Dodany: 31.08.2010 21:42|Autor: anek7

Trening przed akcją "Czas na klasykę"


Mój "Czas na klasykę" startuje dopiero jutro, ale w ostatnich dniach sierpnia zrobiłam sobie mały trening. Sięgnęłam mianowicie po Stara baśń: Powieść z IX wieku (Kraszewski Józef Ignacy (pseud. Bolesławita Bogdan, Bolesławita B.)) oraz po Łagodna: Opowiadanie fantastyczne (Dostojewski Fiodor (Dostojewski Teodor)).

"Starą baśń" czytałam już jakiś czas temu ale ponieważ chcę przeczytać cały cykl o historii Polski doszłam do wniosku, że muszę ją sobie odświeżyć. Podobała mi się tak jak za pierwszym razem, ocena "5" nadal pozostaje i mogę we wrześniu czytać kolejne tomy.

Inna sprawa z "Łagodną". Wstyd się przyznać ale do tej pory nie przeczytałam nic Dostojewskiego. Wiem, są oczywiście gorsze zbrodnie ale mimo wszystko trochę mi głupio. Poprosiłam w bibliotece o coś niewielkiego, żeby się już na amen nie zniechęcić. I pani bibliotekarka poleciła mi właśnie "Łagodną", stwierdzając, że krótka i taka trochę śmieszna. No z tym ostatnim stwierdzeniem to bym się nie zgodziła, ale pomiędzy mną i Agnieszką z biblioteki jest 12 lat różnicy wieku i doświadczeń życiowych, więc i odbiór książek też nie musi być taki sam. (Na marginesie dodam, że przez pięć lat pracy Agnieszki w bibliotece tylko raz polecona przez nią książka zupełnie mi się nie podobała, tak, że gusta czytelnicze mamy podobne.)

Ale ad rem: czytało mi się nie najlepiej, po kawałku i z przerwami. (Jeżeli ktoś czytał to wie, że objętościowo jest to książeczka niewielka, parenaście stron.) Natomiast jeżeli chodzi o wrażenia emocjonalne to muszę przyznać, że już dawno nikt mnie tak maksymalnie nie wkurzył jak bohater tego opowiadania. I to nie tylko jeżeli chodzi o literaturę ale i o życie. Z narracji wyłania się postać człowieka, który zniszczył życie swojej żony, doprowadził ją do samobójstwa w niecały rok po ślubie a teraz szuka dla siebie usprawiedliwienia, że tak w zasadzie to i jego życie nie oszczędzało, on jej przecież nic złego nie zrobił a wręcz uratował przed małżeństwem ze starym kupcem... No rzeczywiście wygrała dziewczyna los na loterii, nie ma co...

I tu mi się pojawił problem. Bo z jednej strony, jak już wspomniałam, czytało się paskudnie, ale z drugiej strony jeżeli utwór budzi takie emocje to świadczy to chyba o talencie autora. Dałam "5,5", ale za kolejną pozycję Dostojewskiego zabiorę się za jakiś dłuższy czas...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1836
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: