Dodany: 15.12.2018 13:47|Autor: misiak297

Autor biografii równie ciekawy jak jej bohaterka


Na „George Sand kobieta nieposkromionych namiętności: ostatnia miłość w życiu Chopina” Stanisława Antoniego Wotowskiego trafiłem przypadkiem. Ot, niepozorna książeczka z otoczonymi klawiszami i nutami portretami wybitnego kompozytora i francuskiej pisarki na okładce, z adnotacją „pierwsze wydanie powojenne” (po raz pierwszy tę pozycję wydano w 1928 roku). Stwierdziłem, że w zasadzie niewiele wiem o George Sand, więc zapewne to dziełko przybliży mi jej postać.

Nie ma się co łudzić, nie jest to spektakularna biografia. Wotowski raczej prześlizguje się po faktach z życia George Sand, sygnalizuje je, natomiast robi to z pazurem. Często odwołuje się do listów Sand i jej znajomych czy pamiętników z epoki. Oprócz faktów przedstawia konkretne, dramatyczne sceny – nawet udane z literackiego punktu widzenia – z jej biografii. A życie miała niezwykle barwne - skandale, romanse, pogmatwane związki uczuciowe, problemy rodzinne, imponująca literacka kariera (Sand pracowała jak maszyna, „zarzucała szybkim nerwowym pismem szeregi kartek, których nie odczytywała nigdy”[1]). Wotowski próbuje też podsumować działalność Sand:

„Zarzucano jej nazbyt pośpieszną robotę i niejednokrotnie była przedmiotem złośliwych krytyk. (…) Jeśli jednak dziś, może właśnie z powodu zbyt pospiesznej roboty, większość ksiąg pisarki uległa zapomnieniu i z biegiem czasu w coraz większe zapomnienie popadnie, to przyznać trzeba, że swego czasu odegrała ona w literaturze francuskiej, w ruchu społecznym, a specjalnie w walce o prawa kobiety rolę wybitną – i jako taka na wieki do historii przejdzie”[2].

Wotowski niewątpliwie nie przedstawił pełni biografii Sand, raczej literacki szkic jej życiorysu. Wyobrażam sobie, że od 1928 roku wiadomo o pisarce znacznie więcej, nie wiem też, na ile biografowi można ufać. Nie ma to dla mnie jednak w tym momencie znaczenia – „George Sand. Kobieta nieposkromionych namiętności…” to swoista biografia w pigułce, w sam raz na początek znajomości z pisarką.

Książka została uzupełniona o esej poświęcony Stanisławowi Antoniemu Wotowskiemu autorstwa Mieszka Banasiaka. Okazuje się, że autor biografii był postacią tak samo ciekawą jak osoba, którą przedstawił. Był jednym z najbardziej popularnych twórców literatury popularnej dwudziestolecia międzywojennego. Jego biografia jest pełna niejasności, niedopowiedzień, zagadek. Pracował w policji. Według niektórych był tajnym agentem rozpracowującym warszawskie środowisko związane z chiromancją, hipnozą czy jasnowidztwem. Został naczelnikiem pogotowia spirytystycznego. Jego odczyty poświęcone historii, literaturze współczesnej i spirytyzmowi przyciągały tłumy (Wotowski był – jak byśmy dziś powiedzieli -„prekursorem widowisk w konwencji talk-show”[3]). Był także współwłaścicielem biura detektywistycznego, rozpracowywał wiele bulwersujących ówczesną stolicę spraw. Jako dziennikarz inteligentnie przedstawiał tematy mocno kontrowersyjne. Później zaczął wydawać swoje referaty w formie książek. Jednak jego właściwym debiutem była biografia George Sand. Ta pozycja okazała się bestsellerem – nakład rozszedł się w ciągu dwóch miesięcy. Ten sukces okazał się siłą napędową dla Wotowskiego: „przykładowo w 1930 roku ogłosił aż osiem nowych tytułów (łącznie blisko tysiąc dwieście stron maszynopisu!), z czego połowa z tych książek była później wznawiana. W następnych latach tempo pisania tylko nieznacznie osłabło”[4]. Na jego dorobek składa się ponad czterdzieści książek. Uwielbiany przez czytelników, nie został doceniony przez ówczesną krytykę. Jak pisze Banasiak:

„Literatura popularna, która ograniczała się zdaniem ówczesnych krytyków jedynie do wypełniania różnoraką treścią utartych schematów kompozycyjnych, spotykała się z kpiną i szyderstwem. Określano ją mianem pisarstwa dla kucharek albo epiką jarmarczną czy bulwarową. Reprezentantom tego gatunku odmawiano miana twórców. Zarzucano im, że z literatury czynią maszynkę do zarabiania pieniędzy. Wotowski mimo znacznej popularności u czytelników, zepchnięty został przez krytykę na margines życia literackiego”[5].

Jego losy po wrześniu 1939 roku pozostają nieznane.

A jednak Stanisław Antoni Wotowski nie został tak całkiem zapomniany – dziś wznawia się jego książki (często oparte na autentycznych wydarzeniach), a my możemy zobaczyć, co fascynowało literacko naszych pradziadków przed wojną.

Sięgając po mini-biografię George Sand, przez zupełny przypadek odkryłem dwoje twórców wartych poznania. Lubię takie literackie niespodzianki!

[1] Stanisław Antoni Wotowski, „George Sand kobieta nieposkromionych namiętności: ostatnia miłość w życiu Chopina”, Wydawnictwo Ciekawe Miejsca, 2014, s. 89.
[2] Tamże, s. 112-113.
[3] Mieszko Banasiak, „Stanisław Antoni Wotowski – pisarz zapomniany”, [w:] Stanisław Antoni Wotowski, dz. cyt., s. 124.
[4] Tamże, s. 129.
[5] Tamże, s. 130.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 451
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: