O Neandertalczyku nie ma w książce zbyt wiele - to nie jest monografia opisująca ten gatunek człowieka i tych czytelników, którzy chcieliby dowiedzieć się o nim więcej odsyłam do innych pozycji.
Wartość książki należy upatrywać w czymś innym. To pokazanie od podszewki, jak funkcjonuje współczesna nauka. Autor drobiazgowo opisuje drogę jaką przeszedł, próbując dokonać sekwencjonowania genomu Neandertalczyka. Była to droga żmudna i najeżona trudnościami, zarówno by pozyskać materiał genetyczny z bardzo nielicznie zachowanych szczątków kopalnych, jak też by znaleźć odpowiednie laboratorium i fundusze na badania.
Pääbo Svante opisuje kawał swojego życia - niebanalnego, bo poświęconego nauce a więc takiego, które dla większości ludzi jest całkowicie nieznane. Nie waha się również przed odsłonięciem swojej prywatności, która, czego nie należy ukrywać, jest równie interesująca.
W końcowej części swojej książki autor dzieli się z czytelnikiem swoimi wnioskami, jakie płyną z odszyfrowania genomu Neandertalczyka. Chyba dla każdego będzie zaskoczeniem fakt, że my wszyscy - rdzenni mieszkańcy Europy mamy kilka procent neandertalskich genów. Nie wyjaśnia to, co prawda, tajemnicy wymarcia Neandertalczyka ale poszerza pogląd na jego relacje z gatunkiem homo sapiens.