Dodany: 17.05.2004 22:25|Autor: Wilcze Jagody

Mdłości


Gdy powiedziałam znajomej, że właśnie przeczytałam „Mdłości” Sartre’a, spytała mnie natychmiast z cieniem ironii w głosie – I nie zemdliło cię?

Nie. Nie zemdliło mnie, ale zemdlić może. Jeśli się sięga po tę powiastkę filozoficzną, jako po regularny kęs literatury w przerwie między Tokarczuk, a Singerem. Jeśli sięga się po nią z postawą roszczeniową – oczekując, że dany tekst nam coś z siebie da, że nas zauroczy. (To chyba jest między innymi miernik wielkiej literatury, kiedy książka staje się swoistą „instytucją” wpływającą na choć odrobinę podatny grunt.)

„Mdłości”, pomimo że należą do światowej klasyki, są tekstem mało uniwersalnym. Ich jakość zdecydowanie uwidacznia się na gruncie filozoficznym, a nie ogólnoliterackim. Ja wzięłam ją z półki prowadzona chęcią przyjrzenia się od wewnątrz filozofii egzystencjalistycznej. Czy osiągnęłam swój cel? Chwila cierpliwości…

"La Nausèe" to pierwsza powieść Sartre’a. Jest jakby nasieniem, z którego ma później wyrosnąć drzewo ateistycznego egzystencjalizmu. Opowiada historię intelektualisty Antoine’a Roquetina, żyjącego samotnie w niewielkiej, miejskiej społeczności. Cała książka to monolog bohatera w postaci dziennika. Z ogromną dokładnością Roquetin opisuje swoje życie, toczące się ospale, ale tym samym bynajmniej nie łagodne. Emocjonalna warstwa książki pełna jest goryczy. Goryczy wynikającej z osamotnienia oraz pogardy dla zastanej rzeczywistości. Antoine ogranicza kontakty społeczne i ucieka w swój umysł. Zamknięty na otoczenie tropi myśli, poszukuje wartości. Stawia sobie pytania i udziela sobie odpowiedzi poprzez filozoficzne rozumowanie. Co mnie rozczarowało – to, że do żadnych fundamentalnych konstatacji nie dochodzi. Owszem, absolut jest absurdem, a istnienie nie ma sensu ani celu. Jednak, jak na powieść egzystencjalistyczną to mało.

Od ubóstwa w treści ratują La Nausèe wątki poboczne. Na przykład motyw Samouka, poprzez który Sartre krytykuje mit pozytywistycznej wiedzy, ograniczającej człowieka do encyklopedycznych haseł. W powieści występuje też pierwiastek kobiecy – Anne, która ma nietypową koncepcję na życie. Pojawia się również dwojako rozumiany, dość interesujący temat wolności.

Roquetin, Samouk, Anne, te trzy postacie łączy poszukiwanie drogi do indywidualnego ocalenia, do wyjścia ponad mdlącą rzeczywistość. Ogólny wydźwięk powieści nie jest jednak jednoznacznie pesymistyczny. Pod koniec historii zasugerowane zostaje – co zaskakujące – antidotum na zabójczą absurdalność istnienia. Czym ono jest? Wystarczy sięgnąć po „Mdłości”. Odrobina wytrwałości i zainteresowania tematem egzystencjalizmu, a książka okaże się niezła. Jeżeli jednak ktoś ma ochotę na trochę więcej „wiedzy tajemnej”, niech mierzy wyżej.


(Marta Gąsowska)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 18326
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: roquetin 13.01.2006 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy powiedziałam znajomej... | Wilcze Jagody
Mierzcie wyżej, w Paulo Coehlo, świeczki zapachowe, pachnące olejki do kąpieli i płyty z krainy łagodności. Przy pomocy tych przyborów łatwiej o konstatacje na temat Absolutu. Szkoda, że Sartre nie używał świeczek zapachowych. Pewnie coś więcej by rozjaśnił w Mdłościach...
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Mierzcie wyżej, w Paulo C... | roquetin
Ale my tu o czym innym... Tu o książkach... Kadzenie niepotrzebne jest... Ani okadzanie, ani oczadzanie...
Użytkownik: diomene 07.07.2006 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy powiedziałam znajomej... | Wilcze Jagody
"Mdłości" są pierwszą powieścią Sartre'a, dlatego nie wolno zapominać, że poprzedzają one inne jego ksiązki.Zapoczątkowane w niej wątki Sartre rozwinął w późniejszych dziełach... Jeśli ktos koniecznie chce czegoś lekkiego, to polecam romansidła - w nich jest tyle akcji i napięcia :P
Łatwo jest zjechać książkę, jeśli się jej nie rozumie...
Użytkownik: cheechako 29.10.2006 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy powiedziałam znajomej... | Wilcze Jagody
Zdecydowanie bliżej mi jednak do Camusa...no, teraz przynajmniej wiem to napewno:)
Użytkownik: novax 26.11.2006 01:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy powiedziałam znajomej... | Wilcze Jagody
Przeczytałem "Mdłości", bo chciałem zapoznać się z literaturą egzystencjalizmu. To była moja pierwsza książka z tego gatunku i chyba spodziewałem się czegoś podobnego. Jakkolwiek postawa Roquetina nie jest mi bliska, sądzę, że można zrozumieć zasadę, że istnienie poprzedza esencję. Można ją rozważyć. I tak właśnie do tej książki podszedłem. Optymistyczne jest w niej to, że właśnie z uświadomienia sobie bezsensu istnienia ludzkości wynika jakby potrzeba nadania sensu życiu poszczególnych ludzi. Z faktu istnienia wynika obowiązek i przywilej nadania istnieniu temu sensu poprzez działanie. Jestem zachęcony do przeczytania innych książek Sartre'a. Myślę, że w filozofii tej odnajduję pytania, które trudno było mi sformułować. Odpowiedzi, których nie brałem do tej pory pod uwagę.
Użytkownik: agatphe 20.09.2011 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy powiedziałam znajomej... | Wilcze Jagody
"Mdłości" były moim pierwszym spotkaniem z Sartre, ale nie ostatnim. Dzięki tej książce spojrzałam trochę inaczej na egzystencjalizm - wcześniej czytałam tylko parę książek Camusa. Najbardziej mi utkwiły w pamięci opisy natury - parku,a zwłaszcza ławki, po prostu niesamowite. Właśnie te barwne opisy pokazujące, że prawdziwe poznanie jest niemożliwe (oczywiście trochę tu upraszczam)sprawiły, że książka ma swoje miejsce na półeczce, lubię też czasami dla odświeżenia wrócić do jej lektury.
Użytkownik: Sponder 10.12.2011 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy powiedziałam znajomej... | Wilcze Jagody
wszystko, co jest u sartrea, nawet późniejszego, ma swoje korzenie w mdłościach, wszystko. pozycja wymaga ogromnego skupienia, łatwo przejść obok esencji, w ogóle nie rejestrując jej obecności
Użytkownik: Aledis 23.02.2012 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy powiedziałam znajomej... | Wilcze Jagody
Gdyby egzystencjalizm dawał odpowiedź, nie byłby egzystencjalizmem. A jednak istnieje. Wątki poboczne są właśnie poboczne. Jeśli jesteśmy już w tym miejscu nie możemy mierzyć wyżej. Przykro.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: