Dodany: 30.07.2018 22:40|Autor: Kaya7

Książki i okolice> Książki w ogóle

5 osób poleca ten tekst.

Książkowe wspomnienia z lipca 2018


Zapraszam :)
Wyświetleń: 7211
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 44
Użytkownik: Monika.W 31.07.2018 07:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Bardzo dobry lipiec - aż 2 razy dałam 5,5. 2 duże odkrycia - Łojek Jerzy (pseud. Jerzewski Leopold) i jego styl pisania o historii oraz Coetzee John Maxwell i jego proza, czytałam wcześniej jego eseje i nie porwały, a proza - wstrząsnęła mną.
I jedna wtopa - na 3,5 zasłużyły wspomnienia Gary Romain (właśc. Kacew Roman, pseud. Ajar Émile), duże rozczarowanie.

34. Dlaczego Zachód rządzi – na razie (Morris Ian)
Brak oceny, bo … odłożyłam. I wiem, że nie wrócę do tej książki. Nie lubię amerykańskich książek o historii. Wręcz nie znoszę. Irytują mnie. Uważam, że traktują mnie jak ograniczonego przygłupa. Niech żyje Europa i jej elitaryzm (przynajmniej w zakresie pisania o historii)!

35. Szanse Powstania Listopadowego (Łojek Jerzy (pseud. Jerzewski Leopold)), ocena: 5,5 (audiobook) (akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022)
Bardzo smutny esej o powstaniu listopadowym. Mądry i piękny. Łojek pokazuje, że przegraliśmy to powstanie wyłącznie na własną prośbę, w wyniku działań samych Polaków. A dokładnie - "elit", które miały inne interesy niż niepodległość, reformy, zmiany społeczne, oczynszowanie chłopów, itd.

36. Obietnica poranka (Gary Romain (właśc. Kacew Roman, pseud. Ajar Émile)), ocena: 3,5
Duże rozczarowanie. W czerwcu świetna książka Gary'ego, więc wzięłam z bibliotek jego słynne wspomnienia. Nie uwierzyłam w nie. Są afektowane, ckliwe. Nie wierzę w tego chłopca, nie wierzę w taką matkę. Choć parę drobnych elementów mi się podobało.

37. Wołanie kukułki (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)), ocena: 5
Powoli się rozkręcał ten kryminał. Ale jak już ruszył, to z kopyta. Na prawdę dobra intryga, do końca nie wiedziałam, kto zabił. A do tego świetne tło. Nienachalny, a ciekawy obraz społeczeństwa. Wciąż mnie zaskakuje klasowość Anglii. A Rowling bardzo dobrze o niej pisze. Z pewnością przeczytam kolejne tomy opowieści o Cormoranie Strike'u.

38. Głęboki sen (Chandler Raymond), ocena: 4,5
Mój umysł chyba nie przyjmuje nic poważniejszego, niż kryminał. Ale przynajmniej mam szczęście ostatnio do dobrych kryminałów. Marlowe w swoim najlepszym wydaniu - alkohol, samotność, piękne kobiety, skorumpowana policja. No i ten klimat... Dla tego klimatu właśnie czytam Chandlera, sama intryga już nie jest tak ważna.

39. Hańba (Coetzee John Maxwell), ocena: 5,5
Zaskoczyła mnie ta powieść. Nie spodziewałam się czegoś takiego od Noblisty - w znaczenie, że pomimo takich poglądów i takiego światopoglądu można przyznać Nobla. W RPA nie jest różowo. A wina nie leży w całości po stronie białych. Ciekawe... Do tego (a może przede wszystkim) świetny styl - wstrzemięźliwy, spokojny. Chyba sięgnę po kolejne powieści Coetzee'go.

40. Dziewczynka z zapalniczką (Czubaj Mariusz), ocena: 5
Bardzo lubię cykl o Heinzu. Czubaj świetnie pisze, mądrze pisze. Widać, że jednak profesor. A intryga udana. Co prawda przeczuwałam, kto zabił. Ale tylko przeczucie miałam, całej zagadki nie udało mi się rozwikłać. Bardzo dobry kryminał bez nadmiernych udziwnień.

41. Archangielsk (Harris Robert), ocena: 4
1998 rok, Rosja Jelcyna, ale tajemnice z czasów Stalina. Angielski historyk rozpracowuje tajemnicę - co się działo zaraz po śmierci Stalin, co Beria wyniósł z tajnego sejfu i gdzie jest tajemniczy zeszyt w ceratowej oprawie. W żadnym momencie intryga mnie nie wciągnęła. Harris nie mógł się chyba zdecydować, czy pisze powieść historyczną, czy szpiegowską. Nałożyło się na to fatalne tłumaczenie. Byłoby 3, ale końcówka niezła, to fakt. Za te ostatnie 15 stron podniosłam ocenę na 4. Może dla kogoś, kto nie ma pojęcia o Rosji, to książka jest odkrywcza.
Użytkownik: benten 06.08.2018 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo dobry lipiec - aż ... | Monika.W
To nie zabieraj się za Sapiens, bo tam to już w ogóle tłumaczą jak dla ludzi, którzy nie mieli nigdy książki popularno-naukowej w ręku. A dlaczego amerykańskie? Nie brytyjskie?

A co do Wołania Kukułki to się zgadzam. Ale później, jak już wyszło kto jest winny, to wszystko miało sens, prawda? Dla mnie Cormoran istnieje tylko w audiobooku, czytany idealnie przez Stuhra.(Szthura? Sthura? tyle lat na tym świecie i wiecznie problemy z nazwiskiem). Czekam niecierpliwie na czwartą część.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 31.07.2018 08:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
LIPIEC 2018 (ΣR=13839s;Σm=2490s;𝔼m=1977s)

1.(42.) Raport z Północy (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz)) 5.0 Skandynawia wg Pilipiuka (481s)

2.(43.) Ja, Dago (Nienacki Zbigniew (właśc. Nowicki Zbigniew Tomasz)) kolejna już powtórka, oczywiście na 6.0 (235s)

3.(44.) Wzburzenie (Roth Philip) 4.5 Historia o tym, że bunt nastolatka (dorastającego już) może się wziąć z nadmiaru troski i kontroli. Także o błędach, które popełnia się z powodu idealizmu, nadmiaru dumy i tego młodzieńczego przekonania o własnej nieomylności - którą jeszcze trzeba każdemu wykazać. Dobra książka, świetny język, jak to u Rotha. Pod koniec trochę mnie zmierziły antyreligijne akcenty. Aha - w pewnym momencie bohater wyciąga wobec dziekana trochę tez i cytatów z Dlaczego nie jestem chrześcijaninem (Russell Bertrand) i szczerze mówiąc, jeżeli to są "argumenty", to raczej na zajęcia z erystyki i błędów argumentacji - ewentualnie jako studium tzw. gimboateizmu... (197s)

W tym miesiącu całkiem mocno udało mi się przycisnąć Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

4.(45.) Bilard o wpół do dziesiątej (Böll Heinrich) 4.5 Śnimy, że wojny nie było (307s)

5.(46.) Bostończycy (James Henry) 5.0 Starcie feministki i konserwatysty (560s)

6.(47.) Podróż do kresu nocy (Céline Louis-Ferdinand (właśc. Destouches Louis-Ferdinand)) 4.0 Chyba jednak nie zrozumiałem zbytnio tej książki. Nie spodobała mi się wielce, była męcząca, przede wszystkim z powodu braku celu. Przesycona pesymizmem, nawet nihilizmem, może być odczytywana wprost, jako pewnego rodzaju manifest brzydoty świata, skupiający się na jego mrocznej, "nocnej" stronie. A można i odczytywać (przynajmniej miejscami) jako groteskowa kpina z tych, którzy w życiu wciąż narzekają, jak to im źle. (560s)

7.(48.) Ojciec Sergiusz (Tołstoj Lew) 4.5 Przeczytane jako wprawka do "Wojny i pokoju", dzięki opinii Nic, co po Traktacie Wersalskim . Strona językowa jest bardzo dobra, pięknie pisze Tołstoj. Opowiadanie jest o dylematach moralnych idealisty, który rozczarowany światem próbuje odnaleźć sens w oddaniu się Bogu. Niestety, ów świat nie chce go zostawić w spokoju i nasyła nań różnorodne pokusy. Raczej nie dla antyteistów. Na temat jednej z błędnych interpretacji (i to ujętej w nocie wydawcy) wypowiedziałem się szerzej: nota wydawcy (50s)
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 31.07.2018 08:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Tylko nieco lepiej niż w czerwcu:

10. Noc i ciemność (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 4 (z półki)
11. Białe kruki (Mjåset Christer) - 4


Zaczęłam:

Niebezpieczny poeta: Konstanty Ildefons Gałczyński (Arno Anna (pseud.))
Użytkownik: nutinka 31.07.2018 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Lipiec zbyt upalny, by czytać tyle, co zwykle. ;)

Memnon (Oden Scott) - 5
Świat robotów (Asimov Isaac) (powtórka) - 5
Toń (Kisiel Marta) (83%) - 5
Strategia antylop (Hatzfeld Jean) - 4,5
Opowieść podręcznej (Atwood Margaret) (powtórka) - 5
Klątwa (Gutowska-Adamczyk Małgorzata) - 5
Zemsta (Gutowska-Adamczyk Małgorzata) - 5
Rok tysięczny: Powieść z czasów Bolesława Chrobrego (Bunsch Karol) (powtórka) - 5
Siewca wojny (Sanderson Brandon) - 5
Przesilenie (Miszczuk Katarzyna Berenika) - 4

Szczegóły na blogu.
Użytkownik: ka.ja 31.07.2018 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Calkiem niezły lipiec, bez rozczarowań i gniotów. Wciąż kupuję więcej niż czytam, wygląda to jak gromadzenie zapasów na zimę; każdą książkę przed przeczytaniem oglądam i zastanawiam się, czy nie zostawić jej sobie na później.

Epoka milczenia: Przedwojenna Polska, o której wstydzimy się mówić (Janicki Kamil) - po znakomitej "Epoce hipokryzji" ta książka wydawała mi się z początku mniej atrakcyjna. Przy "Epoce hipokryzji" zaśmiewałam się do łez i robiłam notatki z różnych perełek (oraz odgrzebałam w sieci zachwycający słownik terminów doktora płciownika Stanisława Kurkiewicza), przy tej książce już zdecydowanie nie ma się z czego śmiać, już prędzej można dostać mdłości, ale czytać warto, oj bardzo warto. Z tym że znów nie ci ją przeczytają, którzy naprawdę powinni.

Gdy morze cichnie (Horst Jørn Lier) - na zmianę nastroju - kryminał. Przyzwoity, bez fajerwerków, ale i bez wpadek.

Udawajmy, że to się nie wydarzyło: (Przeważnie prawdziwa autobiografia) (Lawson Jenny) - czytadełko. Chwilami bardzo komiczne, a chwilami autorka tak się starała, żeby było komicznie, że zupełnie jej nie wyszło. Ale uśmiałam się parę razy tak, że aż się popłakałam.

Ene, due, śmierć (Arlidge M. J.) - jedni lubią krwawe steki, ja (wegetarianka) lubię krwawe kryminały - ten jest niezły, okropnie się nie wyspałam. Kolejna część: Powiedz, panno, gdzie ty śpisz (Arlidge M. J.) też jest w tym stylu. Dla miłośników gatunku, bo domyślam się, że wrażliwszy czytelnik może nie przebrnąć.

Grażdanin N.N.: Życie codzienne w ZSRR (Goworski Andrzej, Panas-Goworska Marta) - materiał na całą serię opasłych tomisk, ale skondensowany zaledwie do paru aspektów życia przeciętnych obywateli ZSRR. Spodziewałam się czegoś więcej, ale czyta się to całkiem nieźle.

Laleczki skazańców: Życie z karą śmierci (Polman Linda) - bardzo ciekawy reportaż, punktem wyjścia są zdumiewające historie Europejek zaangażowanych w losy amerykańskich więźniów skazanych na śmierć, ale autorce udało się uniknąć plotkarskiego, populistycznego pokazywania ich jako dziwadeł, odwaliła kawał dobrej roboty, studiując kwestię zasądzania i wymierzania kary śmierci. Do przemyślenia.

Ciotka Zgryzotka (Musierowicz Małgorzata) - faktycznie Musierowicz nieco stetryczała, a jednak nadal z przyjemnością zanurzam się w świat Borejków. Widać, że nie lubi i nie rozumie tej najnowszej i najpopularniejszej nowoczesności, ale przyznam, że pomysł z wywaleniem telefonu w krzaki, zostawieniem go w domu albo utopieniem w wiadrze jest kuszący. Oj, jak kuszący.

Serce to samotny myśliwy (McCullers Carson) - lektura wynotowana z biografii Capotego. Może w ogóle powinnam sobie założyć osobną czytatkę na książki zaczerpnięte z innych książek? Przypomina mi powieści Steinbecka i Caldwella, a bardzo lubię tego typu pisarstwo. Szczególnie podobał mi się dobór postaci i ich problemów. Już się rozglądam za kolejnymi powieściami McCullers.

Wyspa klucz (Szejnert Małgorzata) - perełka! Zamówiłam sobie tę książkę w wersji papierowej i to była bardzo dobra decyzja. Na pewno będę wracać przynajmniej do zdjęć. Szejnert po raz kolejny udowodniła, że potrafi wyszukać i opisać wyjątkowe historie.

Tylko jedno spojrzenie (Coben Harlan) - kryminał dla relaksu. Niezły.

Wyginacze łyżeczek (Gregory Daryl) - już po pierwszych kilku rozdziałach przypomniałam sobie film "Człowiek, który się gapił na kozy". Taka trochę bajka, trochę amerykańska komedia. Odprężąjąca i zabawna historia o cudach, dziwach i sztuczkach.
Użytkownik: Aquilla 31.07.2018 12:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Zaczęłam nosić na komórce ebooka i czytac np. w kolejkach, a dodatkowo słucham audiobooków podczas jazdy do pracy. Wspaniale to działa na średnią czytelnicza, chociaż moje papierowe książki i pozyczanki nadal cierpią.

Na ostrzu noża (Žamboch Miroslav) (4) - powinna mieć podtytuł "seria niefortunnych zdarzeń". Główny bohater zostaje najęty do przeprowadzenia karawany, po czym fabuła leci według schematu: problem - rozwiązany, większy problem - rozwiązany, jeszcze większy problem... trochę ta wyliczanka po chwili zaczyna nudzić i człowiek zaczyna myśleć "co jeszcze może pójść nie tak". Ale przy tym wszystkim solidna, rozrywkowa fantasy.

Podpalacz (Chmielarz Wojciech) (4) - może to przyzwyczajenie do starych kryminałów, ale strasznie dziwnie się czuję, jak fikcyjni bohaterowie żyją w świecie prawdziwych produktów i marek, takich jak Fakt, TVN24, Biedronka... Zamiast wprowadzić mnie to głębiej w powieść, włącza sygnał ostrzegawczy "reklama". Nie lubię też w kryminałach magicznych zbiegów okoliczności, jak np. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Poza tym, solidny kryminał, ale nie wiem, czy sięgnę po kolejne tomy.

Przygody Hodży Nasreddina (Sołowiow Leonid) (5) - przypomniało mi się dzieciństwo z Sindbadem Żeglarzem. Tu co prawda bez magii, ale klasyczny klimat baśni 1001 nocy czuć. Tylko seksu mniej :)

Szaławiła (Kisiel Marta) (5) - króciutkie to, ale przypomniało mi, czemu z taką przyjemnością czytałam Dożywocie. Zaczynam tęsknić za panią Kisiel

Teoria wszystkiego: Powstanie i losy wszechświata (Hawking Stephen W.) (4,5) - 2/3 książki - porządnie wytłumaczona fizyka, potem zaczęłam się totalnie gubić. Kupiłam sobie Jeszcze krótszą historię czasu, bo ponoć to jest bryk z tej książki, i mam nadzieję, że będzie łatwiej.

Troje na prerii (Portis Charles) (3) - nudne, nieprzyjemni bohaterowie, nie podobało mi się. Ledwo dotrwałam do końca, który mi uratował książkę, bo przyszło trochę emocji. Filmu nie widziałam i chyba nadal mam ochotę obejrzeć, bo materiał na dobrą opowieść jest.

W czytaniu:
Wet: Moi wspaniali dzicy przyjaciele (Gamble Luke) - potwierdzam reklamę - James Herriot dzisiaj. Strasznie dobrze mi się czyta, na razie idzie na ponad 5.
Użytkownik: jolekp 31.07.2018 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam nosić na komórce... | Aquilla
Tak apropo "magicznych zbiegów okoliczności" w kryminałach, mam kandydata na mistrza świata i okolic w tej kategorii. Czytałam kiedyś taki, w którym była następująca akcja: Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Użytkownik: Monika.W 01.08.2018 07:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam nosić na komórce... | Aquilla
Już dziś w nocy skończyłam kolejną część cyklu o komisarzu Mortce - Farma lalek. To mój 4 Chmielarz, przy czym Podpalcza nie czytałam. Uważam, że właśnie cykl o Mortce jest dobry, z pewnością powyżej średniej kryminału. Współczesność kryminału to akurat u mnie plus, lubię to aktualne tło, jakieś komentarze autora do tego, nawet podświadome.
Co najwyżej irytuje mnie lekko taki szowinizm autora - Pan Komisarz nie umie prać, sprzątać, gotować. Żywi się fasolką ze słoika a pranie robi mu sąsiadka (którą zna ze 2 miesiące). Kreowanie pewnego twardego, męskiego świata Policji -nie ma w nim miejsca na Vanish… Głupie kreowanie stereotypów.

Odradzam natomiast cykl "gliwicki" - tam jest inny bohater, prywatny detektyw, który jest po prostu głupi.
Użytkownik: Aquilla 02.08.2018 01:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Już dziś w nocy skończyła... | Monika.W
Dla mnie za dużo fartu, za mało rzeczywistego pomyślunku. I faktycznie Mortka to taka ciapa trochę.
Użytkownik: Rbit 31.07.2018 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Jakiś czas mnie nie było, więc nie tylko lektury z lipca, ale i wcześniejsze:

Partenon (Beard Mary) (5,0)
Trywializując (nieco) to książka o tym, o co kłócą się Anglicy z Grekami (marmury Elgina) i dlaczego. Ciekawe, przekrojowe spojrzenie na historię Partenonu od budowy po współczesną odbudowę.

W rejony mroku (Hajduk Jacek) (4,5)
Dobry esej, klarowny język, Herling-Grudziński, Pliniusz Młodszy, Camus, Dostojewski i codzienne odchodzenie w rejony mroku.

Wielkie solo Antona L. (Rosendorfer Herbert) (4,5)
Postapokalipsa z niechlujnym antybohaterem. Nie dość, że hipochondryk, śmierdzi, to jest na dodatek urzędnikiem skarbowym. Niby ta powieść to tylko intelektualny żart, ale z drugim dnem.

Łokietkowe czasy (Samsonowicz Henryk) (5,0)
Trzeba przyznać, że prof. Samsonowicz obok warsztatu historyka dysponował całkiem niezłym piórem. Potrafi zaciekawić.

Była sobie dziewczynka (Dobry Piotr, Majewski Łukasz) (4,0)
Świetny pomysł przedstawienia życia dziewczynek w różnych czasach i kulturach. Mimo kilku kiksów merytorycznych warto. Chyba nawet lepsze niż Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek: 100 historii niezwykłych kobiet (Favilli Elena, Cavallo Francesca)

Płomienna korona (Cherezińska Elżbieta) (3,5)
Historyczna literatura rozrywkowa nie najwyższych lotów. Marudzę, ale zapewne kolejną książkę Cherezińskiej też przeczytam.

Bystre zwierzę: Czy jesteśmy dość mądrzy, aby zrozumieć mądrość zwierząt? (Waal Frans de) (4,0)
De Waala zawsze warto czytać, nawet gdy - jak w tym przypadku - bardziej niż zachowaniem zwierząt zajmuje się polemiką z innymi naukowcami.

Wyspa Węży (Szejnert Małgorzata) (3,5)
Ciekawy temat obozu odosobnienia dla sanacyjnych oficerów. Docenić trzeba wysiłek autorki (np. odszyfrowywanie rękopisów Grażyńskiego). Jednak całość nudnawa, z niepotrzebnymi nawiązaniami do bieżącej polityki.

Rozstrojone umysły: Historie chorych i dzieje chorób (Draaisma Douwe) (4,0)
Zespół Tourette'a, zespół Aspergera, pole Broki, choroba Alzheimera i inne neurologiczne eponimy. Skąd się wzięły? Dlaczego noszą nazwy tych, a nie innych lekarzy? Ciekawa, choć nieco zbyt "sucha" książka o historii medycyny.

Koniec śmierci (Liu Cixin) (4,0)
Autor ma rozmach i ciekawe wizje. Literacko mogłoby być lepiej, ale jako hard SF cały cykl sprawdza się dobrze. Najlepszy był I tom, II i III - dobre. Szczególnie wartościowy element "science" Tak dobrego podłoża naukowego nie czytałem od czasów Ślepowidzenie (Watts Peter)

Odkrycie nieba (Mulisch Harry) (5,0)
Podobno to najlepsza niderlandzka powieść XX wieku. Rzeczywiście jest w niej erudycja i błyskotliwe przemyślenia podane w przystępnej, lekkiej formie. Przyznaję jednak, że pod koniec, ta 800-stronicowa cegła zaczęła mnie nieco nużyć.

Siedem mitów Drugiej Rzeczypospolitej (Garlicki Andrzej) (4,0)
Szczególnie ciekawy był rozdział o działaniach dywersyjnych w Czechosłowacji przed zajęciem Zaolzia. Inne rozdziały są dobre. Brakuje jednak połączenia ich w całość.
Użytkownik: Monika.W 01.08.2018 07:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakiś czas mnie nie było,... | Rbit
Mówiłam Ci, że Mulisch poszedł w Browna pod koniec, mógł sobie darować te ostatnie 100 czy 150 stron. Przy czym to chyba Brown zerżnął od Mulischa??
Mam jednak nadzieję, że nie żałujesz czasu spędzonego z Mulischem. Dla mnie ten pisarz to odkrycie roku. Chcę czytać go więcej.

Nie wiem co myśleć o esejach Hajduka - 4,5 za eseje to u mnie tylko poprawność. Ale ja eseje dziwnie oceniam, właściwie nigdy na mniej niż 4.
Użytkownik: Rbit 01.08.2018 08:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówiłam Ci, że Mulisch po... | Monika.W
Czasu z Mulischem nie żałuję. Czytałaś ten komentarz: z okładki Może mój "kapitał kulturowy" jest zbyt mały by cieszyć się tymi wszystkimi smaczkami literackimi.

Hajduka warto. Obniżyłem ocenę tylko za to, że autor jest tak zafascynowany postacią Pliniusza Młodszego, że wciska go, gdzie się da, nawet wtedy, gdy nie do końca pasuje. A to przecież esej o Herlingu-Grudzińskim głównie.
Użytkownik: Monika.W 02.08.2018 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasu z Mulischem nie żał... | Rbit
Smaczki były. Nie wiem, czy literackie. Nie wiem, ile wyłapałam. Ale za to jaka erudycja. Mnie zachwyciło.


Co do Hajduka- to chyba musiałabym poczytać Pliniusza Młodszego...
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.08.2018 07:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakiś czas mnie nie było,... | Rbit
Dobrze, że wróciłeś :)

Ten Mulisch trochę mnie kusi, głośno się (przynajmniej tu) zrobiło o nim. Myślisz, że się dla mnie nada? Będziesz sięgał po więcej tego autora?
Użytkownik: Rbit 01.08.2018 09:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze, że wróciłeś :) ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Nada się. Nawet pasuje do Twojej akcji CSA. Innych jego książek na razie nie mam w planach. W końcu "Odkrycie nieba" to jego opus magnum. I na razie wystarczy.
Użytkownik: Jabłonka 31.07.2018 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Lipiec upalny i wysoko oceniony książkowo:
Amundsen: Ostatni wiking (Bown Stephen R.) bardzo dobrze napisana, ciekawie i szeroko...
Aksamitny Królik czyli Jak zabawki stają się prawdziwe (Williams Margery (właśc. Bianco Margery Winifred Williams)) lepsza
Pazur sprawiedliwości (Swann Leonie (pseud.)) dobra
Jan Wandelaar: Powieść o służbie holowniczej na oceanach (Hartog Jan de) rewelacja! Napisana genialnie, o morzu, o ludziach morza i życiu na morzu. Wsiąkłam!
W domu niewoli (Obertyńska Beata (pseud. Rahm Tilly lub Rudzka Maria)) Genialna! Jakie ta kobieta ma pióro. Nawet o wszach czyta się jak poezję...

i tyle...
Użytkownik: Monika.W 01.08.2018 07:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Podróże 1. Oswajanie świ... | ilia
Tyle słyszałam o diecie Dąbrowskiej. A tutaj 2,5. Napisz proszę coś więcej.

I wrzuć przepis na jakieś nieoczywiste smoothie. Oglądam te książki o koktajlach, sałatkach, itp. w księgarniach - i na ogół nie znajduję w nich niczego, czego bym nie wiedziała. Ale może akurat ta mnie zaskoczy?
Użytkownik: ilia 02.08.2018 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Tyle słyszałam o diecie D... | Monika.W
Nie wiem, co to jest nieoczywiste smoothie. Czy takie przepisy są oczywiste? - "Rukola rulezzz" - 1 cała pomarańcza z odrobiną skórki, 30 g rukoli, 1/2 banana, 100 ml wody, opcjonalnie cukier kokosowy lub np. "Wściekły róż" - 1 burak, po garści (60 g) jasnych i ciemnych winogron, 1 łyżka siemienia lnianego, 1 łyżka soku z cytryny, 100 ml świeżo wyciskanego soku z pomarańczy, 4 listki mięty, 1 łyżeczka acai w proszku, 4 kostki lodu.
A czy taki jest nieoczywisty? - "Bombaj Smoothie" - 50 g orzechów nerkowca (moczonych przez noc), jedno nieduże mango, 1 banan, kilka kropli soku z limonki, 2 szczypty szafranu w proszku, 1 szczypta mielonego kardamonu; na wierzch smoothie, które jest bardzo gęste kładziemy jeszcze 100 g papai pokrojonej w drobną kostkę, 2 łyżki pestek granatu, wiórki kokosowe.

Książka "Siła smoothies" jest inna, gdyż zachwyca kolorami. Każdy przepis to sfotografowane, odmierzone porcje warzyw, owoców i przypraw ułożonych w ciekawe lub zabawne (smoothies dla dzieci) kompozycje, a także fotografia efektu końcowego.

Ja też słyszałam o diecie Ewy Dąbrowskiej, dlatego kupiłam książkę "Przywracać zdrowie żywieniem".
Sama dieta jest według mnie bardzo dobra, a właściwie jej pierwszy etap - oczyszczający - polegający na jedzeniu tylko warzyw i owoców przez 6 tygodni (lub krócej). Można wtedy wyleczyć się z różnych chorób. Potem przechodzi się do etapu drugiego, tzw. zdrowego żywienia i tutaj już się z panią doktor nie zgadzam, gdyż pewne produkty, które ona uważa za zdrowe, wcale takimi nie są.
A książkę oceniłam nisko dlatego, że to malusieńka, cieniutka książeczka, której większą część zajmują przepisy kulinarne i przypadki "cudownych" ozdrowień, a o meritum sprawy mówi się "po łebkach"
Użytkownik: Monika.W 02.08.2018 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, co to jest nieo... | ilia
A które produkty są zdrowe wg Dąbrowskiej, a niekoniecznie takie są?

Co do przepisów na smoothie to bombajskie arcyciekawe. Zwłaszcza namoczone na noc nerkowce, nie wpadłabym na to. No i wciąż jeszcze nie zmiksowałam buraka - a teraz już wiem, że powinnam. Bo buraki uwielbiam. Tylko acai bym nie dała, to jedno z tych super-foods, których nie używam. Jak i goji (goi?).
Użytkownik: jolekp 31.07.2018 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Jak już znowu mogę czytać więcej niż 20 stron dziennie, to wyrabiam pincet procent normy :)

*Krew elfów (Sapkowski Andrzej) - 4.5
*4.50 z Paddington (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 5.0
*Ania z Avonlea (Montgomery Lucy Maud) - 3.5
*Bracia Burgess (Strout Elizabeth) - 4.0
*Czas pogardy (Sapkowski Andrzej) - 5.0
*Dziennik Bridget Jones (Fielding Helen) - powtórka, 3.5 -> 4.0
*Eleonora i Park (Rowell Rainbow) - 6.0 (raczej zawyżone, ale nie żałuję niczego)
*Foucault w Warszawie (Ryziński Remigiusz) - 4.5
*Gösta Berling (Lagerlöf Selma Ottiliana Lovisa) - 3.0

Jakby co, czytatka niezmiennie jest tu: Się czytało się - lektury 2018
Użytkownik: misiak297 01.08.2018 15:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak już znowu mogę czytać... | jolekp
A oto moje lipcowe przeczytanki:

1 Pierwotni (Orzeszkowa Eliza) - 5+ - jest recenzja: Hierarchie i złudzenia
2 Przyjdź i zgiń (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - powtórka, zmiana oceny z 5 na 4+. Jest recenzja: Zegary, niewidoma kobieta, morderstwo
3 Taniec szkieletów (Kłodzińska Anna (pseud. Załęski Stanisław lub Mierzański Stanisław)) - 4 - kryminał milicyjny. Szpiegostwo, morderstwa, dzielni milicjanci. Zachwytów brak, ale czytało się nieźle.
4 Ostatnia noc jej życia (Jennings Maureen) - 4+ - miłe zaskoczenie. Wszystko rozgrywa się w dawnym Toronto. Intryga może nie powala na kolana, ale całość jest napisana zdumiewająco ładnym stylem. Bardzo przyjemnie się czyta.
5 Rywalka (Jones Sandie) - 4 - jest recenzja: Kochająca dziewczyna, zaborcza matka i on
6 Budowa Jalny (Roche Mazo de la (właśc. Roche Marie Sophie lub Roche Mazo Louise)) - 3+ - jest recenzja: W Jalnie po raz pierwszy. A może drugi?
7 Bez przeszłości (Donohue Keith) - 4 - recenzja będzie w artPAPIERZE.
8 Tata (Steel Danielle) - powtórka, zmiana oceny z 3 na 4. Jest recenzja: Tkwiąc w cudzym szczęściu
9 Wołanie do Yeti (Szymborska Wisława) - 4+ - jest recenzja: Ciemna strona świata
10 Sprawa jednookiego świadka (Gardner Erle Stanley) - powtórka, zmiana oceny z 4 na 5. Jest recenzja: Więcej niewiadomych niż faktów
11 Odcienie miłości (Munro Alice) - 4+ - Munro jak zwykle dobra. To jest klasa sama w sobie. Większość tekstów świetna, parę wydało mi się przegadanych.
12 Raport Brodiego (Borges Jorge Luis) - 4+ to moje pierwsze spotkanie z Borgesem, ale na pewno nie ostatnie.
13 Abel i Kain (Kwiatkowska Katarzyna (ur. 1976)) - 4 - jest recenzja: Czy brat zabił brata?
14 Wymazane (Witkowski Michał (ur. 1975)) - 4+ - jest recenzja: Piękny i (stare) bestie
15 Szkolne przygody Pimpusia Sadełko (Konopnicka Maria) - 4 - przeurocza, choć moralizatorska opowiastka. Dziwię się, że nie znałem tego wcześniej.
16 Uwięziona dusza (Montgomery Lucy Maud) - 4+ - jest recenzja: Lucy Maud Montgomery o sobie
Użytkownik: beatrixCenci 01.08.2018 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Od Berdyczowa do Lafitów (Stempowski Jerzy (pseud. Hostowiec Paweł)) (5) - dwa pierwsze eseje jakoś nie bardzo mi przypadły do gustu, za to wszelkie "dzienniki z podróży" jak najbardziej, szczególnie ten z tużpowojennych Niemiec. Natomiast raczej nie warto czytać wstępu A. Kowalczyka - pełnego meandrycznych konceptów filozoficzno-krytycznoliterackich, dla mnie raczej bełkotliwych.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.08.2018 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
U mnie lipiec satysfakcjonujący i ilościowo, i jakościowo (przynajmniej statystycznie):

Pocałunek stali (Deaver Jeffery) (4,5) [czytatka: Czytatka-remanentka VII 18 ]
Patrz, jak tańczę (Wilson Sari) (4) [recenzja: Jeden fałszywy ruch ]
Pokochawszy: O miłości w języku (Bralczyk Jerzy, Kirwil Lucyna, Oponowicz Karolina) (5) [recenzja: Od wyznania do rozstania (albo do przetrwania) ]
Ostatni Jedi (Fry Jason) (3,5) [czytatka: Czytatka-remanentka VII 18 ]
Polskie piwo: Biografia (historia lekko podchmielona) (Szymański Marcin Jakub) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka VII 18 ]
Będzie bolało: Sekretny dziennik młodego lekarza (Kay Adam) (5,5) [recenzja: Wiwisekcja lekarskiej profesji (bez znieczulenia) ]
Droga do Sieny (Zagańczyk Marek) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka VII 18 ]
Dziedzictwo (Patchett Ann) (3) [czytatka: Czytatka-remanentka VII 18 ]
Reguła przetrwania: Jak zwierzęta przezwyciężają niebezpieczeństwa ze strony środowiska (Dröscher Vitus B.) (6) [recenzja: Jak sobie w życiu radę dają „te, co skaczą i fruwają”* ]
O czym myślą koty: Kocie sekrety oczami naukowców (McNamee Thomas) (5,5) [recenzja: Tajemnice Mruczków ]
Szalone życie Macieja Z (Waniek Henryk) (4,5) [recenzja: Był jeden, choć nie zawsze taki sam ]
Paskudna historia (Minier Bernard) (bez oceny) [czytatka: Czytatka-remanentka VII 18 ]

Rendez-vous z Agathą Christie:
Morderstwo w Boże Narodzenie (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5) [recenzja: Nie ma to jak rodzina przy świątecznym stole! ]

Własna półka:
Polskie piwo: Biografia (historia lekko podchmielona) (Szymański Marcin Jakub) (4) [czytatka: Kusząca Kanada w wersji retro lux ]
Powrót do Jalny (Roche Mazo de la (właśc. Roche Marie Sophie lub Roche Mazo Louise)) (4) [czytatka: Kusząca Kanada w wersji retro lux ]
Córka Renny'ego (Roche Mazo de la (właśc. Roche Marie Sophie lub Roche Mazo Louise)) (3,5) [czytatka: Kusząca Kanada w wersji retro lux ]
Nieuchwytny (Zajączkowska-Mitzner Larysa (pseud. Gordon Barbara lub Piotrowska Elżbieta)) (3,5) [czytatka: Czytatka-remanentka VII 18 ]

Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.08.2018 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Sprawa Münstera (5) Śp... | Marylek
Wystawiłaś co prawda 5.5, ale dzięki Ci za ostrzeżenie mnie przed tymi Kingami. Widzę z czytatki, że to niezła agitka i to mizoandryczna. Czytałem ongi "najbardziej feministyczną książkę napisaną przez mężczyznę", czyli Gra Geralda (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) , ale nie dostrzegałem w niej jakichś "antymaskulinistycznych" naleciałości. Ale już w Pod kopułą (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) drażniły mnie głupawe aluzje polityczne i przerysowany obraz "złych, prymitywnych republikańskich kapitalistów". Podobnie nie mam ochoty czytać Bezsenność (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) , która podobno jest jedną wielką agitacją proaborcyjną. No i szkoda, że syn poszedł jeszcze dalej... Wykorzystywanie tego, że stereotypowa krytyka mężczyzn (jako "gatunku") jest na fali i tego, że jak facet coś takiego napisze, to chwyci, mierzi mnie szalenie - i przypomina prymitywne chwyty marketingowe pisarstwa kobiet "w drugą stronę", jakieś Dziennik nimfomanki (Tasso Valérie) itp.

PS: Outsider (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) na pewno przeczytam, chociaż główny negatywny bohater to "trener drużyn młodzieżowych, nauczyciel angielskiego, mąż i ojciec dwóch córek", szablonowy WASP ;)
Użytkownik: Marylek 02.08.2018 15:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wystawiłaś co prawda 5.5,... | LouriOpiekun BiblioNETki
To, że książka jest feministyczna, nie oznacza automatycznie, że jest mizoandryczna. Ta nie jest.
A zamykanie oczu na rzeczywistość nie zmieni tej ostatniej. Wręcz przeciwnie, żeby cokolwiek zmienić, najpierw trzeba to zobaczyć. Może spróbuję bardziej Twoim językiem: żeby móc cos przekształcić, najpierw trzeba zrozumieć.

Też przeczytam "Outsidera", nie z uwagi na jakieś polityczno-ideologiczne kwestie, ale dlatego że lubię tego autora i mam zaufanie do jego inteligencji pisarskiej.
Użytkownik: Szeba 03.08.2018 08:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Wystawiłaś co prawda 5.5,... | LouriOpiekun BiblioNETki

Dlaczego zaraz "pod publiczkę" i "agitka"? A może autor ma taki światopogląd po prostu? Tak trudno uwierzyć? Bo inny, niż twój, czy bo meżczyzna, a taki "zdrajca rodzaju"? ;)

Jeśli dobrze pamiętam, to w autobiografii pisał King, że w dzieciństwie otaczały go same kobiety, silne, samodzielne kobiety. Wychowywały go same kobiety, matka, ciotki itd. To bym raczej wzięła pod uwagę, ale też jako zaczyn tylko. Pewnie też swoje dzieci King(owie) wychowywał wg tych wstrętnych, sfeminizowanych idei i wartości.
Ale łatwiej oskarżyć o sprzedajność, bezpodstawnie.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 03.08.2018 08:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego zaraz "pod pub... | Szeba
Oparłem się na wrażeniach i cytatach ujętych przez Marylka w czytatce, więc nie bezpodstawnie. Znam już (jak napisałem wyżej) powieści Kinga, w których dawał świadectwo swoim sympatiom ideowym czy politycznym i wiem, że to nie dla mnie - męczę się, bo King jest w nich beznadziejnie mentorski i (uciekło mi słowo) 'przemożnie próbujący wcisnąć swój pogląd'. To nie jest sprzedajność, ma tyle kasy, że "nie musi" być takim "spryciarzem", raczej wykorzystuje swoją pozycję do tego, by przemycać rzeczywiste poglądy - tak, jak czyni to na naszym podwórku Pilipiuk albo w luźnych komentarzach w programach podróżniczych Cejrowski (aczkolwiek są to zgoła odmienne poglądy).

Pewne subiektywne skrzywienia w rozumieniu literatury, poruszającej takie "nośne" i angażujące tematy, są naturalne - ja potrafię zrozumieć krytykę i uprzedzenia do Bostończycy (James Henry) (przeczytanej w zeszłym miesiącu akurat), aczkolwiek także uważam, że krytyka tej książki wynika z przeczulenia analogicznego do mojego, jakkolwiek z przeciwnej strony, czemu dałem wyraz w czytatce Starcie feministki i konserwatysty .

W każdym razie ja nie mam się zamiaru zmuszać do czytania "Śpiących królewien", bo 1. widzę, o czym będzie i 2. widzę, że jest to znowu kingowa "dydaktyka światopoglądowa", a nie horror z dobrą psychologią postaci i obiektywnym, wielostronnym obrazem społeczeństwa amerykańskiego - jak wiele innych jego powieści (szczególnie dobra galeria postaci jest w Wielki marsz (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) ).
Użytkownik: Szeba 03.08.2018 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Oparłem się na wrażeniach... | LouriOpiekun BiblioNETki
Nie odpowiadają mi poglądy Jamesa, ale w życiu nawet nie pomyślałam, że pisał i szpikował nimi marketingowo, czy nawet żeby na siłę komuś to wcisnąć; stwierdziłam, że pisał sobą, taki był, tak widział świat, spokojnie, miał prawo, lubić nie muszę. Ale kiedyś jeszcze do niego wrócę, bo w sumie nikt nie ma samych wad a i aż tak bardzo mi nie przeszkadza coś takiego, kiedy wiem kim jestem :)
Mamy inne podejście ;) A zmuszać się nikt nie lubi. Jak ktoś dopisuje coś komuś, też...
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 03.08.2018 08:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie odpowiadają mi pogląd... | Szeba
"w życiu nawet nie pomyślałam, że pisał i szpikował nimi marketingowo"

Ja tak napisałem gdzieś o Jamesie?? o.O
Użytkownik: Szeba 03.08.2018 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: "w życiu nawet nie pomyśl... | LouriOpiekun BiblioNETki
O Kingach, nie żartuj. Trochę skrótów myślowych. Tym samy przez analogię próbuję ci wytknąć żeś zwyczajnie uprzedzony i co za tym idzie.
Użytkownik: Marylek 03.08.2018 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Oparłem się na wrażeniach... | LouriOpiekun BiblioNETki
Przecież nikt Cię do czytania nie zmusza! :-o

Cytaty wypisałam te szczególnie trafne, choć, zwróć uwagę, że książka liczy 736 stron.

Psychologia postaci - bardzo dobra. Jak zwykle i Kinga. Obraz społeczeństwa - niestety trafny. Sądzę, że nie tylko amerykańskiego. Jeśli chodzi o różnego rodzaju mizoginów w społeczeństwie, słynna proporcja 80:20 trzyma się dobrze.
Użytkownik: Alele 01.08.2018 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Nawet w czasie urlopu nie udało mi się przeczytać więcej niż zwykle:

Żmijowisko (Chmielarz Wojciech) - 4,5 (nietypowy kryminał - raczej powieść psychologiczna. Wolę jednak serię z Mortką)
Ci, którzy walczyli (Grabowska Ałbena (Grabowska-Grzyb Ałbena)) - 6
Ci, którzy wierzyli (Grabowska Ałbena (Grabowska-Grzyb Ałbena)) - 5 (ostatni tom trochę za bardzo przegadany, losy bohaterów powierzchownie potraktowane, dlatego niższa ocena)
Dom na Placu Waszyngtona (James Henry) - 5
Klucz kulików (Hart Maarten 't) - 5,5 (powieść bardzo refleksyjna i smutna)
Kaprysik: Damskie historie (Szczygieł Mariusz) - 5
Najlepszy kraj na świecie: Pamflet (Witoszek Nina) - 4 (jakbym czytała podręcznik akademicki)
Użytkownik: margines 02.08.2018 08:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Lipiec:

Motyl (Genova Lisa) (5,5; 28 lipca 2018) Z wątku "Motyl" Lisy Genovej pragnie pofruwać po kraju :); Misiak i Co teraz czytasz, część 36&answer. Bohaterowie literaccy czytający książki. Stephanie, 2017
Wilczek (Adla Zdeněk) (4,5) Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane. Czytatkę „Wilcza rodzina” (Zdeněk Adla, „Wilczek”, Nasza Księgarnia 1986) Margines i Wilczek
Paddington daje sobie radę (Bond Michael) (5, 15 lipca 2018) Marżin jest nieporadny, a Paddington daje sobie radę
Pan Samochodzik i podziemia Wrocławia (Karst Iga) (5, 14 lipca 2018)
More Happy Than Not: Raczej szczęśliwy niż nie (Silvera Adam) (5, 9 lipca 2018) Marż More Happy Than Not/ Raczej szczęśliwy niż nie
Użytkownik: ktrya 02.08.2018 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Wakacje jakoś nigdy nie sprzyjają wzmożonemu czytelnictwu, więc i tak jestem zaskoczona wynikiem:

1) Imperium znaków (Barthes Roland) - 5,5 (niezawodny Barthes, książka dla miłośników Japonii)
2) Nowi londyńczycy (Judah Ben) - 5 (recenzja: http://przekladanieckulturalny.pl/?p=6140)
3) (Nie)widzialne kobiety kina (< praca zbiorowa / wielu autorów >) - 4 (recenzja: http://przekladanieckulturalny.pl/?p=6148)
4) Jak zamieszać w swoim życiu czyli Koktajle dla zdrowia i urody (Błażejewska Katarzyna (Błażejewska-Stuhr Katarzyna)) - 5 (książka w codziennym użyciu, będzie recenzja porównawcza na blogu)
5) Gdzie rosną pieniądze: Pierwszy poradnik o tym, jak znaleźć pieniądze, nie wychodząc z domu (Dymmel Joanna) - 5,5 (recenzja: https://www.granice.pl/recenzja/gdzie-rosna-pieniadze/23993)

Akcja Nike 2018:
6) Lesbos (Lis Renata) - 4
7) Foucault w Warszawie (Ryziński Remigiusz) - 3,5
8) Po trochu (Gogola Weronika) - 3,5

Sierpień mimo wyjazdów ma szansę być nie gorszy, bo odkryłam nowego dilera darmowych kodów do Legimi :P.
Użytkownik: Monika.W 04.08.2018 08:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Wakacje jakoś nigdy nie s... | ktrya
Czy ta 4 dla Renaty Lis, to takie 4 na odczepne: nie jest źle, nie jest dobrze, przeciętnie, może być. Czy może jednak - kawał dobrego eseju, lepiej niż średnia na rynku esejów? Pytam, no Ręka Flauberta podobała mi się, a opowieść o Buninie mam wciąż w planach i nie wiem, czy do tych planów dołożyć kolejną.
Użytkownik: ktrya 04.08.2018 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ta 4 dla Renaty Lis, ... | Monika.W
O tym eseju rozmawiałam z ludźmi, którzy byli zachwyceni, czytając go jako ważny głos przeciwko językowej kategoryzacji literatury, pisarzy itp. Ani razu nie pada tu określenie lesbijskiej literatury.
Doszliśmy też do wniosku, że trudno nazwać tę książkę esejem (jak i reportażu o Foucault reportażem), bo łączy ona biografistykę z narracją powieściową i poezją. To jest dobra literatura, którą się nieźle czyta (lepiej niż wspomnianego Ryzińskiego), nie mam porównania z innymi książkami Lis, ale powiedzmy, że czytałam też lepszą eseistykę, która bardziej inspirowała mnie do przemyśleń.
Użytkownik: mirejlle 06.08.2018 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Towarzyskie urlopy nie sprzyjają ilościom.
49.
Zakonnice odchodzą po cichu (Abramowicz Marta)
Ocena: 3,5.
Dawno nie czytałam tak rozczarowującego, subiektywnego i stronniczego reportażu, ciśnienie podniosło mi się niezdrowo.
50.
Absolwenci: Saga o pokoleniu, które chciało zmienić świat (Segal Erich)
Ocena: 4,5.
Doktorzy byli lepsi. Tutaj nie wszystkie wątki mnie ciekawiły, ale ogólnie całkiem nieźle.
51.
Dziennik bulimiczki (Kolloch Brigitte, Zöller Elisabeth)
Ocena: 4,5.
Najbardziej poruszył mnie aspekt społeczny, wielkie problemy w na pozór świetnie funkcjonującej rodzinie. To zawsze robi na mnie wrażenie.
52.
Uczeń (Hjorth Michael, Rosenfeldt Hans)
Ocena: 5.
Nie lubię Bergmana, bardzo nie lubię, co nie przeszkadza mi kontynuować tego obiecującego cyklu.
53.
Bulimia: Przepisy, paradoksy, zaklęcia (Talarczyk Małgorzata)
Ocena: 5.
Popularnonaukowa. Doświadczenia wieloletniej terapeutki z pracy z chorymi. Bardzo ciekawe. W zasadzie wszystko co należy wiedzieć w pigułce.
54.
Gdyby nasze ciało potrafiło mówić: Podręcznik użytkownika (Hamblin James)
Ocena: 5.
Ciekawostki medyczne. Przedni humor, mnóstwo obalanych mitów i absurdów. Polecam.
Zapraszam po szczegóły:
Moje lektury 2018 roku

Użytkownik: benten 06.08.2018 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Mój lipiec taki sobie, chociaż kilka pozycji było bardzo udanych, to nie natrafiłam na nic, co mogłoby mi się stać bliskie.

11. Słoneczniki (Snopkiewicz Halina) Nie byłam przekonana co do tej pozycji, a w rezultacie sama jestem zdziwiona, z jaką przyjemnością ją czytałam. Przeżycia Lilki nie są takie odległe, część z problemów czy sytuacji pamiętam z własnego przykładu (5)

10. Błagalnice (Ajschylos (Aischylos, Aeschylus)) Czasem mam ochotę poczytać coś starożytnego, a do Ajschylosa mam sentyment (4)

9. Moje życie we Francji (Child Julia) Urocze opowiastki z różnych zakątków Francji, ale podobało mi się głównie ze względu na film. Nie wiem czy bez kontekstu czytałabym książkę z taką przyjemnością. Chociaż małżeństwo Childów jest urocze, i jak to się mówi #relationshipgoals (4,5)

8. Okruchy dnia (Ishiguro Kazuo) Film oglądałam wiele lat temu, a jednak wpłynął na sposób w jaki czytałam tę książkę. Na szczęście pozytywnie. Książka jest napisana w uroczy sposób, wspaniale oddając postać Stevensa, jego profesjonalizm w każdym calu, nawet w skrajnych sytuacjach. Dzięki niej praktycznie jeszcze raz przeżyłam film. (5,5)

7. Doktor Żywago (Pasternak Borys) Spodziewałam się w ogóle czegoś innego, ale ostatecznie przeczytałam książkę z dużą przyjemnością. Na początku wydawało mi się, że wprowadzenie tak wielu wątków opisujących różne postaci będzie mnie nużyło, ale w rezultacie okazało się bardzo ciekawą i spójną lekturą (5)

6. Wiech na 102! (Wiech (właśc. Wiechecki Stefan)) Wiech fajnie pisze, podoba mi się wprowadzenie gwary do tych historyjek. Same historyjki natomiast dość powtarzalne (4)

5. Gold jak złoto (Heller Joseph) Książka w porządku, humorem mogłaby nawet rywalizować z Paragrafem 22. Jednak przeniesienie bohatera i zmiana okoliczności sprawiły, że jego problemy wydawały się trywialne, a sam Gold wyglądał mi na typowego słabego faceta, użalającego się bez powodu nad swoim losem i tupiącego nóżką za każdym razem, gdy rzeczy nie szły po jego myśli. (4,5)

4. Podwójne gry (Mason Richard (ur. 1978)) Interesująca książka. Początkowo w ogóle nie mogłam się wciągnąć w akcję, ale później lektura okazała się bardziej satysfakcjonująca. Ważna jest tu wiedza głównego bohatera, nie wszechwiedzący narrator, i książka w ciekawy sposób pokazuje, jak pewne wspomnienia mogą być wypaczone, nieobiektywne lub źle zinterpretowane. Ciekawe czy można by ją było przeczytać od końca (4,5)

3. Kamień na kamieniu (Myśliwski Wiesław) W zeszłym miesiącu czytałam Widnokrąg - o dzieciństwie na wsi, Kamień na kamieniu traktuję jako drugą część. I nadal nie mogę przestać zachwycać się tym gawędziarskim językiem - takim pięknym i dopracowanym. Sama przyjemność (5,5)

2. Orlando (Woolf Virginia) Książka jak sen, marzenie. Splatają się ze sobą okresy historyczne, lokalizacje geograficzne i postrzeganie płci. Była to bardzo przyjemna podróż, jednak pod koniec jakby zabrakło Woolf pary. (4,5)

1. (z półki) Pułapki myślenia: O myśleniu szybkim i wolnym (Kahneman Daniel) Nie była to prosta książka, ale bardzo ciekawie opisuje wiele zachowań ludzkich i wyjaśnia proces podejmowania części decyzji. Poza tym pokazuje, w jaki sposób dochodzimy do pewnych wniosków. Oczywiście, że mózg jest leniwy i szuka jak najszybszych rozwiązań, warto zdać sobie sprawę, że nie zawsze są one logiczne (5,5)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: