Dodany: 03.11.2018 23:05|Autor: acalanthis

Książki i okolice> Książki w ogóle

2 osoby polecają ten tekst.

Wzorzec językowy


Ponieważ na co dzień pracuję słowem, chciałbym odchwaścić i znacząco wzbogacić język swoich wypowiedzi. W związku z tym planuję kupić książkę lub audiobooka i wchłaniać ją codziennie, wręcz ucząc się jej na pamięć.

Która powieści klasycznych ma najbujniejszy i najbardziej bogaty leksykalnie język i mogłaby posłużyć do wspomnianego wyżej celu?

Wiem, że dobrze by było po prostu czytać jak najwięcej różnych autorów, ale to pytanie dotyczy jednej jedynej książki.
Wyświetleń: 1677
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 26
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.11.2018 08:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ na co dzień prac... | acalanthis
Od razu mi się nasunęło kilkanaście tytułów, ale skoro ma być jedna, to niech będzie (w siedmiu tomach co prawda):
W poszukiwaniu straconego czasu
Użytkownik: Monika.W 04.11.2018 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Od razu mi się nasunęło k... | dot59Opiekun BiblioNETki
Proust wielki jest. Ale zawsze to tłumaczenie. A ponadto Boy ostatnio coraz częściej krytykowany jako tłumacz, a przynajmniej odbiera mu się prymat wśród tłumaczeń. Coraz częściej spotykam stanowiska, że chwała mu za to, że udostępnił literaturę francuską Polakom. Ale że mistrzowskie to nie jest.
Zresztą Proust właśnie doczekał się nowego tłumaczenia, na razie 1 tom. Mam wielką ochotę przeczytać. https://www.e-kalejdoskop.pl/literatura-a215/nowe-tlumaczenie-prousta-r7355
Użytkownik: acalanthis 04.11.2018 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Od razu mi się nasunęło k... | dot59Opiekun BiblioNETki
No dobrze, proszę uchylić rąbka tajemnicy, jakie jeszcze tytuły chodzą po głowie :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.11.2018 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobrze, proszę uchylić... | acalanthis
Na przykład:
Buddenbrookowie: Dzieje upadku rodziny (Mann Thomas (Mann Tomasz))
Nad Niemnem (Orzeszkowa Eliza)
Lalka (Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander))
Wojna i pokój (Tołstoj Lew)
Wyznania patrycjusza (Márai Sándor), Ziemia! Ziemia!... (Márai Sándor)
Lasy i ludzie (Wiechert Ernst)
Srebrzynek i ja: Elegia andaluzyjska (Jiménez Juan Ramón)
Wszystko klasyka i wszystko piękne pod względem językowym. Żeromskiego też można wziąć pod uwagę, choć jak na mój gust, trochę u niego za dużo młodopolskiej stylizacji.
Użytkownik: Monika.W 04.11.2018 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ na co dzień prac... | acalanthis
Polecałabym polskich klasyków. Prusa przede wszystkim. Może Dąbrowską?
Jeśli 1 książka to oczywiście Lalka (Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander))
Użytkownik: acalanthis 04.11.2018 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecałabym polskich klas... | Monika.W
Ciekawe. Spotkałem się z opinią, że to Żeromski posługiwał się najlepszą polszczyzną.
Użytkownik: Monika.W 04.11.2018 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawe. Spotkałem się z ... | acalanthis
Tylko że Żeromski rzadko obecnie jest uznawany za chociażby czytalnego, nie mówiąc już o polecaniu. Ja osobiście lubię. Ale niewielu Biblionetkowiczów zgadza się ze mną.
Użytkownik: janmamut 04.11.2018 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ na co dzień prac... | acalanthis
Na pamięć to oczywiście "Pan Tadeusz". Tym bardziej, że «Pan Adam już odszedł od nas — na tę wieść pękło mi serce. On był dla ludzi mego pokolenia i miodem, i mlekiem, i żółcią, i krwią duchową. — My z niego wszyscy»
Użytkownik: acalanthis 04.11.2018 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pamięć to oczywiście "... | janmamut
Propozycja ciekawa, ale "Pan Tadeusz" nie jest wyborem tak oczywistym, jakby się mogło wydawać. Proszę wziąć pod uwagę, że książka ma posłużyć wzbogaceniu języka, który będzie potem używany w codziennej pracy. Język ma być zatem kwiecisty, bujny, zaskakujący, czy idąc za Jeremim Przyborom, ma "brać drugie słowo z brzegu". Nie może być to jednak język archaiczny, bo gdyby takim posługiwać się na co dzień, można by popaść w groteskę.
Użytkownik: janmamut 05.11.2018 07:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Propozycja ciekawa, ale "... | acalanthis
Mnie Mickiewicz przydaje się nawet przy nauczaniu analizy matematycznej (choć tu jednak "Dziady"), ale rozumiem, że w codziennej pracy raczej nie będziemy używać słów: świerzop, dzięcielina, a tym bardziej cymbały czy kutas. ;-)
Użytkownik: asia_ 05.11.2018 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie Mickiewicz przydaje ... | janmamut
Mamucie, a co z "Dziadów" konkretnie? :>
Użytkownik: janmamut 05.11.2018 09:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamucie, a co z "Dziadów"... | asia_
Skrócona wersja tego:

