Dodany: 23.09.2018 16:02|Autor: Nathalien

Schemat, nuda i brak redaktora


Ta okładka jest naprawdę śliczna! Trochę pozytywniej nastawiła mnie do lektury, której obawiałam się po przeczytaniu niezwykle schematycznej i naiwnej "Laristy". Do "Tryjonu" podchodziłam więc z rezerwą i bez większych oczekiwań. Wyszło to chyba na dobre. Zauważyłam wiele niedoskonałości i braku dopracowania dość ważnych elementów fabuły lub charakterystyki postaci, niemniej widać, że autorka Melissa Darwood poprawiła nieco swój styl. Udało mi się jakoś przebrnąć przez całą książkę, chociaż nie bez trudności.

Niestety, o ile w "Lariście" akcja gnała na łeb na szyję, o tyle w "Tryjonie" znalazły się zbędne wydłużenia, które mnie osobiście naprawdę zanudzały. Sama piszę i rozumiem, że trudno znaleźć tutaj złoty środek, niemniej gdzie podział się redaktor, który zwróciłby na to uwagę? Być może te zbędne dłużyzny mają związek z tym, że bardzo dużo rzeczy zostało ujawnionych już na początku historii, przez co potem zwyczajnie nie było żadnej tajemnicy do odkrycia czy zagadki do rozwiązania. Do tego koniec niestety niezwykle rozczarował - był zwyczajnie prosty, nijaki, pozbawiony emocji...

Niestety, jak widać okładka to nie wszystko. Niemniej życzę Melissie Darwood, by dalej pracowała nad swoim warsztatem i pomysłami na powieści oraz w przyszłości trafiała na redaktorów, którzy nie będą obawiać się wskazania, co gdzie dodać, co zmienić, a co lepiej usunąć.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 204
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: