Dodany: 19.11.2018 19:44|Autor:

nota wydawcy


Podczas tych okropnych dni w areszcie śledczym usiłowałam dociec prawdy, lecz na próżno! Przychodziło mi na myśl, że to mąż sam zmieszał wino z trucizną wtedy, kiedy ja spałam. Nie znajduję innego wytłumaczenia tej tragedii. Przecież własnoręcznie nalewałam wino z butelki do kieliszka, a w butelce nie wykryto śladu trucizny. Słowem, stoję wobec zagadki i dawno już przestałam się łudzić nadzieją, że znajdę jej rozwiązanie. Wszystkie usiłowania spełzły na niczym! Do końca życia będzie ciążyło na mnie haniebne podejrzenie, choć zostałam zwolniona z braku dowodów. Nawet dzieci z okolicznych wsi wołają za mną: "Trucicielka"!



[Edytor, 1996]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 115
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: