Książka kupiona w Biedronce za 9,90 zł. W ciemno. Nie znałam wcześniej autorki, spodobał mi się opis i okładka. I to był bardzo udany zakup. Książka pochłonęła mnie całkowicie. Akcja książki dzieje się w Białymstoku, kilka lat po II wojnie światowej. Do domu z syberyjskiej zsyłki wraca Miranda. Rzeczywistość, którą zastaje bardzo różni się od tej, którą zapamiętała. Nie ma już rodzinnego domu, zmarł jej ojciec. Nie może dojść do porozumienia ze swoją matką. A przyczyną konfliktów między kobietami jest brak szczerości. Nie mówią sobie do końca o wydarzeniach jakie miały miejsce na Syberii, ani jakich tragedii doświadczyła matka, która okres wojny przeżyła w Białymstoku. Kobiety małymi krokami, nawiązują nową więź, zaczynają ze sobą rozmawiać. Zbliża je również do siebie walka o zdrowie bardzo chorego braciszka Mirandy, Januszka. Książka warta przeczytania, bardzo dobrze przedstawione tło historyczne okresu II wojny światowej i lat zaraz po niej. Tak samo klimat powojennego Białegostoku. Ale przede wszystkim warto przeczytać ze względu na losy dwóch dzielnych kobiet, które chcą odzyskać utracone.