W ubiegłym roku świadomie sięgałam częściej po literaturę popularną, lekką i niewymagającą zbyt wiele od czytelnika. Czytałam to, na co miałam w danej chwili ochotę i stroniłam od trudnych i wymagających powieści. Niemniej pojawiło się w moich lekturach kilka świetnych i wartych polecenia książek.
Zaczytywałam się w książkach Katarzyny Puzyńskiej, którym - choć są świetnymi czytadłami - można zarzucić wiele nieścisłości, przerysowanie postaci i prowadzenie intryg w taki sposób, że często czytelnik nie ma szans na połączenie wszystkich tropów, bądź przeciwnie, rozwiązuje zagadkę zbyt szybko. Zatęskniłam za Agathą Christie i jej misternymi intrygami i świetnym tłem społecznym, i chyba wrócę w 2019 r. do akcji poznawania kryminałów Christie. Przeczytałam po jednej powieści Katarzyny Kwiatkowskiej i Joanny Opiat- Bojarskiej i mam zamiar poznać dalsze książki z cykli.
Nadto mam za sobą wiele spotkań z tzw. literaturą kobiecą (którego określenia swoją drogą strasznie nie lubię), czyli romansami i powieściami obyczajowymi podanymi w przystępnej i często aż nazbyt uproszczonej formie. Książki z tego nurtu zbyt często przedstawiają zupełnie niewiarygodne zbiegi okoliczności, przewidywalną akcję, nieprawdopodobne psychologicznie zachowania bohaterów i „ociekają słodyczą” serwując niezbędny happy end. Dzięki temu wiem, że nie sięgnę już raczej więcej po takie autorki jak Sabrina Jeffries, Johanna Lindsey, Kat Martin, Eve Jagger, Paulina Świst i Krystyna Mirek. Być może będę kontynuować literacką znajomość z powieściami Samanthy Young, mimo, a może właśnie dla obowiązkowych szczęśliwych i przesłodzonych zakończeń.
Odkryłam książki Katarzyny Bereniki Miszczuk – relaksujące i pełne humoru czytadła w konwencji fantastycznej. Szczególnie podobał mi się cykl „Kwiat paproci” , jednak chociaż kolejne powieści świetnie odprężały i zaciekawiały, gdzieś w tyle głowy tłukło mi się, że ta historia ma wielki, niewykorzystany potencjał na świetną sagę fantasy.
Poza tym odnalazłam takie pisarki jak Natasza Socha i Elizabeth Adler, po których powieści na pewno będę sięgać w kolejnych latach. Po książki Adler jako dobre czytadła, natomiast w utworach Sochy będę szukać interesującego i nieoczywistego spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość i codzienność.
A oto 10 książek przeczytanych przeze mnie w ubiegłym roku, które szczególnie zapadły mi w pamięć:
1.
Opowieść podręcznej (
Atwood Margaret)
Świetna, przerażająca i zapadająca w pamięć. Wstrząsająca wizja alternatywnej rzeczywistości, przemyślana i sprawnie napisana. Historia świata w którym kobiety sprowadzono do pewnych ściśle określonych ról społecznych – każda jest tylko trybikiem w wielkiej machinie państwa totalitarnego.
2.
Siła (
Alderman Naomi)
Antyutopia, która mocno zapada w pamięć. Literacka odpowiedź na „Opowieści podręcznej”, opowieść o świecie, w którym kobiety posiadły nadnaturalną moc i to mężczyźni stają się ofiarami przemocy, role społeczne poniekąd się odwracają i dokonuje się rewolucja nie tylko społeczna, ale i polityczna i ekonomiczna.
3.
Małe ogniska (
Ng Celeste)
Świetnie nakreślone tło społeczne i przedstawione więzi międzyludzkie. Historia w której ułożona codzienność idealnych rodzin zderza się z wędrownym trybem życia i chęcią łamania zasad.
4.
Pamiętajcie, że byłem przeciw: Reportaże sądowe (
Seidler Barbara)
Wstrząsające, zapadające w pamięć, świetne reportaże. Genialny styl - oszczędny, lapidarny i bardzo treściwy. Takiego dziennikarstwa i takiej twórczości szukam jako czytelnik – utworów, które zostają we mnie jeszcze długo po skończonej lekturze.
5.
Kiedy będziemy wolne: Moja walka o prawa człowieka (
Ebadi Shirin)
Shirin Ebadi opowiada o swojej walce o prawa człowieka w Iranie i o narodzinach państwa policyjnego. O tym, że ograniczanie praw i swobód obywatelskich zaczyna się od pogarszania sytuacji prawnej kobiet, negowania istnienia przemocy w rodzinie, dezorganizacji sądownictwa - bo gdzież szukać sprawiedliwości, skoro sądy nie są niezawisłe.
6.
Sekretny dziennik lasu (
Barszcz Przemysław)
Barwna opowieść o przyrodzie i wędrówkach po lesie, spodoba się czytelnikom zachwyconym „Sekretnym życiem drzew”, chociaż to zupełnie inny sposób opowiadania o naturze.
7.
Mój przyjaciel kot: Prawdziwa historia futrzaka, samotnego faceta i ich niezwykłej podróży (
Collins Britt)
Oparta na faktach historia wędrówki kotki. Kiedy Mata opuszcza dom i gubi się w Portland to, co dla jej właściciela jest bezdenną rozpaczą, staje się błogosławieństwem dla jej znalazcy – bezdomnego alkoholika, który utracił sens życia. Słodko – gorzka opowieść o kotach, ludzkich wyborach, przeżywaniu żałoby i radości, jaką w nasze życie wnoszą zwierzęta domowe.
8.
Psiego najlepszego czyli Był sobie pies na święta (
Cameron W. Bruce)
Piękna i urocza opowieść na święta - nieco naiwna, ale wzruszająca historia o przygarnięciu podrzuconych szczeniaków i ciężarnej suczki.
9.
Ze wspomnień prokuratora (
Dobrzyński Andrzej) Wspaniałe anegdoty i interesujące opowieści. Może trochę hermetyczne w swej treści - niemniej napisane prostym i przystępnym językiem.
10.
Manufaktura codzienności (
Matusiak Joanna)
Przykład na to, że codzienność może być interesująca. Książka pełna pięknych zdjęć i przemyśleń autorki snutych na tle jej zwykłego życia – które okazuje się być bardzo inspirujące.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.