Dodany: 02.12.2018 23:56|Autor: blablabla

Książka: Nikt nie idzie
Małecki Jakub [pisarz]

1 osoba poleca ten tekst.

Najlepsza powieść Małeckiego


Marzena zbiera fontanny. Brata Igora “pożarła Japonia”. Ojciec Olgi wierzy, że prawdziwy pianista nie gra. A Klemens kaleczy się o świat. Króciutka powieść, gdzie Małeckiemu jakimś cudem udało się nie tylko opowiedzieć historię całej plejady bohaterów, ale jeszcze zrobić to w tradycyjnym dla siebie melancholijnym stylu. To jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza powieść jaką udało mi się przeczytać w tym roku.

Jakub Małecki zdaje się wracać w “Nikt nie idzie” do swojej fascynacji wpływu każdego człowieka na życie innych ludzi. Podobnie jak w “Śladach” tworzy mozaikę narracji różnych bohaterów, które to o siebie zahaczają, tylko po to by po chwili skręcić w zupełnie innym kierunku fabularnym. Tylko znając je wszystkie możemy poznać całą historię. W “Nikt nie idzie” skala narracji jest mniejsza niż w poprzedniej powieści Małeckiego (to naprawdę jest krótka powieść!), ale może dzięki temu jeszcze bardziej widoczna jest tu pseudo-szkatułkowość opowieści.

Ci którzy szukają monumentalnych historii będą zawiedzeni. “Nikt nie idzie” to historia skromna i skupiona na detalach. Baloniki w plecaku Klemensa, ostatni lot Antoniego, ciasta pieczone przez Marzenę - to takimi drobnymi scenkami i przedmiotami Małecki buduje atmosferę i maluje portrety bohaterów. Nic nie jest tu przypadkowe, każdy rekwizyt służy budowaniu narracji. Może jest w tym głęboka prawda - to właśnie wśród drobiazgów i codziennych przedmiotów rozgrywają się przecież prawdziwe ludzkie dramaty.

Autor zdecydował się porzucić wieś (z którą był mocno kojarzony po “Dygocie”) i miejsce akcji powieści przenosi do Warszawy. Muszę powiedzieć, że już dawno nie czułam aby któryś autor tak dobrze oddał charakter stolicy. Mimo stosunkowo ubogich opisów czytelnik nie tylko rozpoznaje poszczególne dzielnice, ale też ma szansę wczuć się w ich klimat. Jakby tego było mało bardzo dużo miejsca poświęca Małecki zarówno japońskiej sztuce, jak i muzyce fortepianowej. Jako rodowita warszawianka, osoba zainteresowana kulturą kraju Kwitnącej Wiśni i na dodatek grająca swego czasu na pianinie nie mogłam tych wszystkich elementów nie docenić. Toż to powieść napisana specjalnie dla mnie :)

Jeżeli jeszcze się nie domyśliliście to tak - bardzo gorąco polecam!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 481
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: