Tak się nią zachwyciłam, że nie dość, że mnie ona uszczęśliwiła, to w dodatku zaintrygowała na tyle, żeby teraz, przed napisaniem tej opinii, poszukać w internecie wywiadu z autorem. I był, w "Wyborczej" sprzed kilku lat. Polecam.

Jest to pierwsza współczesna książka skandynawska, która mi się spodobała. Bo mówiąc prawdę, nie jestem fanką nurtu "ksnugartowskiego", tego wywlekania bebechów rodzinnych, tego życia opartego na tkwieniu we wspomnieniach, pławienia się błędami rodziny. A tutaj, w tej powieści, jest inaczej. Autor jednym z głównych wątków uczynił poszukiwanie rodzinnych tajemnic i wyjaśnienie tajemnicy pochodzenia. Ale nie tylko to stanowi o tożsamości głównego bohatera.

W trakcie poszukiwań tajemnic rodzinnych główny bohater musi zmierzyć się sam z sobą, z tym kim jest, kogo kocha, czego pragnie. Okazuje się, że nie jest on tylko zwykłym norweskim hodowcą owiec i ziemniaków, że może i umie zaimponować bogatej Szkotce, że potrafi żyć jak burżuj, że ma do wyboru dwie drogi życiowe i dwie kobiety.... I to jego zmaganie wewnętrzne jest pięknie opisane. Zapisałam sobie nawet cytaty oddające tę walkę wewnętrzną pomiędzy dwiema miłościami.... Ja kibicowałam tej pierwszej...

W każdym razie Lars Mytting pokazał, że literatura skandynawska może być nie tylko literaturą analizującą tożsamość i pochodzenie współczesnych Skandynawów, ale i po prostu ciekawą i pasjonującą powieścią. W warstwie fabularnej, w wymowie powieści okazuje się, że nie jesteśmy tylko zdeterminowani naszą przeszłością, pochodzeniem, rodziną, przodkami i ich wadami, ale przede wszystkim to my jesteśmy kowalami samych siebie, to my nadajemy kierunek naszemu życiu. Życie bohatera i jego przodków pokazało, że szczęście można przyjąć, albo je ominąć, że czasami skupiając się nad tym co było, co nam zgotowała historia, los, przypadek, możemy ominąć życie, radość o to co jest teraz. Czy główny bohater znalazł szczęście? Pewnie tak. Czy czuł się rozczarowany? Pewnie tak. Czy coś stracił? Tak, jak każdy. Ale chyba najważniejsze jest to, że zrozumiał, że nie warto do końca życia strugać sobie i bliskim trumien... Że trzeba żyć i kochać to co jest tu i teraz. Że trzeba po prostu żyć.


Recenzja nie podlegała korekcie redaktorów BiblioNETki.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 315
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: