Dodany: 23.02.2005 14:49|Autor: morisil

Historia najszlachetniejszej wynalazczości


"Stulecie chirurgów" ma dla mnie wymiar bardziej filozoficzny, niż historyczny czy popularnonaukowy. Fizyczny ból i cierpienie oznaczają dziś dla nas coś zupełnie innego, niż dla ludzi żyjących na przestrzeni całej historii, aż do wieku XIX i początków XX. Dość powiedzieć, że cesarskie cięcie czy atak wyrostka robaczkowego oznaczały niemal pewną śmierć.

Thorwald opisuje nagły i bardzo dynamiczny rozwój deprecjonowanej wcześniej praktyki medycznej. Ten rozwój związany jest ze złamaniem pewnego kulturowego, często motywowanego religijnie, tabu. Skuteczność medycyny, a przede wszystkim awangardy chirurgów, czyni człowieka w znacznym stopniu odpornym na "siły natury" i "wyroki boskie".

Zmiany w chirurgii nie zachodziły samoistnie. Wpisane były w szerszy kontekst cywilizacyjno-kulturowy, związany z bardzo szybkim rozwojem wszystkich dziedzin wiedzy. Lektura książki Throdwalda pozwala wyciągnać wniosek, że na przyszły kształt kultury i, przede wszystkim, na przyszłą świadomość społeczną rozwój medycyny wpłynął w stopniu nie mniejszym niż n.p. osiągnięcia nauk przyrodniczych, technika, mass media etc.

Chirurg rzadko kiedy musiał otwarcie sprzeciwiać się kulturze. Najczęściej przesłanką jego działania jest głeboko etyczny sprzeciw wobec śmierci i cierpienia własnych pacjentów - oto legitymizacja, którą na szczęście niełatwo podważyć. Oczywiście i tu często mamy do czynienia z inną motywacją działań - ludzką próżnością, żądzą sławy i bogactwa.

To wszystko staje się motorem niebywałej wręcz wynalazczości i zaawansowanych badań (narkoza, antyseptyka, narzędzia chirurgiczne). Niestety, jak to się bardzo często w historii ludzkości zdarzało, zbyt śmiałe koncepcje nie potrafią przebić się przez skorupę dogmatu i utrwalonych wzorców postępowania. W nauce mamy w takiej sytuacji co najwyżej do czynienia z regresem, dezaprobatą dla skuteczniejszych, lepiej objaśniających teorii. W medycynie urasta to do problemu etycznego. Thordwald opisuje samobójstwo lekarza, który zorientował się, że przyczyną śmiertelnej gorączki pacjentek jego kliniki położniczej jest zakażenie w trakcie badania nieumytymi po sekcji zwłok rękoma. Oto problem wszelkiej nauki uprawianej dla ludzi, która równocześnie odhumanizowuje, wielki problem także współczesnej medycyny.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 11989
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: