Dodany: 11.12.2018 00:40|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

Ateista kontra zjawiska nadprzyrodzone


Ostatnie dni Jacka Sparksa (Arnopp Jason)


Jako czytelnikowi uwielbiającemu horrory, coraz ciężej jest mnie już czymś nowym zaskoczyć i wywołać emocje wymykające się ponad poziom przeciętność. Tyczy się to zarówno filmów, jak i książek. Niemal cztery lata czekałem, aż pojawił się świetny film "Obecność", który na nowo przywrócił wiarę w oryginalność i nietuzinkowość. (Kontynuacja, która pojawiła się trzy lata później też była dobra, ale już nie aż tak.) Niedawno był też świetny "Uciekaj!", który doczekał się nawet oskara, co mnie ucieszyło, bo to naprawdę kapitalne widowisko wywołujące mocne emocje. W literaturze w końcu miałem okazję zapoznać się z "Domem z liści" Danielewskiego, który jest nie tylko nietuzinkowym i arcyciekawym horrorem, ale do tego ambitnym i wybitnym dziełem udowadniającym, że bez wszelkich oporów można tak prestiżowo zaklasyfikować powieść grozy. Nie mniej jednak bardzo mało jest już takich książek czy filmów, które wybijają się przed szereg przeciętności. Cieszy mnie fakt, że dzięki wydawnictwu Vesper ponownie miałem okazję zmierzyć się z czymś oryginalnym i bardzo ciekawym, chociaż właściwie "Ostatnich dni Jacka Sparksa" nie planowałem przeczytać.

Jack Sparks to ateista i kontrowersyjny dziennikarz i celebryta, który zasłynął książkami o gangach i narkotykach. Kiedy jednak zabrał się za napisanie książki o zjawiskach paranormalnych, jego życie zaczęło się zmieniać. Zaczęło się od uczestnictwa w charakterze świadka, podczas jednego z egzorcyzmów przeprowadzanych w kościele na włoskiej prowincji. Jack osobiście wyśmiał obrzęd w trakcie jego trwania, a potem także w mediach społecznościowych, wywołując tym burzę i falę krytyki. Ale sprowadził tym samym na siebie jeszcze coś gorszego. Kilka dni potem, na jego profilu YouTube, ktoś w jego imieniu opublikował trwający czterdzieści sekund przerażający filmik. W kolejnych dniach z Jackiem zaczęły się dziać coraz dziwniejsze rzeczy, aż ostatecznie zginął w tajemniczych okolicznościach. Książka szczegółowo przedstawia wszystko od początku jak się zaczęło, aż do ostatnich dni i godzin Sparksa.

Książka Jasona Arnoppa pojawiła się ze strony wydawnictwa całkiem niespodziewanie i nie była też specjalnie później promowana. Autor wcale nieznany i powieść prawdopodobnie jako niszowa przejdzie u nas bez większego echa, trafiając tylko do wąskiego grona odbiorców interesujących się zapewne powieściami grozy. Sam nie planowałem tego czytać, bo opis w ogóle mnie nie zaciekawił. Zaciekawili nieco znajomi, ale nie aż tak, żeby potraktować to dość poważnie. Na szczęście drogą pomyłki książka wylądowała u mnie. I szczęście będą mieli Ci, którzy się sami zdecydują, bo to kawał porządnej literatury z dreszczykiem. Charakterem przypomina książkę autobiograficzną, bo też od początku w przedmowie Alistaira Sparksa (brata głównego bohatera) jesteśmy przekonywania jakoby wszystko tu wydarzyło się naprawdę i zostało spisane przez samego Jacka. W istocie jest to paradokument, który czyta się w podobnym stylu, jak ogląda filmy typu found footage, czyli coś jak Paranormal Activity czy Blair Witch Project. Charakter bardzo zbliżony, chociaż książka Arnoppa nieco bardziej jest rozbudowana i wzbogacona o dodatkowe materiały, jak wymiany mailowe czy relacje osób z otoczenia bohatera.

Książka ma jednak nie tylko straszyć, ale też dać nieco do myślenia poprzez ukazanie charakteru głównego bohatera i świata, w jakim żyje. Człowiek to bardzo arogancki, wulgarny, cwany, cyniczny i wyśmiewający wszystko dookoła. Uważa się za gwiazdę, ale głównie żyje facebookiem, youtubem i innymi mediami społecznościowymi. Bohater, który z dużym prawdopodobieństwem nie przypadnie do gustu większości czytelników, bo to typ, któremu najchętniej przyłożyłoby się w twarz albo dało co najmniej kopa w dupę. Chociaż momentami jego odzywki i sytuacje bywają naprawdę wesołe i śmieszne. Autor próbuje pokazać, że coraz więcej w naszym życiu jest egoistycznego indywidualizmu, coraz więcej myślenia 'ja, ja, ja' i życia w fikcyjnym świecie mediów bez większego kontaktu z żywym człowiekiem. Nie spacer czy rozmowa twarzą w twarz,a częściej ślęczenie na facebooku, oglądanie filmików na youtubie czy pisanie na messengerze, twitterze i innym takim. Warto o tym pomyśleć, ile sami w tym siedzimy i ile osoby z naszego otoczenia. Może trzeba zacząć reagować.

Horror nie traci przy tym jednak na znaczeniu. Jest bardzo wyraźnym i bardzo udzielający się czytelnikowi. Przerażający, sugestywny, szokujący, podgrzewający atmosferę i wywołujący ciary. Osobiście lubię takie dzieła, które przedstawiane są w charakterze dokumentu, bo nadają większej realności. A tutaj jeszcze mamy klimat jakby żywcem wyciągnięty z "Omena" czy "Egzorcysty"! Większej rekomendacji dla fanów grozy chyba nie trzeba. Osobiście przeżywałem trzy etapy podczas czytania tej książki. Na początku było spore zainteresowanie i czytanie z ogromną ciekawością, co też tam takiego wydarzyło się w życiu tego Sparksa i co to za filmik. Potem jakoś tak lekko dopadło mnie znużenie i zaczął irytować główny bohater, którego autentycznie nie mogłem strawić. Na koniec zaś dostałem porządnego kopa, bo jest bardzo krwawo, ostro i ogólnie dzieje się bardzo wiele złego. Końcówka, która składa się tak mniej więcej z osiemdziesięciu stron atmosfery podgrzanej do czerwoności, to prawdziwa masakra i dobrze jest usadowić się na czymś wygodnym, bo to jazda bez trzymanki, która porządnie wpieprza w siedzenie. Nie żartuję.

"Ostatnie dni Jacka Sparksa" to bardzo ciekawy i nietuzinkowy horror, który może spodobać się każdemu, ale z całą pewnością przypadnie do gustu fanom gatunku. Ucieszą się zwłaszcza Ci, którzy uwielbiają paranormalne dokumenty, duchy, demony i egzorcyzmy. Książka jest paranoiczna, psychodeliczna, szokująca, zapewniająca mocne wrażenia i ogólnie dla ludzi o silnych nerwach. Zanim po nią sięgnięcie, najpierw odpowiedzcie sobie sami na pytanie: czy aby na pewno jesteście na nią gotowi?

Recenzja z: https://swiat-bibliofila.blogspot.com/2018/12/ostatnie-dni-jacka-sparksa-jason-arnopp.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1613
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 11.12.2018 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnie dni Jacka Sparks... | Ciachoo
Nie jest to mój lubiany gatunek, ale udało Ci się mnie zachęcić :) Do schowka!

A jeżeli chodzi o filmy o świetnym klimacie grozy, gdzie zło jest wręcz namacalne - muszę polecić "Twin Peaks: Fire walk with me", czyli prequel do serialu. Choć dobrze wcześniej mieć choć jako-tako serial ogarnięty, wtedy wydarzenia z prequelu są dużo bardziej uderzające, szokujące wręcz.
Użytkownik: Pingwinek 11.12.2018 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest to mój lubiany g... | LouriOpiekun BiblioNETki
Horror to nie jest również mój ulubiony gatunek, ale i ja poczułam się zaintrygowana ;)

Wtrącę pytanie o "Twin Peaks". Nigdy nic nie widziałam, nie czytałam. Na jaką kolejność poznawania powinnam się zdecydować, żebym miała z historii największą frajdę? Trzymam na dysku serial oraz film, a na półce książkę "Sekretny dziennik Laury Palmer". Wszelkie sugestie mile widziane. (Poproszę bez spojlerów!)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 11.12.2018 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Horror to nie jest równie... | Pingwinek
Najpierw oczywiście serial, po kolei 3 sezony. Potem w/w prequel (wyjaśnia praktycznie wszystko, co niejasne w serialu). A książka jest dość zbieżna z tym, co w prequelu - ale węższa fabularnie, choć dla fanów to gratka. A potem nowy sezon, nakręcony w zeszłym roku :) Można jeszcze Sekrety Twin Peaks (Frost Mark (pseud. Bowman Eric)), ale podobno bardzo słabe, ja wyrzuciłem ze schowka po paru krytycznych opiniach.
Użytkownik: Pingwinek 11.12.2018 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw oczywiście seria... | LouriOpiekun BiblioNETki
Dzięki. "Sekrety..." sobie daruję. To serial ma trzy sezony, nie dwa?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 12.12.2018 07:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki. "Sekrety..." sobi... | Pingwinek
Hm, z wiki wynika, że jednak dwa, ale mam je w boxach w domu i wrażenie odniosłem inne... Sprawdzę jeszcze.
Użytkownik: Ciachoo 11.12.2018 23:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest to mój lubiany g... | LouriOpiekun BiblioNETki
Powiem Ci, że miałem wielkie nadzieje do Twin Peaks', ale obejrzałem pierwszy sezon jakoś do połowy i odpadłem. Strasznie to nudne i nieciekawe dla mnie. I ogólnie tak nakręcone, że ciągnie się i ciągnie, flaki z olejem. Ja wiem, że to stare, ale dla mnie taki "Z Archiwum X" jest bez porównania lepszy i ciekawszy.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 12.12.2018 07:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem Ci, że miałem wiel... | Ciachoo
Tym niemniej prequel warto obejrzeć :) Ale Lyncha trzeba lubić, jego symbolikę, psychodelę i operowanie nastrojem bardziej, niż akcją. "Archiwum X" oglądałem kiedyś, nieregularnie, ale w pewnym momencie się dla mnie zbyt naciągane zrobiło.
Użytkownik: Ciachoo 12.12.2018 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Tym niemniej prequel wart... | LouriOpiekun BiblioNETki
No ale tak prequel bez podstawy? Będę ja w ogóle wiedział o co chodzi? Ma to sens? :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 12.12.2018 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: No ale tak prequel bez po... | Ciachoo
Napisałeś "obejrzałem pierwszy sezon jakoś do połowy" - więc jakaś podstawa już jest, znasz najważniejsze postacie i zarys intrygi.
Użytkownik: Ciachoo 12.12.2018 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisałeś "obejrzałem pie... | LouriOpiekun BiblioNETki
Mimo wszystko raczej się nie zdecyduje. ;) Jest sporo innych seriali, które mnie interesują i na nich się skupię.
Użytkownik: imogena 12.12.2018 13:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnie dni Jacka Sparks... | Ciachoo
Zaintrygowała mnie Twoja recenzja. Chyba zrobię sobie prezent na święta :)
Użytkownik: imogena 12.12.2018 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnie dni Jacka Sparks... | Ciachoo
Wybacz, że tak wpis pod wpisem, ale właśnie zobaczyłam, że nie masz w ocenach nic Stefana Dardy. Jeśli nie czytałeś, to polecam "Słoneczną Dolinę" i w ogóle cały cykl Czarny wygon.
Użytkownik: Ciachoo 12.12.2018 23:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Wybacz, że tak wpis pod w... | imogena
Polecam. Ten Arnopp pewnie na koniec niestety okaże się niszą i będzie sprzedawany w dyskontach za grosze, bo niewielu się zainteresuje, a to naprawdę bardzo dobra i unikalna rzecz.
Nic nie czytałem, ale byłem w tym roku na Targach w Kato i spotkałem z Dardą biorąc wpis do "Domu na wyrębach 1" i w pierwszych miesiącach 2019 zamierzam w końcu go sprawdzić. :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: