Żeby nie było śladów
Żeby nie było śladów: Sprawa Grzegorza Przemyka (
Łazarewicz Cezary)
No i nowa porcja deja vu. Znane mi z przeszłości wydarzenia. Czy dobrze? Nie. Pamiętam, że bardzo broniłem się przed uwierzeniem w to, co pisała ówczesna praca. Uderzenia propagandy są jednak bardzo silne. Broniłem się, bo coś we mnie ciągnęło mnie w kierunku "uwierzyć".
Nie byłem "niezłomny" jak złotousty Andrzej Duda. Nie mogłem zrozumieć ludzi, którzy się tą sprawą w ogóle nie interesowali. Teraz ich rozumiem, ale to nie znaczy, że jestem po ich stronie.
Kolejna tragedia opisana i de facto odkurzona, bo coraz mniej osób przywołuje w sobie głębokie uczucia w sprawie tak naprawdę morderstwa maturzysty.
A ile pomyj można wylać na jedną słabą kobietę. A ile zachodu i nieracjonalnych działań podlegających wyłącznie ideologii. To kolejne ostrzeżenie w naszych czasach. Ale ilu go słucha? Pewnie niewielu. Nasz mikrokosmos, nasz ogródek czy balkon są ważniejsze...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.