Bello, wróć!
„Lucas był moim człowiekiem. Niczego bardziej nie chciałam, niż być z nim każdego dnia do końca życia. No, może to plus smakołyki”[1].
Denver. Narratorka powieści W. Bruce’a Camerona to kilkutygodniowy szczeniaczek. Żyje w piwnicy razem z mamą i rodzeństwem – psim i „przyszywanym” kocim. Jest jej dobrze, z ciekawością odkrywa rzeczywistość, lubi swoje rytuały. Jednak świat nie jest tak bezpieczny, jakim się wydawał. Okazuje się, że budynek ma być wyburzony, a na jego miejscu ma powstać nowy. Większość mieszkańców piwnicy zostaje wyłapana w sposób daleki od humanitarnego. Szczeniaczkowi jednak udaje się ocaleć. Okoliczni mieszkańcy działający na rzecz zwierząt podejmują działania, aby wstrzymać budowę. Chcą wyłapać pozostałe czworonogi i umieścić je w bezpiecznych miejscach. Tak narratorka trafia w ręce Lucasa Raya – i staje się Bellą.
To początek wielkiej miłości. Życie Belli odmienia się, tak samo jak Lucasa i jego schorowanej matki. Co prawda, nie mogą oni trzymać zwierzęcia w mieszkaniu, które zajmują, ale starają się ukryć obecność Belli. Piesek nie jest w stanie wszystkiego zrozumieć, ludzka logika czasem pozostaje dla niej niezbadana. Wie, że kocha swoją rodzinę, zwłaszcza Lucasa („Zawsze gdy byłam z Lucasem, rozpierało mnie szczęście. Kochałam Mamę, ale to, co czułam do Lucasa, było taką koniecznością jak zaspokajanie głodu”[2]). Chce być dla nich jak najlepszą towarzyszką. Mieli być zawsze razem:
„Był moim człowiekiem i należeliśmy do siebie. Nic nie było w stanie tego zmienić. Był częścią mnie”[3].
Niestety, przepisy obowiązujące w Denver są bezlitosne dla pitbuli – nie można trzymać psów tej rasy w granicach stanu. Jednak Lucas i jego matka nie mogą sobie pozwolić na przeprowadzkę. Choć Bella przeważnie spotyka się z dużą życzliwością, są ludzie, którzy chcieliby pozbyć się psa. Miejscowy hycel za wszelką cenę próbuje dopiąć swego. Lucas chce ratować Bellę, ale w wyniku pewnych okoliczności, pies ucieka z domu, w którym przebywał tymczasowo. Ma jeden cel – musi wrócić do Lucasa. Przecież „każdy pies pragnie być blisko swojego człowieka”[4].
Rozpoczyna się prawdziwa odyseja. Bellę spotykają różne sytuacje – i przyjemne, i groźne. Poznaje i przyjaciół, i wrogów. Musi walczyć o jedzenie, unikać pułapek, a czasem i zadbać po psiemu o kogoś, kto pojawi się na jej drodze. Czy uda jej się wrócić – jak to ujmuje - „Do Domu”?
Ta historia wciąga. Z Bellą łatwo się zaprzyjaźnić od pierwszych stron, a potem jej kibicować (zwłaszcza jeżeli ktoś zna miłość, jaką potrafią obdarzyć nas zwierzęta). Cameron dobrze się wczuł w psychikę psa. Opisał dramatyczną historię psiej bohaterki w taki sposób, że trudno powstrzymać wzruszenie (choć trafiają się i humorystyczne fragmenty). Nie jest to wielka literatura – ot, czytadło z przesłaniem – ale literatura bardzo ciepła. Pokazuje, ile miłości potrafią ofiarować człowiekowi zwierzęta i jak ta miłość może zmienić całe życie.
Takie pozycje są bardzo potrzebne i dobrze, że powstają. I że wiele osób będzie mogło pokochać Bellę, tak za sprawą książkowego pierwowzoru, jak i filmu, który niebawem zagości na ekranach naszych kin.
[1] W. Bruce Cameron, „O psie, który wrócił do domu”, tłum. Edyta Świerczyńska, Wydawnictwo Kobiece 2019, s. 59.
[2] Tamże, s. 61.
[3] Tamże, s. 134.
[4] Tamże, tekst z okładki.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.