"Ach, gdyby jaki dowód! choćby podejrzenie,
Ślad dowodu, cień śladu, choćby cieniów cienie!"

Gdy tłumaczę znajdowanie ekstremów globalnych na zbiorze domkniętym i ogranicznonym na płaszczyźnie (Więcej się już nie naucza. A na Zachodzie, którym się zachłysnęli ci, którzy psują uczelnie wyższe, uczą o tym wyższych wymiarach, nie bojąc się na przykład mnożników Lagrange'a), to stwierdzam, że z twierdzenia Weierstrassa wiemy, że ekstrema istnieją, a dodatkowo wiemy, że są albo w punktach krytycznych, albo na brzegu. Brzeg w nauczanych przypadkach da się opisać lokalnie jakąś funkcją jednej zmiennej, więc sprowadzamy to do przypadku jednowymiarowego, pamiętając, że są jeszcze (dwupunktowe) brzegi tych brzegów (owe cieniów cienie).
Użytkownik: asia_ 05.11.2018 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Skrócona wersja tego: ... | janmamut
:)
Użytkownik: Anna125 04.11.2018 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ na co dzień prac... | acalanthis
Hmm… byłabym też za Proustem - pierwszy wybór w podobnej sytuacji.
Jeśli jednak niekoniecznie to biegnąc za skojarzeniami dotarłam do trzech innych pozycji. Pomysły są podstępne, z uwagi na obejście warunku jednej książki w jednym tomie i nie tylko, więc polecam pół żartem pół serio, z zastrzeżeniem że tę połówkę "na poważnie" dałoby radę uzasadnić.
Bolesław Chrobry
Człowiek bez właściwości (Musil Robert)
Listy niezapomniane
Użytkownik: acalanthis 04.11.2018 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm… byłabym też za Prous... | Anna125
Dziękuję. Propozycja jest tak zaskakująca, że przyjęcie jej od razu byłoby wydaje się zbyt pochopne. Mimo wszystko, jeśli stworzyć tymczasowy ranking, to "Bolesław Chrobry" zająć właśnie pierwsze miejsce! :)

Wybierzmy jakiś fragment tej powieści na chybił trafił:

"sypały gęstym dżdżem pytań"
patrzeć "zamglonym spojrzeniem"
dzieci "przycupnięte w kucki"
"białki stały z daleka, lekko zastrachane"
"pod oddechem upału"
"nad pożarem zawisł gęsty, nieruchomy upał:
"ruda śreżoga"
"bury tuman owinął drzewa"
"smród spalenizny wiercił w nozdrzach"
"wycie pożogi"
"gołe słońce wolno pełzło po niebie"
"potworne palenisko... popielało z wolna"

Nie wiem, jak długo "Chrobry" będzie gościł na szczycie rankingu. Jednak tekst jest mocno archaizowany...
Użytkownik: Anna125 04.11.2018 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję. Propozycja jest... | acalanthis
Zgoda lecz jak pięknie zarchaizowany:), a przecież chodzi o słowo, wyczucie a nie wiedzę.
Użytkownik: acalanthis 04.11.2018 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ na co dzień prac... | acalanthis
Dziwne, że ani razu nie pada Sienkiewicz.

A literatura faktu? A reportaż?
Użytkownik: Anna125 04.11.2018 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziwne, że ani razu nie p... | acalanthis
Literatura faktu i reportaż nie zaliczają się do powieści klasycznych, może w przyszłości bedą :) lecz jeszcze nie teraz.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.11.2018 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziwne, że ani razu nie p... | acalanthis
Tych gatunków w klasyce (tj. literaturze sprzed I wojny światowej) znajdzie się niewiele, więc raczej późniejszych autorów trzeba byłoby uwzględnić, spośród których pod względem językowym na pewno:
Wańkowicz Melchior (pseud. Łużyc Jerzy lub Majewski M. P. Dr)
Kapuściński Ryszard
Użytkownik: Monika.W 04.11.2018 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Tych gatunków w klasyce (... | dot59Opiekun BiblioNETki
Sprzed I wojny reportaż? Proszę bardzo - Listy z podróży do Ameryki (Sienkiewicz Henryk (1846-1916)). Znamienity.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.11.2018 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Sprzed I wojny reportaż? ... | Monika.W
A, no to i Kartki z podróży: Berlin (Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander)), i Na normandzkim brzegu (Konopnicka Maria), choć to drobniejsze objętościowo pozycje.
Użytkownik: Anna125 04.11.2018 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A, no to i Kartki z podró... | dot59Opiekun BiblioNETki
To i ja niejako przy okazji zeschowkuję wspomniane książki Sienkiewicza, Prusa i Konopnickiej.Dziękuję :). Jesteś pewna Moniko z "Listami...", że warto? O niego się najbardziej bym się obawiała w kwestii zestarzenia.
Użytkownik: Monika.W 04.11.2018 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To i ja niejako przy okaz... | Anna125
Mnie się Listy Sienkiewicza podobały bardzo. Dałam 5.

Zestarzenie rzecz względna. Oczywiście, że opisuje inną Amerykę i z innego punktu widzenia. Ale obserwacje jak dla mnie wciąż były ciekawe, dużo wnoszące, pobudzające do myślenia.
Użytkownik: Anna125 04.11.2018 23:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się Listy Sienkiewic... | Monika.W
Ha, to w takim razie warto przeczytać, jeśli nadal budzi refleksje i nie jest tylko ciekawostką historyczną. Zresztą już wrzuciłam do schowka, aby przynajmniej przyjrzeć się innemu Sienkiewiczowi, takiemu bez przymusu, nie "na uwięzi".

Z zestarzeniem masz rację, może być z tym różnie. Właśnie wróciłam po obejrzeniu filmu o Kapuścińskim "Jeden dzień życia" - animacja przeplatana z dokumentem. Mam mieszane odczucia, mocny lecz jakby "out of date" po "Walcu z Baszirem", niestety przyznałabym rację jedynej recenzji na filmwebie. Próbuję zdefiniować to co mnie zachwyciło, bo co zostało położone, samo ciśnie się na usta.
Użytkownik: Monika.W 05.11.2018 06:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha, to w takim razie wart... | Anna125
Czytaj. Warto poznać innego Sienkiewicza.
Ja jestem nietypowym przypadkiem jeśli o niego idzie - z Trylogii czytałam tylko Pana Wołodyjowskiego, do tego dopiero na studiach. I nie podobało mi się. Ot, czytadło.
Za to lubię jego powieści obyczajowe. A Listy z kolei pokazują zupełnie innego pisarza, reportażystę z poczuciem humoru, dystansem, ciekawością świata.
Użytkownik: acalanthis 07.11.2018 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ na co dzień prac... | acalanthis
Jako książkę przewodnią do uczenia się na pamięć wybrałem "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza.

Niezależnie od tego do jednokrotnego przeczytania wyznaczone zostały:
"Bolesław Chrobry", "Lalka" i cokolwiek wpadnie w ręce. W tym przypadku będę wypisywał najładniejsze zdania i również uczył się ich na pamięć.

Dziękuję za wszystkie podpowiedzi.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: