Dodany: 01.09.2018 13:52|Autor: Ewa Kuźniar

Jak związać namiętności


Ludzie chętnie udają się w dalekie podróże, zwiedzają egzotyczne kraje, poznają inne zwyczaje, religie, historię. Podejmują ryzyko, narażają się na zmęczenie, długo spłacają bankowe kredyty. A tak mało z nich wybiera się w podróż duchową, która korzysta z innych środków i wymaga odmiennego ryzyka. W taką podróż można wyruszyć w każdej chwili, nie wychodząc z domu, a jest ona równie fascynująca.

Na tom „Osiem rodzajów złego życia i jak ich uniknąć?” składają się fragmenty sześciu innych książek, których autorami są: Szymon Hiżycki OSB („Pomiędzy grzechem a myślą”), ks. Leszek Misiarczyk („Osiem duchów zła i sposoby walki z nimi”), Gabriel Bunge („Wino demonów. Nauka Ewagriusza z Pontu o gniewie i łagodności”, „Acedia – duchowa depresja”) i Włodzimierz Zatorski OSB („Osiem duchów zła”, „Acedia dziś”). Znajdują się tu także wyimki z „Pism ascetycznych” Ewagriusza z Pontu. Cytaty wybrał, opracował oraz opatrzył książkę wstępem Jacek Zelek. Trzeba przyznać, że pomysł wydania kilku pozycji w jednej jest swoistą reklamą i dla książek, i dla autorów. A dla czytelnika stanowi szansę na dobór tekstu, który najbardziej do niego przemawia, i sięgnięcie po niego w całości. Mniejsze ryzyko, że dozna się rozczarowania… Dodatkiem do tego tomu jest wybór apoftegmatów Ojców Pustyni, które uzupełniają temat książki, i ukazują „złe myśli” w różnych opowieściach. Jest to o tyle potrzebne, że ludzie na różne sposoby doświadczają tego samego.

Ewagriusz z Pontu (345–399 r.) zanim został egipskim mnichem, żył w świecie i doznawał tych wszystkich namiętności, które potem ze znawstwem analizował. W swoich dziełach łączył mistykę z psychologią, spisywał swoje refleksje. W jego biogramie znajduje się informacja, że był uczniem św. Bazylego Wielkiego i św. Grzegorza z Nazjanzu. Najbardziej znanym tekstem Ewagriusza jest traktat „O modlitwie”, zamieszczony w polskiej, jednotomowej wersji „Filokalii”. Trwanie w modlitwie przed Bogiem, bez rozproszeń, rozważań czy innych powiązanych z wyobraźnią i myślą przeszkadzających obrazów, nazwał modlitwą czystą. Mnich w pismach utrwalił zasady życia pustelniczego. Pozostawał pod wpływem Makarego Wielkiego. Od czasów Ewagriusza zmieniło się słownictwo używane w teologii i psychologii, a niektóre znane terminy zyskały inne znaczenie. Bardzo ważne dla egipskiego mnicha „namiętności” to zazwyczaj złe myśli, które już stały się przyzwyczajeniem. Sama „myśl” miała wydźwięk ujemny i była przeciwieństwem cnoty. „Beznamiętność” oznaczała wolność od namiętności, czyli ośmiu duchów zła, i tylko ona gwarantowała prawdziwą kontemplację.

Z osobą i tekstami Ewagriusza z Pontu zetknęłam się po raz pierwszy w książkach niemieckiego benedyktyna o. Anselma Grüna. Było to ciekawe i zaskakujące doświadczenie. Ale przy zamiłowaniu o. Grüna do posługiwania się terminologią psychologiczną i psychoterapeutyczną i odnajdywaniu zbieżności pism ascetycznych ze współczesną nauką ginął gdzieś właściwy, a więc duchowy wymiar mniszych pouczeń. Ścieżki psychologii i duchowości często się przecinają lub długo biegną równolegle, ale nie są tożsame.

Ewagriusz pisze o ośmiu duchach zła, czyli demonach, które niszczą ludzkie życie. Mają nawet swoje „imiona”: obżarstwo, nieczystość, chciwość, gniew, smutek, acedia, próżna chwała, pycha. Żeby przybliżyć czytelnikowi praktyczną znajomość demonów, autorzy piszą o ośmiu złych decyzjach, o ośmiu złych myślach lub sposobach życia. Demon kojarzy się dziś jednoznacznie z zaawansowaną formą opętania i egzorcyzmami. Przy świadomym życiu duchowym, uważnym obserwowaniu siebie i ocenianiu swoich działań, człowiek jest w stanie poradzić sobie ze złymi myślami i nie dopuścić do całkowitej utraty kontroli nad swoim życiem. O. Zatorski pisze: „Według Ewagriusza zło dotyczy naszej woli, natomiast nie dotknęło ono samej natury stworzonej przez Boga. Dlatego dobre myśli posiadają trzy źródła: dobre duchy (aniołów), naszą wolę skłaniającą się ku dobru oraz naszą ludzką naturę. Natomiast złe mają tylko dwa źródła: demony oraz naszą wolę skłaniającą się ku złu”[1]. Ten cytat dodaje otuchy, gdyż oznacza, że do naszego duchowego świata zło może się wkraść jedynie za zgodą i akceptacją naszej woli…

Przyjrzyjmy się złym myślom. Obżarstwo nie oznacza tylko niepohamowanego apetytu na jedzenie. Może być pokusą porzucenia postu lub jego zaostrzenia (bulimia i anoreksja to formy współczesne tego problemu). Nienasycenie dotyczy też świata, który jest przez nas nadmiernie „pochłaniany”; chcemy doznawać, smakować, mieć. W naszych czasach ludzie są na diecie albo właśnie od niej odpoczywają. Brak nam umiaru.

Nieczystość nie zawsze dotyczy życia seksualnego, choć tu wiele złego może dokonać „demon południa” (połowy ludzkiego życia), który dręczy tych niespełnionych, niezadowolonych, rozczarowanych. Wtedy podejmuje się nieprzemyślane decyzje, by swój los odmienić, uatrakcyjnić, odświeżyć emocje. Nieczystość kusi do posługiwania się ludźmi według naszych pragnień i zachcianek, nie licząc się z ich wolą i potrzebami. Pożądliwość ma to do siebie, że musi zostać zaspokojona. Bywają ludzie, którzy czują się powołani do zajmowania wysokich stanowisk (choć ich nie piastują), i angażują wszystkich wokół do załatwiania swych arcypilnych spraw…

Chciwość – jej źródłem może być godna pochwały troska o zabezpieczenie w chorobie lub na starość. Ale przesada w tej zapobiegliwości zamienia się w przyjemność gromadzenia i posiadania. Sądzę, że później nie można się rozstać z zasobami nawet w tym celu, w jakim były gromadzone…

Gniew/złość/smutek to siła niszcząca. Daje poczucie krzywdy, pragnienie zemsty, nieopanowanie w mowie i działaniach, które są nieprzewidywalne. Długotrwały gniew zamienia się w smutek. Uchroni się przed gniewem ten, kto nie ma nierealnych pragnień, a niesprawiedliwości potrafi znosić. Płoniemy gniewem nawet wobec nieznanych nam ludzi i obcych spraw, a co tu mówić o własnych…

Acedię powoduje „demon ucieczki” od kłopotów, trudnych sytuacji; brak stałości w życiu wewnętrznym i zewnętrznym. Gabriel Bunge nazywa acedię uprzykrzeniem. Towarzyszy jej ciągły niepokój, niecierpliwość, wybieranie skrajnych opcji. Ewagriusz znalazł sposób na jej zneutralizowanie: „Acedię leczy wytrwałość i czynienie wszystkiego z wielkim staraniem i bojaźnią Bożą. Wyznacz sobie miarę w każdym dziele i wcześniej nie odstępuj, póki jej nie wypełnisz. I módl się uważnie i żarliwie, a duch acedii ucieknie od ciebie”[2].

Próżna chwała i pycha umacniają człowieka w przekonaniu, że jest kimś nieprzeciętnym i wobec tego wolno mu dbać tylko o swoje sprawy, a innych ludzi lekceważyć. Perfekcjonizm w jakimś momencie załamuje się, bo nie jest tajemnicą, że wszyscy jesteśmy niedoskonali. Chodzi o to, żeby nie mieć oczekiwań, które przekraczają naszą ludzką kondycję. Ale jest to trudne, bo na fali indywidualizmu każdy z nas bardzo chce, żeby mu było dobrze na świecie…

Osiem złych myśli da się uleczyć korzystając z cnót, które są im przeciwstawne: wstrzemięźliwość, roztropność, ubóstwo, radość, wyrozumiałość, cierpliwość, skromność, pokora i nadrzędna wobec nich – miłość. Podobnie działa Ewagriuszowa metoda antyretyczna, ale tu trzeba sobie dobrać cytaty z Pisma św., „leczące” problem, który nas dręczy. Sądzę, że jest to dobry sposób nie tylko na wymienione demony, lecz także na każdą naszą słabość. Niejeden człowiek znalazł w Biblii odpowiedź na swoje najważniejsze pytania.

Myślę, że warto przeczytać tę książkę i w miejsce teoretycznych rozważań włożyć swoje konkretne problemy, zobaczyć je z dystansu i znaleźć ich źródła. Zachowując przy tym szczerość wobec siebie, można przeżyć i szok, i radość. Na tę drogę świetnie przygotowuje, i nastawia nas realistycznie, następujący apoftegmat: „Opowiadano o pewnym starcu, że przez pięćdziesiąt lat ani nie jadł chleba, ani nie pił wina. Ten twierdził: »Zabiłem w sobie nieczystość, chciwość i próżność«. Abba Abraham dowiedział się o tych słowach, przyszedł do niego i zapytał: »Czy to ty tak mówiłeś o sobie? «. On odrzekł: »Ja«. Powiedział mu abba Abraham: »Wyobraź sobie, że wchodzisz do celi i na swojej macie znajdujesz kobietę: czy potrafisz nie myśleć, że to jest kobieta?« On na to: »Nie: ale walczę z pokusą, żeby jej nie dotknąć«. Odrzekł abba Abraham: »Więc nie zabiłeś namiętności: ona żyje, chociaż związana. A jeżeli podczas przechadzki widzisz kamienie i skorupy, a wśród nich zauważysz coś złotego: czy potrafisz w sercu ocenić to złoto nie wyżej od tamtych śmieci?« Odrzekł: »Nie, ale walczę z pokusą, żeby go nie zabrać«. Na to abba Abraham: »Więc namiętność żyje, chociaż związana«. I ciągnął: »Wyobraź sobie, że się dowiadujesz, iż jeden brat bardzo cię kocha, a drugi nienawidzi i obmawia: jeżeli obaj przyjdą do ciebie, czy będziesz czuł równą życzliwość dla obu?« Odpowiedział: »Nie: ale będę walczył z pokusą i starał się wyświadczyć wrogowi tyle samo dobra, co przyjacielowi«. I rzekł mu abba Abraham: »A więc namiętności żyją: święci mogą je tylko związać«”[3].

[1] Szymon Hiżycki, Leszek Misiarczyk, Gabriel Bunge, Włodzimierz Zatorski, Jacek Zelek, „Osiem rodzajów złego życia i jak ich uniknąć?”, Wydawnictwo Benedyktynów, 2018, str. 103.
[2] Tamże, str. 98.
[3] Tamże, str. 138–139.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 946
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: