Dodany: 02.09.2010 00:23|Autor: janmamut

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Wiara dla Małej Implozji


W przeciwieństwie do konkursu to jest łatwe:

1. Heretyk sprośny, Turczyn, jansenita,
Ateusz, piekła zarażony jadem,
Oszczerca, z cudzych defektów korzysta,
Godzien największej być kary przykładem.
Niechaj go hańba ogarnie wieczysta
I wszystkich, którzy tym będą iść śladem,

Wyświetleń: 42841
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 49
Użytkownik: janmamut 02.09.2010 00:26 napisał(a):
Odpowiedź na: W przeciwieństwie do konk... | janmamut
Ach, gdzie to się teraz edytuje?! Miało oczywiście być "Wiara dla Małej Implozji", tylko mi klawiatura oszalała.
Użytkownik: sowa 02.09.2010 00:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, gdzie to się teraz e... | janmamut
Pewnie, najłatwiej zrzucić winę na klawiaturę, alboż to się obroni nieszczęsna?
Edytuje się ad infinitum przed ostatecznym dodaniem, potem to już tylko można spróbować poprosić redakcję o poprawienie albo liczyć na cud ;-P.
Użytkownik: janmamut 02.09.2010 01:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie, najłatwiej zrzuci... | sowa
:-)
Dziękuję za cud! A przedtem własne tematy nie były aby edytowalne, jak czytatki?
Użytkownik: sowa 02.09.2010 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) Dziękuję za cud! A p... | janmamut
A bardzo Cię proszę uprzejmie :-).
Przedtem, czyli kiedy? Przed Wielkim Wybuchem czy przed Małą Implozją?
(Jeśli w ogóle kiedyś były, to tak dawno, że najstarsze sowy nie pamiętają, możesz wierzyć lub nie).
Użytkownik: janmamut 02.09.2010 01:12 napisał(a):
Odpowiedź na: A bardzo Cię proszę uprze... | sowa
Miałem wrażenie, że w starej, to znaczy ładnej pastelowej BiblioNETce tak było, ale skoro mi się niedawno przy wspominaniu gry Dixit pomyliła trudna młodzież z autystycznymi dziećmi, to pewnie i z pierwszym jest podobnie.
Użytkownik: Czajka 02.09.2010 01:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałem wrażenie, że w sta... | janmamut
Był taki pomysł chyba, ale nie wszedł w życie z tego co pamiętam. Albo nie zauważyłam, co też jest możliwe.
Użytkownik: agnesines 02.09.2010 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: W przeciwieństwie do konk... | janmamut
2.
nie wierzę
nie wierzę od przebudzenia
do zaśnięcia

nie wierzę od brzegu do brzegu
mojego życia
nie wierzę tak otwarcie
głęboko
jak głęboko wierzyła
moja matka
[...]
Użytkownik: sowa 03.09.2010 12:31 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. nie wierzę nie wierz... | agnesines
Nie do wiary, doprawdy, że nikt się tu nie kontrkonkursuje.
To co, Newierząca-w-Konkursy Agnesines, mam wpisać odpowiedź czy czekamy na innych chętnych do zabaw implozyjnych?
Użytkownik: agnesines 03.09.2010 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie do wiary, doprawdy, ż... | sowa
Wpisać, oczywiście, że wpisać. :-)
Użytkownik: sowa 03.09.2010 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wpisać, oczywiście, że wp... | agnesines
No to wpisuję :-):
Tadeusz Różewicz, "Cierń".
Użytkownik: agnesines 03.09.2010 17:15 napisał(a):
Odpowiedź na: No to wpisuję :-): Tade... | sowa
Tak, oczywiście. Dodam jeszcze, że powyższy wiersz znalazłam w:
Matka odchodzi (Różewicz Tadeusz)
Użytkownik: paren 03.09.2010 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie do wiary, doprawdy, ż... | sowa
Agnieszko, myślę, że Sowa jest idealną osobą do odpowiadania na pytanie w kontrkonkursie, prawda? :-)
Może się zachęci do udziału także w konkursach?? :-)
Użytkownik: agnesines 03.09.2010 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Agnieszko, myślę, że Sowa... | paren
Tak, tym bardziej, że jest główną podejrzaną o... wieeelki wybuch. ;-)
Użytkownik: sowa 03.09.2010 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tym bardziej, że jes... | agnesines
Hih, w niektórych źródłach przedwiecznych napisane jest: "Na początku byłaś, Sowo..." ;-))). Zapewne dla zamaskowania faktu, że przed początkiem był wybuch (całkiem spory, wiem coś o tym :-D).
Użytkownik: paren 03.09.2010 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tym bardziej, że jes... | agnesines
Już nie, organizator konkursu się ujawnił. :-)
Użytkownik: agnesines 03.09.2010 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Już nie, organizator konk... | paren
Muszę Ci wierzyć na słowo, bo chyba jest jakiś przezroczysty...
Użytkownik: paren 03.09.2010 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę Ci wierzyć na słowo... | agnesines
Nie, w wątku konkursowym, jako drugi komentarz, a więc prawie bezpośrednio po fragmentach konkursowych jest wyjaśnienie. :-)
Użytkownik: sowa 03.09.2010 00:04 napisał(a):
Odpowiedź na: W przeciwieństwie do konk... | janmamut
Złorzeczyć, nie wiem, jeżeli przystoi
Tym, którzy tylko winni błogosławić.
Jad bardziej ranę rozjątrza, niż goi.
Na cóż się próżnym narzekaniem bawić

- wróciła do meritum Sowa, odkopawszy w Sieci "Antymonachomachię" :-).
Użytkownik: agnesines 03.09.2010 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Złorzeczyć, nie wiem, jeż... | sowa
Sowa? Nie wierzę! :-)
Użytkownik: sowa 03.09.2010 00:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Sowa? Nie wierzę! :-) | agnesines
No jak to? Przecież "zobaczyć - znaczy uwierzyć"?
(To jest kontrkonkurs, tutaj możesz wierzyć :-D).
Użytkownik: Czajka 03.09.2010 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: No jak to? Przecież "zoba... | sowa
Hihi, rozkręcasz się konkursowo. :))
Użytkownik: sowa 03.09.2010 23:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, rozkręcasz się konk... | Czajka
Kontr, Ptaszyno, kontrkonkursowo ;-). I nienie, to taki eksces jedynie :-).
Użytkownik: agnesines 03.09.2010 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: W przeciwieństwie do konk... | janmamut
3.
Stałem się religijny. Może to etap dojrzewania? Ale na dojrzewanie było jeszcze za wcześnie. Byłem bardzo dziecinny. A może to ksiądz katecheta zabrał się za nas na dobre i przesadzał z pokutami za grzechy? Był bardzo wymagający, jeśli chodzi o miliony zdrowasiek odmawianych za pokutę. Był też bardzo skrupulatny w tropieniu grzechów, które – dzisiaj to widzę – były w rzeczywistości bardzo niewinne. Chodziliśmy już do spowiedzi i nieobca nam była piekielna męka – niezależnie od tego, czy byliśmy winni, czy też nie. Pamiętam obietnice, że to będzie już ostatni raz, że skłamałem, nie dotrzymałem, zapomniałem... Dobrze spełniona, uczciwa szkoła neurastenii.
Użytkownik: paren 10.09.2010 07:55 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. Stałem się religijny.... | agnesines
Mogę? :-)
Użytkownik: agnesines 10.09.2010 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogę? :-) | paren
Jasne, że tak.
Użytkownik: paren 10.09.2010 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne, że tak. | agnesines
Sławomir Mrożek: "Baltazar. Autobiografia" :-)
Użytkownik: agnesines 10.09.2010 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Sławomir Mrożek: "Ba... | paren
Zgadza się! Paren jak zwykle w doskonałej formie. :-)
Użytkownik: paren 10.09.2010 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadza się! Paren jak zwy... | agnesines
Dzięki! :-)
Użytkownik: Czajka 03.09.2010 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: W przeciwieństwie do konk... | janmamut
4.
— Czy widział kiedy kto coś podobnego! — zawołała Iksa, słuchająca dotąd w osłupiałym zdziwieniu. — Nie chciałabyś wszakże, Igreko, przekonywać mnie, że wierzysz w te wszystkie głupstwa powstałe w twej wyobraźni?
— Wierzę… niezupełnie — wyznała Igreka. — W każdym razie nie wierzę podczas dnia. Ale w nocy, Ikso, to co innego. Wtedy właśnie duchy przechadzają się po lesie.
— Nie ma duchów, Igreko.
— Ależ są, Ikso, bez wątpienia! — zawołała Igreka z żywością. — Znam osoby, które je widziały. Osoby bardzo godne szacunku. Karolek S. opowiada, że babka jego widziała pewnego wieczora dziadka zapędzającego krowy do obory, chociaż rok minął od czasu, gdy go pochowano. A przecież Iksa wie dobrze, że babka Karolka S. nie opowiadałaby bajek. Jest to bardzo religijna osoba. Ojciec zaś pani T. był którejś nocy ścigany przez płonącego baranka z uciętą głową, zwisającą na strzępie skóry. Mówił, że z pewnością był to duch jego brata, ostrzegający go, że umrze za dziewięć dni. Co prawda nie umarł wtedy, dopiero po dwóch latach. Ale Iksa widzi, że to była prawda. A R. mówi…

Specjalnie dla Porcelanowego Imbryczka ;)
Użytkownik: paren 03.09.2010 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. — Czy widział kiedy k... | Czajka
:-)
Użytkownik: Czajka 04.09.2010 05:45 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) | paren
Prawda? Nieustające mistrzostwo świata. :))
Użytkownik: paren 04.09.2010 09:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda? Nieustające mistr... | Czajka
Prawda. A na dodatek można tam znaleźć odpowiedni fragmencik do prawie każdego konkursu i kontrkonkursu. :-)
Użytkownik: Sznajper 10.09.2010 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. — Czy widział kiedy k... | Czajka
To musi być "Ania z Zielonego Wzgórza" :)
Użytkownik: Czajka 15.09.2010 01:37 napisał(a):
Odpowiedź na: To musi być "Ania z ... | Sznajper
No pewnie, że tak. Widzisz, jaka jestem dla Ciebie dobra? ;))
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.09.2010 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: W przeciwieństwie do konk... | janmamut
A to nie wiem, czy łatwe, ale znalazłszy stosowne kawałki w 2 czytanych kolejno książkach, nie mogłam się powstrzymać:

5.
Jak coś tak wielkiego, tak misternego, starannie zaprojektowany wysoki ul rojący się od ludzi, głównie młodych, mogło tak szybko, tak nonszalancko zapaść się pod własnym ciężarem? Prawa fizyczne obowiązują, brzmiała odpowiedź. To drobne wydarzenie pod niewzruszoną kopułą nieba. Nie zainterweniowała ręka Boga, bo jej nie ma. Bóg nie ma rąk, nie ma oczu, serca, nie ma niczego.
Tak oto Dan, sześćdziesięcioczteroletni członek Kościoła episkopalnego i notariusz, późno uzmysłowił sobie coś, co zaczynają rozumieć dzieci po śmierci ukochanego zwierzątka, kobiety po stracie dziecka i miliony pochwycone w nieubłagany wir wojny lub zarazy. To objawienie kosmicznej obojętności ucieszyło go, chociaż jego zagłada była częścią tej nowej prawdy niczym jeden z białych prostokątów unoszących się lekko i wirujących w skłębionej kolumnie dymu. W końcu przyłączył się do reszty ludzkości w jej stoickim ateizmie.

6.
Poniósł klęskę na całej linii. Nie potrafił im pomóc w żaden sposób. Nawet Bóg nie potrafił im pomóc. Przybył do B., aby nieść im słowo boże, ale co mógł powiedzieć, skoro okazało się, że odwiecznym wrogiem górników jest nie właściciel kopalni, lecz sam Bóg wszechmogący!
Od chwili kiedy musiał nakłonić górników, aby podjęli pracę, aby wzięli na siebie jarzmo niewoli, nie był już nic wart dla nich. Nigdy już nie potrafiłby wygłosić kazania - choćby mu nawet Komitet zezwolił - bo cóż teraz pomóc mogła Ewangelia? Bóg głuchy był na prośby górników i Iksowi nie udało mu się go wzruszyć.
Nagle uświadomił sobie jasno coś, co przeczuwał od dawna. Całe to gadanie o Bogu było dziecinną wymówką, rozpaczliwym kłamstwem, jakim pociesza się strwożony śmiertelnik w zimnej, ciemnej, wieczystej nocy. Nie ma żadnego Boga! Tak, tak ma się sprawa, po prostu Bóg nie istnieje! Istnieje tylko chaos. Nabrzmiały nędzą i cierpieniem, okrutny, zagładą zionący, ślepy, nieskończony chaos.

Użytkownik: Szaraczek 15.09.2010 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: A to nie wiem, czy łatwe,... | dot59Opiekun BiblioNETki
Teraz już nie mam wątpliwości, że Sznajper nie będzie próbował zgadywać naszych kontrdusiołków, dlatego spróbuję się przymierzyć do jednego fragmentów Dot:

6. Irving Stone "Pasja życia"?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 15.09.2010 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz już nie mam wątpliw... | Szaraczek
Zgadza się!
Użytkownik: Szaraczek 15.09.2010 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadza się! | dot59Opiekun BiblioNETki
A może jakaś podpowiedź do 5?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 16.09.2010 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: A może jakaś podpowiedź d... | Szaraczek
Rodzic najbardziej jest znany z serii dzieciątek, mających w tytułach sympatycznego gryzonia (ale to określenie jest przenośne:). Dusiołek pochodzi z ostatniego spłodzonego przez niego potomka, u nas wydanego już po jego śmierci, a w tytule ma coś przeciwnego do tematu konkursu.
Użytkownik: Szaraczek 07.09.2010 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: W przeciwieństwie do konk... | janmamut
7. I jeszcze jeden malutki fragmencik:

"- Czy ten dżentelmen...
- To profesor Beller, ojcze. - przerwałem mu.
- Aha. Czy jest pan żydem, profesorze?
- Jestem ateistą - odpowiedział Beller - Czemu nie poprosi pan jednej z kobiet, żeby zebrać kworum?
Ojciec zlekceważył jego uwagę i spytał naglącym tonem:
- Czy nie mógłby pan po prostu stanąć obok nas? Prawo wymaga jedynie tego.
- Dobrze - ustąpił Beller.
Nagły przeszywający krzyk dobiegł z frontowej części synagogi, odbijając się echem od sklepienia. Mężczyźni podprowadzili Renę do podium i otoczyli ją kołem. Tym razem, poza histerią w głosie, można było rozróżnić słowa.
- Jestem Chawa Luria i nie mogę być dopuszczona do tamtego świata, dopóki nie zostanie ukarany człowiek, który mnie zamordował."
Użytkownik: Szaraczek 10.09.2010 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 7. I jeszcze jeden malutk... | Szaraczek
Do powyższego fragmentu nr 7 dodam jeszcze (z tej samej książki) namiastkę wiary:

"- Cóż, nie jestem Sokratesem.
- Ani ja Platonem - odpowiedział - nie powstrzyma nas to jednak od poszukiwania nieuchwytnej prawdy. Powiedz mi, jakie dobre książki ostatnio czytałeś?
Odpowiedziałem, mając nieśmiałą nadzieję na jego aprobatę, że kupiłem kilka książek jego autorstwa i zamierzam je przeczytać podczas zbliżających się wakacji.
- Nie marnuj pieniędzy, proszę! - zaprotestował - Kup Martina Bubera albo A.J.Heschela "Bóg w poszukiwaniu człowieka". To oryginalne umysły. Ja jestem wyłącznie syntetykiem. - w oczach zamigotały mu figlarne iskierki - I utalentowanym podżegaczem.
- Przeciwnie - powiedziałem, zdobywając się na odwagę - zapalił pan ogień w wielu ciemnych miejscach. A już z pewnością dla mnie.
Mogę powiedzieć, że był autentycznie wzruszony.
- Dziękuję ci - rzekł serdecznie - To najmilsza rzecz, jaką może usłyszeć nauczyciel.. Może właśnie ty napiszesz pewnego dnia coś, co mnie z powrotem przywiedzie do owczarni.
Jego słowa zaskoczyły mnie.
- Naprawdę chciałby pan wierzyć? - spytałem.
- Oczywiście! - odpowiedział szczerze - Czyżbyś nie wiedział, że agnostycy to ludzie, którzy najusilniej starają się znaleźć dowód na istnienie Boga? Być może właśnie tobie, Danielu, uda się znaleźć argumenty dla egzystencjalnego judaizmu."
Użytkownik: Szaraczek 13.09.2010 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Do powyższego fragmentu n... | Szaraczek
Ponieważ nikt nawet nie spróbował odgadywać kontrdusiołka nr 7, więc sama sobie go odgadnę! Fragmenty pochodzą z bardzo odpowiedniego do kontrkonkursu dzieła, a mianowicie z książki pt. "Akty wiary" Ericha Segala. :)
Użytkownik: Sherlock 08.09.2010 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: W przeciwieństwie do konk... | janmamut
8.

Katarzyna w ogóle nie chodzi do kościoła. Jak się o tym dowiedziałam, to aż się zlękłam, że może ona jest kocia wiara, z tych, co chodzą po domach i prześladują ludzi końcem świata, a mamusia zawsze ich goni. Ale nie, okazało się, że nie jest. To pomyślałam jeszcze gorzej, że może jest ateistką albo satanistką, z tych, co groby na cmentarzach wywracają. Ale okazało się, że też nie.
Bo ona wierzy w Boga, ale uważa, że nawet w ubikacji jest Go więcej, niż w kościele. A potem zaczęła wygadywać jeszcze straszniejsze rzeczy. Starałam się nie słuchać, bo musiałabym się potem długo spowiadać z tego, że słuchałam. Starałam się nie słuchać, modliłam się w myślach, ale słyszałam.
Tak bluźniła, że aż bałam się, że zaraz uderzy w nią piorun i ją zabije, a mnie razem z nią. Ale nie uderzył, dzięki Bogu. I jeszcze na mnie nakrzyczała, bo zasłoniłam sobie rękoma uszy, żeby nie słyszeć. Wyzwała mnie wtedy od głupiej owcy. Trochę się spłakałam i powiedziałam, że wcale się nie gniewam za to, że nazwała mnie owcą, bo przecież wszyscy ludzie na ziemi są owieczkami Pana Boga, a Pan Bóg jest pasterzem naszym i nas pasie.
A Kaśka na to, że owszem, pasie nas, na wełnę, skórę i mięso. No to wzięłam i uciekłam od niej, bo już nie mogłam wytrzymać. Na drugi dzień spotkałyśmy się w szkole i znów było między nami dobrze, jakby nigdy nic. Ale już Kasia ze mną więcej nie rozmawiała na ten temat.
Wiem, że ona mną pogardza za to, że chodzę na religię. Bardzo mi smutno, że tak jest, bo chciałabym, żeby mnie lubiła za wszystko co robię, ale cóż, i tak dobrze, że mnie lubi za cokolwiek.
Dlaczego ona o wszystkim myśli inaczej, niż wszyscy? Przecież wszyscy chodzą do kościoła. Mamusia mówi, że nawet partyjni chodzą, chociaż oficjalnie to niby nie wierzą. I żeby chociaż Katarzyna nie wierzyła w Boga... to może potrafiłabym ją zrozumieć, ale przecież wierzy, a raz tak pięknie o Nim mówiła, dużo ładniej niż ksiądz.
Ona też kocha Boga. No to jak to jest?
Wtedy, gdy mówiła o Bogu, to aż miałam łzy w oczach i ona też. I nagle zaczęła bluźnić, że Pan Bóg jest we mnie, że ja jestem Bogiem. A ja przecież jestem zwykłym człowiekiem. Pan Bóg jest nad nami i nami rządzi, i byłoby na świecie dobrze i cudownie, gdyby mu diabeł nie przeszkadzał. To jak ja, Marysia [K.], mogę być Bogiem? Jestem głupia i niczym nie rządzę. Poza tym Pan Bóg to pan, a ja jestem dziewczynka. I ciągle grzeszę, i muszę się potem spowiadać. Powinnam na spowiedzi powiedzieć też o tym, że słuchałam bluźnierstw, które mówiła Kasia, ale boję się, że jakbym powtórzyła to wszystko, to ksiądz chyba by mnie zabił i wyrzucił z kościoła na zbity pysk. Albo by się zapytał, kto mówił te bluźnierstwa, i ja musiałabym mu powiedzieć, że to Kasia, a wtedy on mógłby jej zaszkodzić.
Ale może by nie zaszkodził? Może by ją wezwał do siebie i przekonał, że nie wolno tak mówić, bo może człowieka spotkać kara Boska. Ja to jestem głupia, nie umiem jej przekonać.
Martwię się o nią. Tak bym chciała spotkać się z nią po śmierci w Niebie, albo przynajmniej w czyśćcu. O, żeby dziadek żył... Babcia mówiła, że on się kolegował z księdzem proboszczem i nawet sobie razem popijali. Tobym powiedziała o Kasi dziadkowi, a dziadek by wziął i poradził się swojego kolegi, księdza proboszcza. Niestety, dziadek nie żyje już od czterdziestu kilku lat. Szkoda, że nie może nas zobaczyć. Ani mnie, ani Tadzika, ani Zosi i Krysi. I Zenusia. On nawet naszego taty nie widział, bo jak go Niemcy zabili, to nasz tata był jeszcze w brzuszku u babci.
Ale może siedzi w niebie i patrzy na nas z góry przez cały czas i cieszy się, jak jesteśmy dobrzy...
Dziadku, powiedz mi, jak mam pomóc Kasi.
A może to Dżigi każe jej tak bluźnić? Tak, to na pewno on. Na pewno ją szantażuje, że jak nie zabluźni, to on nie otworzy jej drzwi do Krainy Muzyki. Ja tam na Kasi miejscu wygoniłabym go razem z jego kluczem i muzyką.
Użytkownik: Szaraczek 10.09.2010 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: 8. Katarzyna w ogó... | Sherlock
Przeuroczy kontrdusiołek! Rozpoznaję go, ale na razie nie zdradzę tytułu ani autora, bo być może Różowy i Niewidzialny postanowi jednak tu zajrzeć i skonfrontować swoją niewiarę z naszą wiarą, iż podniesie kontrrękawicę? Nie chciałabym odbierać mu (albo innym) przyjemności odgadywania! :))
Użytkownik: janmamut 10.09.2010 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeuroczy kontrdusiołek!... | Szaraczek
W dodatku wydawało się, że w ekranizacji pojawiła się aktorka z jasną przyszłością. Tymczasem ta okazała się mroczna...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 13.09.2010 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeuroczy kontrdusiołek!... | Szaraczek
Moich też nikt nie ruszył, ale jeszcze chwilę poczekam z ujawnianiem moich kontrdusiołków (jeden całkiem nowy, a drugi z całkiem niezłym stażem)- może po konkursie komuś się zechce...
Użytkownik: paren 15.09.2010 22:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeuroczy kontrdusiołek!... | Szaraczek
Wydaje mi się, że Sznajper jednak tu nie zajrzy...

Szaraczku, czy mogłabyś rozwiązać zadanie Sherlocka? Bardzo Cię proszę! :-)
Użytkownik: janmamut 15.09.2010 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że Sznajpe... | paren
Słusznie, niech wypuści Muchę. :-)
Użytkownik: paren 15.09.2010 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Słusznie, niech wypuści M... | janmamut
:-)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: