Dodany: 24.02.2019 06:56|Autor: Renax
Monotonnie
Powinnam była się zachwycić książką, bo zazwyczaj odpowiadają mi pesymistyczno-refleksyjne książki, ale tym razem nie zachwyciłam się niestety. Doceniam warsztat pisarski, doskonałe operowanie słowem, ale i tak całość mi nie odpowiadała. Może przez tę formę opowiadań, w których każde życie nie zostało dokończone.
Dla porządku dodam, iż wszystkie opowiadania rozgrywają się w jednej wiosce Tel Ilian na Wyżynie Manossesa. Wszystkie postacie są troszkę samotne, przeżywają jakieś niespełnienie, wynikające z jakiegoś braku w życiu rodzinnym. Ich czekanie jest czekaniem na nic, takim jakby z Becketta. Każda forma miłości rozbija się o tę właśnie pustkę w środku. A pozornie postacie te powinny być szczęśliwe, bo wiodą ustabilizowane życie, mają dobrą pracę albo stałe źródło dochodów. Nawet pośrednik nieruchomości, niby pewny siebie, taki typ, który działa, a nie roztkliwia się, nagle odkrywa w sobie coś smutnego.
Ale i tak opowiadania te pozostawiły we mnie jakieś "niedokończenie".
Recenzja nie podlegała korekcie redaktorów BiblioNETki.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.