O profesjonalizmie
Do łóżka zagoniła mnie grypa czy inna paskuda, a gdy już leżałem, dopadł mnie Ludlum. "Tożsamość Bourne’a" i "Krucjata Bourne’a". Koniec świata.
Co najbardziej nam się podoba w takich książkach? Odmienny świat: dyplomatyczne paszporty, napęczniałe konta bankowe, świat otworem, ruch, zmiany, misja, piękne kobiety (nie pamiętam, aby kiedyś niezbyt urodziwa dama pomagała agentowi), niebezpieczeństwo tak ekscytujące po całym tygodniu wypełnionym monotonią powtarzających się obowiązków, w końcu profesjonalizm działań. Tego oczekiwałem: zajęcia mojego czasu przez profesjonalistę, autora książek sensacyjnych.
Właśnie, profesjonalizm...
Gdy czytałem, jak to Bourne chodził korytarzem i zaglądał do pokoi trzymając strzelający non stop karabin maszynowy, przypomniało mi się moje pierwsze strzelanie seriami z KBKAK (czyli z “kałacha”): nacisnąłem spust, zatrząsłem się od kopnięć w ramię i mocniej przycisnąłem wyrywający się z rąk karabin. Po chwili ogłuszająca kakofonia umilkła, a rozdarł się mój szef o to, że właśnie wyjeb... przepraszam, wystrzelałem cały magazynek. Trzydzieści naboi. Trzy sekundy ognia. Broń automatyczna ma szybkostrzelność 10-15 strzałów na sekundę. Cały magazynek wystarczy na 2-3 sekundy. Ludlum powinien o tym pamiętać, tak jak o rodzaju broni, z jakiej strzela jego bohater, i nie pisać w jednym zdaniu o pistolecie, w drugim o karabinie. Powinien także pamiętać o tym, że następnym stopniem po pułkowniku jest generał i nie pisać o pilotach helikopterów w stopniach “co najmniej pułkownika”, bo brzmi to śmiesznie: tak tajna jednostka, że generałowie pilotują podniebną taksówkę! Pewnie w sztabie siedzą - dla równowagi - sierżanci... Eleganckie kobiety w służbie dyplomatycznej nie będą mówiły o locie koszącym bojowego samolotu, bo tyle o tym wiedzą, co ci sierżanci o salonowych zwyczajach, a lekarz z Pcimia Dolnego nie będzie znał tajników otwierania anonimowych kont i sposobów weryfikacji tożsamości ich właścicieli przez szwajcarskie banki. Że ze szkła odciski linii papilarnych łatwo przenieść, że wszystkie współczesne pistolety są powtarzalne. Jeśli jest to potrzebne, profesjonalizm umożliwia bohaterowi przewidywanie rozwoju wypadków na wiele ruchów w przód, także wtedy, gdy ilość kombinacji staje się niewyobrażalna, ale brakuje mu wyobraźni, by nazajutrz porzucić trefny samochód, i tylko przypadek ratuje go z opresji. Właśnie! Te przypadki zbyt często są przewidywalne - aż do znudzenia.
Podałem tylko kilka, spośród dziesiątków, wpadek autora. Szkoda, że Ludlum nie zadał sobie trudu przeczytania swojej powieści - w celu weryfikacji.
Niezbyt przekonywujący jest portret człowieka o dwóch osobowościach: spokojnego, brzydzącego się przemocą, naukowca orientalisty, czułego, a często i bezradnego męża, oraz specjalisty do zabijania. Amnezja to utrata pamięci, a nie zmiana osobowości. Jeśli po jej utracie czuł obrzydzenie do przemocy, to pewnie i przed amnezją także, ale jak, w takim razie, przeżył piekło wietnamskiej dżungli? Mało tego! Był tam najlepszy, a w tamtym świecie oznaczało to nie tylko precyzyjne działanie umysłu, ale i celne strzelanie. Nie do tarczy.
Nie mógł być takim, jakim opisuje go Ludlum, a już na pewno nie wtedy, gdy te osobowości “przełączały” mu się co chwila: kto teraz mówi? Jason czy Dawid? Prztyk - mówi Jason. Prztyk - mówi Dawid.
Jednakże obie książki spełniły swoje zadanie: akcja wciągnęła mnie i czas pobiegł szybciej. Nawet boląca głowa jakby mniej dokuczała.
Bardzo trafna (a dla wielu nawet odkrywcza) jest uwaga autora z drugiej części przygód Bourne'a: “W świecie gwałtu intelekt odgrywa daleko większą rolę niż brzydzący się przemocą intelektualiści będą skłonni kiedykolwiek przyznać”. Jak ulał pasuje tutaj rzymska sentencja “cogito ergo sum”: myślę, więc jestem. Myślę, więc nie zabito mnie. Ludlum pisze o tym, jednakże nie wyczuwa się w jego powieści tak wyraźnie atmosfery świata, w którym przeżycie zależne jest od wnikliwości i szybkości myślenia, jak, na przykład, w "Akwarium" Suworowa. U pierwszego wyraźna jest atmosfera taniej sensacji, przez drugiego przemawiają własne doświadczenia. I taka jest różnica między książką przeciętną a dobrą.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.