Dodany: 01.10.2018 16:39|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Miasteczko jakich (nie)wiele


Recenzuje: Klaudia Gambuś

Louise Penny to autorka, której twórczość już kiedyś przewinęła się przez moje ręce. Pamiętam, jak wtedy ubolewałam nad faktem, że wydawnictwo poprzestało na wydaniu jedynie dwóch tomów z całej serii. Kiedy więc przeczytałam opis „Martwej natury”, nie mogłam uwierzyć własnym oczom – przecież ja to już czytałam. Jak się okazuje, Poradnia K przejęła prawa autorskie do cyklu o inspektorze Armandzie Gamache’u i wznowiła go. Moje czytelnicze serce się raduje i mam nadzieję, że oprócz przypomnienia sobie dwóch książek, będzie mi dane przeczytanie kolejnych części tej świetnej serii.

W Three Pines zostaje odnaleziona martwa kobieta. Mieszkańcy małego miasteczka stwierdzają, że to jedynie wypadek przy polowaniu, a Jane stała się ofiarą sezonu myśliwskiego. Jednak inspektor Armand Gamache podejrzewa, że coś jest nie tak i kontynuuje prowadzenie śledztwa niezależnie od tego, czy narazi się swoim zwierzchnikom. Okazuje się, że nic nie jest tak oczywiste, jak się może wydawać.

Czytelnik trafia do małego miasteczka Three Pines, miejsca, w którym nawet najmniejsza plotka rośnie do rangi ogólnomiastowej, a co dopiero śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach. Mieszkańcy tworzą hermetycznie zamkniętą społeczność, w której odstawanie od normy nie jest dobrze przyjmowane. Podoba mi się, jakie tło do swojej historii stworzyła Lousie Penny, ponieważ to już część sukcesu tej książki.

Autorka wprowadza bardzo dużą liczbę postaci, a co ciekawe, mamy możliwość zapoznania się z historią każdej z nich. Początkowo miałam problem, aby połapać się, kto jest kim w książce, ale z czasem wszystko mi się ułożyło. Dzięki temu, że każdy z bohaterów jest czytelnikowi bardziej przybliżony, postaci, nawet drugoplanowe, tworzą razem historię miasteczka i nie poznajemy tylko jednej historii, a cały ich wachlarz.

Bardzo podoba mi się styl pisania autorki. Co prawda jest tutaj wyczuwalna inspiracja Agathą Christie, przede wszystkim w klimacie i w akcji, ale mnie to ani trochę nie przeszkadza. Książkę przeczytałam bardzo szybko i choć nie znajdziemy tutaj szaleńczych pościgów oraz zwrotów akcji, to historia ta bardzo mnie wciągnęła i nie mogłam się od niej oderwać.

Co do kreacji bohaterów, to jak już wyżej wspomniałam, autorka stworzyła całą gamę barwnych postaci – z inspektorem Armandem na czele. Oprócz głównego, toczącego się śledztwa, mamy okazję śledzić kilka pobocznych historii, które są tak samo interesujące i zajmujące, jak ten główny wątek.

Przez całą książkę autorka wodzi za nos czytelnika. Ja co chwilę zmieniałam moje podejrzenia co do motywu i zbrodniarza, a każdy nowy rozdział budził moje wątpliwości co do poprzednich typów. Gdzieś pod koniec byłam już prawie pewna rozwiązania zagadki, natomiast motyw zupełnie mnie zaskoczył.

Bardzo się cieszę, że miałam okazję po raz kolejny przeczytać tę książkę, bo szczerze mówiąc, niewiele z niej pamiętałam, a to naprawdę dobra pozycja. Jeśli szukacie ciekawej książki, to śmiało możecie sięgnąć po „Martwą naturę”. A ja w tym czasie zabieram się za kolejny tom.

Autor: Louise Penny
Tytuł: Martwa natura
Tłumacz: Kamila Slawinski
Wydawca: Poradnia K, 2018
Liczba stron: 304

Ocena recenzenta: 5/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2974
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 29
Użytkownik: janmamut 01.10.2018 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Recenzuje: Klaudia Gambuś... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
"Bardzo się cieszę, że miałam okazje po raz kolejny przeczytać tę książkę, bo szczerze mówiąc, niewiele z niej pamiętałam, a to na prawdę dobra pozycja."

"Na prawdę"?! Na pewno?
Użytkownik: sowa 04.10.2018 01:49 napisał(a):
Odpowiedź na: "Bardzo się cieszę, że mi... | janmamut
W zdaniu, które zacytowałeś, jest jeszcze i literówka, hehe :-(.
Użytkownik: janmamut 04.10.2018 03:10 napisał(a):
Odpowiedź na: W zdaniu, które zacytował... | sowa
Może miała wiele okazji, a tylko jedną wykorzystała. ;-)

A poważnie: tragedia i rozpacz.
Użytkownik: margines 04.10.2018 08:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Recenzuje: Klaudia Gambuś... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Czyli jednak ZNOWU mamy wysyp wprost automatycznie puszczanych tu "recenzji", które poziomem sięgają dna?!

Porażające!:/
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.10.2018 08:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli jednak ZNOWU mamy w... | margines
Ludzie, co w Wami! Weźcie trochę zbastujcie, bo to już jest żenujące - literówki zdarzają się każdemu, mnie również drażnią - ale nie pamiętam, bym czytał jakąś książkę, w której nie wystąpiło chociaż kilka. Czy musicie się tak czepiać na siłę? Nawet, jeżeli wiele obecnych działań (tudzież ich zaniechań) mi się nie podoba, to wnerwia mnie potwornie takie uwzięcie się, jak na szkolnego kozła ofiarnego. Można zwrócić uwagę, ale takie (za przeproszeniem) PRZYPIEPRZANIE się jest zwyczajnym brakiem kultury. Uważam, że zamiast dążyć do poprawienia sytuacji na BNetce, to jedynie zniechęcacie nie tylko do dokładniejszej weryfikacji ("i tak będą się czepiać"), ale wręcz do BNetki jako społeczności.

Trochę WYROZUMIAŁOŚCI! OTRZĄŚNIJCIE się, boście zapiekli się w ZŁOŚCI :[
Użytkownik: maramara 04.10.2018 08:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ludzie, co w Wami! Weźcie... | LouriOpiekun BiblioNETki
Brawo, Louri — tyle tylko powiem, bom choleryczka i mogłabym użyć w afekcie zbyt wielu brzydkich słów...
Użytkownik: gosiaw 04.10.2018 08:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ludzie, co w Wami! Weźcie... | LouriOpiekun BiblioNETki
Chciałabym się przyłączyć do apelu. Z zażenowaniem obserwuję brak kompetencji obsługi Działu Recenzji, ale nagonkę na forum z nie mniejszym. Poszłabym jeszcze nawet o krok dalej. Jest to wręcz działanie na szkodę serwisu.
Użytkownik: jolekp 04.10.2018 08:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ludzie, co w Wami! Weźcie... | LouriOpiekun BiblioNETki
Idealnie w punkt. Takie podgrzewanie i tak już napiętej atmosfery nikomu dobrze nie robi. Niektórzy są już tak negatywnie nastawieni, że czegokolwiek by teraz redakcja nie zrobiła, to i tak zawsze będzie źle.

Błędy się zdarzają i na pewno warto na nie zwracać uwagę. Ale można to robić bez agresji i napastliwego tonu - Sowa tak robiła.
Użytkownik: Szeba 04.10.2018 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ludzie, co w Wami! Weźcie... | LouriOpiekun BiblioNETki

Może gdyby jakiś ruch, jakakolwiek odpowiedź - COKOLWIEK - ze strony odpowiedzialnych osób? padło, to by tak się nie nakręciło towarzystwo? A tu głucho.
Polecam dalej apelować itp., na pewno przyniesie skutek, jakiego wszyscy oczekujemy.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.10.2018 10:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Może gdyby jakiś ruch, ... | Szeba
To nie jest apelowanie - to jest tzw. (w gwarze trollnetowej) "grillowanie": jeżeli ktoś zrobi/napisze coś nie tak, ogromna ilość użytkowników forum zaczyna bezpardonowo najeżdżać na ową osobę. Mają w sobie tak wielkie poczucie słuszności i misji, że nosi to znamiona linczu, bliskowschodniego kamienowania. I tak naprawdę nie ma znaczenia, czy ów ktoś powie coś na swoją obronę - to nawet gorzej dla niego, dolewa tym oliwy do ognia.

Czy naprawdę pod KAŻDYM praktycznie tekstem, przechodzącym przez Redakcję, muszą być jakieś uszczypliwe, małostkowe uwagi? Nie zachowujmy się jak banda frustratów, bo wejdzie to nam w krew. Jaka to wizytówka dla BNetki, takie pyskówki jak z onetowych forów?
Użytkownik: misiak297 04.10.2018 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie jest apelowanie - ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Louri, masz sporo racji, natomiast myślę, że tego "grillowania" by nie było, gdyby nie eksmitowano Sowy. Teraz widać, jakie są skutki tej decyzji.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.10.2018 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Louri, masz sporo racji, ... | misiak297
To przytoczę Ci taką przypowiastkę:

Pewien człowiek, nazwijmy go Stefan, codziennie rano robił zakupy w warzywniaku, gdzie był bardzo nieuprzejmy sprzedawca. Pewnego razu Stefan wraz z kolegą przyszedł na zakupy, na ich grzeczne "dzień dobry" sprzedawca coś zaburczał, obsłużył ich z łaski i dorzucił jakieś nieuprzejme komentarze. Po wyjściu kolega pyta Stefana: dlaczego pozwalasz się tak traktować? Czemu też nie przygryziesz temu nieuprzejmemu sprzedawcy? A Stefan odpowiedział: tak, mógłbym, ale wtedy to ten sprzedawca wyznaczyłby moje standardy zachowania, sprawiłby, że zachowałbym się tak, jak naprawdę nie chcę.

Więc (jak napisała niżej Szeba ) - lekko, kulturalnie, no i bez przesady - to tak. Ale ja mam po prostu dość zawalania forum krytycznymi komentarzami praktycznie pod KAŻDĄ notą czy recenzją. Albo się to zmieni po kilku napomnieniach, albo się okazuje, że ta metoda jest zwyczajnie nieskuteczna - i także warto ją porzucić, chociażby po to, by zachować jakieś standardy zachowania na forum - nie po to je tyle wypracowywaliśmy, aby teraz dać się sprowokować.
Użytkownik: ketyow 04.10.2018 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: To przytoczę Ci taką przy... | LouriOpiekun BiblioNETki
Louri, dobrze że ktoś to wreszcie napisał. Czepianie się o drobne literówki i to w nierzadko agresywnej formie, zniechęca mnie do czytania czegokolwiek. Owszem, frustracja jest, z takich a nie innych przyczyn, ale przydałoby się pohamować język czasem, bo to żaden sposób do wypracowania jakiegokolwiek rozwiązania.
Użytkownik: misiak297 04.10.2018 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: To przytoczę Ci taką przy... | LouriOpiekun BiblioNETki
Louri, doskonale Cię rozumiem. Również nie mam ochoty czytać ciągle uwag o korekcie tekstów - natomiast jak to bodaj napisała Imogena - jest to zrozumiały bunt przeciwko temu, co się tutaj dzieje "odgórnie".

Poczekalnia stała przez tydzień - nie byłoby sprawy, gdyby ktoś w newsach napisał, że osoba zarządzająca teraz poczekalnią jest na urlopie. Poziom korekty znacząco się obniżył, to jest fakt. To, co kiedyś było marką Biblionetki, staje się parodią.

Chciałbym, żeby ktoś z redakcji się wypowiedział w tej sprawie.
Użytkownik: imogena 06.10.2018 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: To przytoczę Ci taką przy... | LouriOpiekun BiblioNETki
Louri, piszesz: "Ale ja mam po prostu dość zawalania forum krytycznymi komentarzami praktycznie pod KAŻDĄ notą czy recenzją". Niektórzy natomiast mają dość zawalania serwisu tekstami z błędami, co jest po prostu równaniem w dół. Na szczęście okazuje się, że można "wytknąć" błędy z jednej strony jawnie, a z drugiej - kulturalnie, tak jak to zrobiła Cordelia. Co więcej, redakcja szybko zareagowała i poprawiła :) Kolejna nominacja dla Olgi Tokarczuk
Użytkownik: imogena 04.10.2018 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie jest apelowanie - ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Żeby był lincz, musi być ktoś do zlinczowania. To nie jest lincz, to jest masowy bunt. Spowodowany właśnie tym, że nikt niczego nam nie uzasadnia. Że nie wiadomo, kto i nie wiadomo, dlaczego podejmuje decyzje szkodzące Biblionetce i okazuje kompletny brak szacunku wieloletnim użytkownikom, nie podejmując nawet próby dialogu.
Użytkownik: Szeba 04.10.2018 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie jest apelowanie - ... | LouriOpiekun BiblioNETki

Ja akurat pisałam właśnie i konkretnie o "apelowaniu", czyli cierpliwym, grzecznym itd. I że oczywiście można. Plus lekkie zabarwienie ironiczne.
Użytkownik: Szeba 04.10.2018 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja akurat pisałam właśn... | Szeba
Aha, i może ponieważ nie chodzi o osobę a o jakichś wyimaginowanych niedosiężnych "onych" - redakcję, instytucję, fachowców, "zarząd", to jest taki atak?
Cóz, nie jest to fajne, zgoda, ale cała reszta też fajna nie jest a nikt nic nie robi, żeby to zmienić.
Użytkownik: imogena 04.10.2018 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ludzie, co w Wami! Weźcie... | LouriOpiekun BiblioNETki
A ja jednak nie zgodzę się z tym porównaniem do kozła ofiarnego. Nad kozłem ofiarnym tłum znęca się, bo tak, bo jest. A tutaj mamy bezpośrednią reakcję na to, że po latach nienagannego funkcjonowania serwisu pod tym względem "podziękowano" JEDYNEJ i NIEZASTĄPIONEJ osobie, która potrafiła utrzymać teksty na wysokim, nieporównywalnym z innymi miejscami w sieci, poziomie. Każde takie wytknięcie błędów - których wcześniej NIE BYŁO - to pokazanie fatalnych konsekwencji decyzji redakcji. Była to decyzja na szkodę dla serwisu i jego użytkowników. Dodatkowo nie mamy najmniejszego dowodu na to, że obecnie korektą zajmuje się jedna konkretna osoba. Jestem przekonana, że gdyby ktoś osobiście, choćby pod loginem Wiadomości i podpisany z imienia, zaczął z nami jakikolwiek dialog, wyglądałoby to zupełnie inaczej. A tymczasem są ponad nami jacyś tajemniczy "oni", którzy pod prostu systematycznie niszczą Biblionetkę i zupełnie nie liczą się z użytkownikami.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.10.2018 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja jednak nie zgodzę si... | imogena
Zwrócić uwagę raz, dwa razy - ok, ale w ten sposób? To jest właśnie znęcanie się. Nawet, jeżeli wobec nas zachowuje się ktoś nie w porządku, to przecież nie chcemy, aby jego zachowanie dyktowało nam nasze i byśmy go kopiowali w krytykowanym zachowaniu, prawda? No i też - ileż można! Czy będziemy to wypominać do znudzenia jak zołzowaty partner? Nie chodzi o pochwałę czy odpuszczenie krytyki, a jedynie o nieprzesadzanie w tym, bo taki styl krytyki zaczyna być "sztuką dla sztuki".
Użytkownik: Anna125 05.10.2018 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zwrócić uwagę raz, dwa ra... | LouriOpiekun BiblioNETki
Po pierwsze chciałabym przeprosić Klaudię, ponieważ to pod jej recenzją rozmawiamy o sprawach innych niż związane z tekstem.
Ja marzyłam, że kiedy napiszę swoją pierwszą recenzję w bbnetce to z drugiej strony będzie osoba, która sprawdzi mój tekst pod kątem literówek, poprawności gramatycznej, stylistyki, powtórzeń. Co do ostatnich dwóch, może mogłabym wyrazić swoje zdanie i pospierać się. Teraz martwię się, że to niemożliwe, że wyszliśmy z tej strefy komfortu. Czy była potrzebna i czy jest potrzebna moja odpowiedź brzmi - tak. Do tej pory był to wyróżnik tego portalu tj. uczył poprawnego pisania, nawet jeśli było to czasami "upierdliwe" to rownież zachwycające - miejsce w sieci, w którym sposób wyrażania jest istotny, staramy się i w dodatku ktoś nam w tym pomaga.
Jak wiele uwag można zamieścić? Czy przekroczyliśmy już dopuszczalną liczbę, czy jesteśmy przysłowiowymi zołzakami (obie płci) - nie wiem. Trudno oszacować z uwagi na milczenie drugiej strony, do której kierowane są uwagi. Jednakże są tu również inni użytkownicy i z ich ust popłynął przekaz: "Za dużo. Nie koncentrujmy się na tym. Sprawa jest ważna lecz pamiętajmy, że możemy przesolić, że drugą stronę może to zniechęcać, że może warto skupić się na książkach i ich odczytywaniu, rozumieniu". Jeśli chodzi o mnie - w przypadku literówek zgodziłabym się z Tobą Louri, zaś w kwestii not i recenzji już nie.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.10.2018 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Po pierwsze chciałabym pr... | Anna125
Czyli mam rozumieć, że postulujesz nieustanne spamowanie forum drobiazgowymi uwagami krytycznymi? Jest opcja "zgłoś błąd". A jeszcze nie byłoby problemu takiego dla mnie, gdyby ograniczono się do suchego wytknięcia błędu, a nie emocjonalnych komentarzy, które w stosunku do kogo innego niż Redakcja mogłyby podchodzić pod "mowę nienawiści" - dla mnie to po prostu nieeleganckie.
Użytkownik: Anna125 05.10.2018 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli mam rozumieć, że po... | LouriOpiekun BiblioNETki
Nie. Wyostrzasz moją wypowiedź. Nie chodzi mi ani o spamowanie, ani o drobiazgowość. W przypadku not - pewnie „zgłoś błąd” byłby wystarczający. Jeśli chodzi o recezje to pewnie nie wystarczy, dla mnie.
Nie ustawiaj, proszę, na jednym biegunie „elegancji”, a na drugim „mowy nienawiści”. To nie są logiczne przeciwstawne bieguny. Louri - staram się być „okropnie” przejrzysta.
Emocji nie uważam za straszne, warunek jest jeden piszemy o swoich odczuciach, a nie werdykt: to dobre, to naganne. Wiem, niekiedy cholernie trudne jest rozdzielanie jednego od drugiego (czasami). Nie zawsze trzeba reagować wprost, jest przecież humor, aluzja. Czy uważasz, że lepiej nie zwracać w ogóle uwagi na błędy, nie pytać, czy chodzi Tobie o formę? Dla mnie Twoja wypowiedź była ważna, ponieważ pokazała mi inny punkt widzenia i sporo osób podziela go.
***
Cholipciuś, już nic nie wiem. Ten komentarz dopisuję po około godzinie. Tytułem krótkiego wyjaśnienia napiszę, że mierzyłam się z „zapaścią” w innej instutucji, organizacji tym razem naukowej. Dużo tego ostatnio, coraz więcej, statystycznie - dla mnie - więcej. Dziwne. Człowiek, organizacja kontra inni ludzie, plączą się pomiędzy nimi jakieś argumenty biznesowe wzięte z kosmosu, bądź znikąd. Generalnie jestem za jasnymi zasadami i współczuciem dla słabszych. W takiej chwili jestem za trzymaniem się reguł gry, a więc przeczytam jeszcze raz regulamin bbnetki. Sądzę, że jest tak - mamy narzędzie do zamieszczania opinii o książkach, staramy się używać poprawnie języka polskiego i nie występujemy przeciwko (nie znamy ich, redakcji sytuacji, a współpraca jest najlepszą w gruncie rzeczy opcją, aczkolwiek miło by było, aby i druga strona dołożyła swoją kartę do tej gry).
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.10.2018 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie. Wyostrzasz moją wypo... | Anna125
Zadałem pytanie, czy Cię dobrze rozumiem, bez nerw :) A nie stawiam "mowy nienawiści" i "nieelegancji" na przeciwnych biegunach, tylko na tym samym - chodzi mi o to, że komentarze krytyczne, które ja uważam za nieeleganckie, niektórzy lub/i w niektórych sytuacjach nazwaliby "mową nienawiści".
Emocje nie są złe - ale może być złe to, co z nimi robimy, to jak dajemy im wyraz. I właśnie dlatego się odezwałem - aby zganić sposób, w jaki niektórzy BNetkowicze uzewnętrzniają swoje (nadal podkreślam - SŁUSZNE) emocje. Myślę, że mam prawo do przyjacielskiego napomnienia :)

Użytkownik: Anna125 05.10.2018 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadałem pytanie, czy Cię ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Tak Louri, rozmawiajmy. Nerw nie mam :), raczej próbuję napisać to, co myślę. Chyba jestem niepoprawną zwolenniczką gadania i chociaż może to zajmować szmat czasu oraz nijak przystawać do współczesności rozumianej jako „już, zaraz, teraz”, to pozostaje dla mnie fascynujące i zapładniające. Jest w tym konfrontacja z sobą samym, jakbym patrzyła w lustro, chcę coś widzieć, a wizerunek jest inny. Kiedy pierwszy raz usłyszałam swój nagrany głos zadziwiłam się, że jest tak inny niż ten, ktory słyszałam wewnętrznie. Minęło kilka lat zanim przyzwyczaiłam się, ponieważ człowiek słyszy siebie inaczej (dźwięk odbija się od czaszkowych kości, a może to tylko wyobrażenie swojego głosu).
Jakieś piękno niedościgle jest dla mnie w odroczeniu, chociaż osobiście nie potrafię czasami się powstrzymać i reaguję impulsywnie. Strasznie to wszystko trudne, ponieważ zarówno „gwałtowność” czyli bezpośrednia reakcja oraz równocześnie spokój jest pociągający.
Ciężkie dwa dni mam za sobą, rozbrzmiewające tysiącem głosów, w gruncie rzeczy nieważnych, w sensie w wypowiadanych słów, a przed nami piękny ciepły i słoneczny (pogodowo) weekend.
Rozmawiajmy:). Zauroczyły mnie przytoczone przez Misiaka strofy Szymborskiej i mini dyskusja o „Malte” R.M.Rilke. Rilke był kiedyś moim idolem, a teraz - nie mam pewności, ponieważ obawiam się, że upływ czasu wszystko zmienia. Pocieszam się, że w teorii kwantowej czasu nie ma. W zasadzie to pocieszające i przemawiające za :D.
Jutro, pojutrze powędruję nad morze.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 07.10.2018 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak Louri, rozmawiajmy. N... | Anna125
Myślę, że nikt nie jest kryształowy, jednak czytałem i o różnych oskarżeniach o kłamstwa i o ich zbijaniu, i o ludziach, którzy zarzucali kłamliwie kłamstwo - musiałbym poszukać dyskusji.

Tym niemniej:

Senat USA stosunkiem głosów 50 do 48 zatwierdził wybór konserwatysty i katolika Bretta Kavanaugha do Sądu Najwyższego.

Najwyraźniej nie dano wiary oskarżeniom o molestowanie, o którym rzekoma ofiara „przypomniała” sobie po 36 latach.
Użytkownik: WiadomościOpiekun BiblioNETki 08.10.2018 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ludzie, co w Wami! Weźcie... | LouriOpiekun BiblioNETki
Hej,

staramy się jak możemy sprawdzać dodawane noty i recenzje. Błędy się zdarzają, jak każdemu. Nie odpowiadamy na każde zapytanie i uwagę, ponieważ wolimy poprawić wskazany błąd, a nie wdawać się w dyskusje. Ze swojej strony mogę prosić o wyrozumiałość i cierpliwość, a także o wzajemny szacunek i życzliwość w serwisie - każda dyskusja jest widoczna dla innych i świadczy o społeczności użytkowników.

pozdrowienia serdeczne,
Iza
Użytkownik: Eida 10.10.2018 07:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, staramy się jak m... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
A nie można by po prostu dać użytkownikom opcji edycji własnych recenzji? Żeby nie czekać w nieskończoność, aż ktoś w Redakcji wreszcie będzie mieć czas rzucić okiem?
Użytkownik: margines 04.10.2018 08:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Recenzuje: Klaudia Gambuś... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Tak, swoje zdanie PODTRZYMUJĘ, że PRAWDZIWA korekta by takiego czegoś NIE puściła.

Podkreślam: PRAWDZIWA!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: