Królestwo (
Twardoch Szczepan)
No i mam dylemat: która powieść jest lepsza? "Król" to dynamiczna opowieść zaprawiona nutką goryczy, żyjąca niemalże własnym życiem, pełna dobrego i złego życia. "Królestwo" to cisza z "wteraz", w otaczającej narratorów szarej ciszy. Wiele okrutnych scen, wiele przemocy i wiele goryczy. A do tego nie patyczkująca się z niczyją dumą tzw. "narodową", z bohaterstwem i uniesieniami. W "Królestwie" walczy się o życie i to wszelkimi sposobami, albo szybciej staje się przedmiotem z "rigor mortis".
Ta powieść boli i to uczucie jest silniejsze niż wizja względności istnienia, o której na kartach książki aż się roi. Chce się protestować, ale się nie da w obliczu zmasowanej pogardy, wszczepionej kulturowo, odwiecznej, w tym wypadku polskiej.
Znowu podniosą się głosy, że odziera się nas z dumy narodowej, z histori chwalebnej i pięknej. Lepiej przecież nie wiedzieć lub nie chcieć wiedzieć, jaki gnój przelewa się pod błyszczącym husarskim pancerzem i jakie w nim pływają diamenty.
Ryfka, nasza dobra znajoma z "Króla" traci tu swoją dynamikę. Walczy i przypomina sobie wszystko, co ją spotkało i co komu zrobiła. Jakub - szkoda opowiadać, bo teraz jest już porażony niechęcią do życia i piekłem istnienia. Dawid, prawdziwa, bezwzględna młodość.
A pośród tych postaci czytelnik, czyli ja, który musi dźwigać kolejną prawdę o moich bliźnich i o sobie.
Jakie to przyjemne, kiedy znajomi odrzucają książki "okrutne", "o wojnie" i "dramatycznych wydarzeniach". Mają tu i teraz święty spokój. Po co się zawczasu martwić. Kiedy do nas podtoczy się machina złego losu, to staną tacy sami jak i my, którzy czytaliśmy i przeżywaliśmy nasze losy w literaturze, a ich i nasze zachowania będą oceniać kolejni wielcy moraliści i mali tchórze. Jak dotychczas takie zachowania powtarzały się cyklicznie nie zmieniając swojej istoty. Może więc jest to immanentna właściwość człowieka: szlachetność i podłość, życzliwość i pogarda. Tylko w różnych odsłonach i natężeniach. A pomiędzy wybuchami naszej prawdziwej natury jest samokontrola, chęć wytchnienia, religijne wyciszenie. Trochę manichejski obraz człowieka. Możliwe, ostatnio mi bliski.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.