Dodany: 25.08.2010 00:42|Autor: koczowniczka

Książki i okolice> Pisarze> Iwaszkiewicz Jarosław (pseud. Eleuter)

1 osoba poleca ten tekst.

Najlepsze i najgorsze opowiadanie Iwaszkiewicza


Czy są jakieś opowiadania Iwaszkiewicza, które Wam się nie spodobały? Które z jego opowiadań uważacie za najpiękniejsze, a które za najsłabsze, najbrzydsze, najmniej ciekawe?
Nie czytałam jeszcze wszystkich opowiadań; jak na razie najbardziej podobały mi się: Brzezina, Młyn nad Lutynią, Kochankowie z Marony, Tatarak.
Nie spodobała mi się zupełnie Ucieczka Felka Okonia - bo w duchu socrealistycznym i ze strasznym morałem na końcu.
Zdenerwował mnie też Zygfryd, poczułam się nieprzyjemnie zaskoczona, że tak nieudane opowiadanie wyszło spod pióra Iwaszkiewicza. Nieprzekonujące, z głupim, nieprawdopodobnym zakończeniem.
Wyświetleń: 34897
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 26
Użytkownik: jakozak 25.08.2010 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy są jakieś opowiadania... | koczowniczka
Nie znam jego opowiadań. Wstyd się przyznać, ale czytałam tylko Aleję przyjaciół i Matkę Joannę od aniołów. Być może czytałam coś w szkole, ale było to bardzo dawno temu, nie pamiętam nic i nie mam na ten temat nawet jakiejś własnej opinii.
O ile pierwsza książka - wspomnienia - jest bardzo dobra i polecam ją każdemu, o tyle Matka Joanna bardzo mnie rozczarowała. Pamiętam jeszcze znakomity film z Lucyną Winnicką. To było arcydzieło. Książka zaledwie przeciętna.
Użytkownik: koczowniczka 26.08.2010 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znam jego opowiadań. ... | jakozak
Namawiam Cię serdecznie do przeczytania opowiadań Iwaszkiewicza.
Matkę Joannę od Aniołów przeczytałam tylko do połowy, wydało mi się zbyt trudne i tematyka niezbyt mnie zachęciła: opętane zakonnice...
Bradzo dobre jest też Słońce w kuchni. Alei Przyjaciół nie czytałam, dodam sobie do schowka.
Użytkownik: misiak297 26.08.2010 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy są jakieś opowiadania... | koczowniczka
Nie mogło mnie zabraknąć w tym wątku:)
Polecam Ci wszystkie "Młyny" - "Młyn nad Kamionną" i "Młyn nad Utratą", "Starą cegielnię", "Wzlot", "Różę" (króciutkie i znakomite - Iwaszkiewicz w krzywym zwierciadle!) i rewelacyjnego "Nauczyciela".
Jak dotąd najmniej podobały mi się "Ucieczka Felka Okonia" (dokładnie z tych samych powodów) i "Biłek". "Zygfryda" bardzo lubię.
Szkoda, że przerwałaś "Matkę Joannę..." to jedno z najlepszych opowiadań Iwaszkiewicza. Naprawdę warto:) Czyta się jak horror:)
Napisz, co Ci się podobało w "Kochankach"? Widziałaś którąś z ekranizacji?
Użytkownik: jakozak 26.08.2010 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mogło mnie zabraknąć ... | misiak297
Misiaku, masz może swoje? Pożyczysz?
Użytkownik: koczowniczka 04.09.2010 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mogło mnie zabraknąć ... | misiak297
Mam zamiar przeczytać wszystkie opowiadania Iwaszkiewicza.
Ekranizacji nie oglądałam jeszcze, bo dopiero od niedawna interesuję się tym autorem. Pierwszym opowiadaniem, które przeczytałam i które wywarło na mnie ogromne wrażenie była "Brzezina", drugim - Młyn nad Lutynią.
W Kochankach podoba mi się wszystko. Każde zdanie. Nastrój. Do Matki Joanny na pewno jeszcze powrócę.
Użytkownik: ambarkanta 04.09.2010 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy są jakieś opowiadania... | koczowniczka
"Panny z Wilka" (+ recenzja misiaka) - dla mnie to najjaśniejsze opowiadanie Iwaszka, konfrontacja bohatera z kobiecym światem i dawnym sobą, ale i tu obecna jest śmierć. Iwaszkiewicz był zakochany w śmierci.. Potem "Matka Joanna od Aniołów" - w trakcie lektury już się wystraszyłem, że to kolejna naturalna zagadka; na szczęście nie. "Zygfryd" wydaje mi się bardzo Iwaszkiewiczowy, a "Wzlot" oraz "Brzezina" umęczyły mnie bardziej niż poruszyły.
Użytkownik: koczowniczka 05.09.2010 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: "Panny z Wilka" (+ recenz... | ambarkanta
W opowiadaniach Iwaszkiewicza śmierć bardzo często występuje jako rozwiązanie intrygi, może nawet zbyt często.
A które swoje opowiadanie Iwaszkiewicz uważał za najlepsze?
Użytkownik: ambarkanta 05.09.2010 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: W opowiadaniach Iwaszkiew... | koczowniczka
Nie wiem, czy Iwaszkiewicz faworyzował któreś ze swych opowiadań. O śmierci w twórczości tego pisarza ciekawe uwagi czynił wielce go podziwiający Czesław Miłosz.
Użytkownik: lachus77 12.01.2011 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, czy Iwaszkiewic... | ambarkanta
Gdzie te uwagi czynił?
Użytkownik: ambarkanta 19.02.2011 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdzie te uwagi czynił? | lachus77
Witaj lachus, o śmierci według Iwaszkiewicza Miłosz wspominał w wielu miejscach, chyba także w swojej "Historii literatury polskiej". Z tego, co mam pod ręką:


"Wybierając wiersze Jarosława Iwaszkiewicza na wieczór jego poezji"

Kiedy zasiada na papieskim tronie
Polski romantyk, na dowód, że moce
Poezji bardzo szczególne bywają,
Zadania proste przestają być proste,
Ja też poczułem się odpowiedzialny.
Jak więc pokazać Twój wiersz, Jarosławie,
Ludziom, co wierzą albo pragną wierzyć
W opatrznościową sensowność historii?
Twoja poezja, choćby znakomita,
Zawarła w sobie tak żałobne treści,
Że wielbicielom nie wyjdzie na zdrowie.
Tak jest, niestety. Czyż nie ulegałeś
Słodkim pokusom ulgi w nieistnieniu,
Ucieczki w nicość? Gdyby nawet prawdą
Było, że z marzeń naszego gatunku
Zostanie tylko ogromny śmiech pustki,
A my jesteśmy oddzielne nicoście
Jak bryłki śluzu na plaży bez granic,
To i tak chwała należy się mężnym,
Którzy do końca zakładali protest
Przeciwko wiarę niweczącej śmierci.
Z wierszy wybiorę te uświetniające
Mowę pokoleń, nasze gospodarstwo.
Bo ty przyniosłeś ze swojej Ukrajny
Barwy i zapach kwitnącego stepu,
Słone powiewy od greckiego morza
I biel, i złoto bizantyjskich zmierzchów.
Nienasycony i zdumiony pięknem,
Słuchałeś rytmów dnia i rytmów nocy,
Zmieniając siebie w muzyczny instrument.
Słyszymy w twojej melodyjnej frazie
Ton głębinowy, pomimo zwątpienia.
I powracają nam nieraz na usta
Twoje modlitwy do Dionizosa.

- z tomiku "to".


"Mistrz mego rzemiosła"
Pamięci Jarosława Iwaszkiewicza

Czy w jego wierszach uwodziły mnie czyste kolory
czy też jego zakochanie w śmierci?
Bo niewątpliwie był zakochany w śmierci.
Ona była prawdą i treścią istnieniowej ułudy.
'Ona zabiera
różowozłote wieże,
bladozielone marmury,
fioletowe niebiosa,
czerwone pasaże fletów'.
Ona ucisza na zawsze krzyk miłosny:
'W mgłach liliowych pogorzelisk,
Pośród ściernisk i szarości,
Jak plama pomarańczowa
Ognisty krzak twej nagości'.

Teraz myślę, że w dionizyjskiej słodyczy umierania jest
coś nieskromnego.

Przemijanie ludzi i rzeczy nie jest jedyną tajemnicą czasu.
Który wzywa, żeby zwyciężać pokusę naszego poddaństwa.

I na samym brzegu otchłani ustawić stół, na nim szklankę, dzban
i dwa jabłka.

Żeby uświetniały niedosiężne Teraz.


- z tomu "Druga przestrzeń".


Z okazji ogłoszonego Roku Czesława Miłosza, TVP Kultura emitowała w styczniu programy jemu poświęcone. Wywiady, wspomnienia, wspaniałe archiwalne interpretacje jego wierszy - wzruszające.




Użytkownik: lachus77 19.02.2011 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj lachus, o śmierci w... | ambarkanta
Tak, oglądałem te programy o Miłoszu, ale szkoda, że już nic więcej nie pokazują. To tak, jakby styczeń był miesiącem Czesława Miłosza, a nie rok 2011. Mam taką cichą nadzieję, że jeszcze coś wyemitują albo przynajmniej powtórzą to, co już pokazali. A co do samego Miłosza - ma fantastyczne poczucie humoru, z przyjemnością się go słucha.
Użytkownik: ambarkanta 20.02.2011 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, oglądałem te program... | lachus77
Myślę, że będzie jeszcze możliwość świętowania Roku Miłosza (jest taka oficjalna strona w necie z programem obchodów - sympozja, festiwale itp.) za pośrednictwem telewizji. Pamiętam filmy dokumentalne, wywiady z poetą nie wyemitowane w styczniu. Istnieje też poruszający tomik wspomnień "Czesław Miłosz. In memoriam" - to także na stronie Wydawnictwa Znak poświęconej Miłoszowi. W sieci znajduje się mnóstwo materiałów, ale ja również wolałbym obejrzeć coś nowego z dobrym komentarzem. Lubię słuchać i oglądać Miłosza, to świadek XX wieku, a poczucie humoru nie odstępowało go chyba do śmierci. Na przykład to, jak wspominał swój powrót z placówki dyplomatycznej w Waszyngtonie do Warszawy - wszyscy myśleli, że 'ma plecy' mogąc tak wracać bez obawy cofnięcia paszportu, tymczasem - jak to wyznał ze śmiechem - był głupcem.

Zawsze jednak wracam do jego wierszy, które wyrażając zasadnicze treści osiągają wysoki poziom liryczny. Trudno byłoby mi wskazać ulubiony tomik, ale wśród najlepszych wymieniłbym "Dalsze okolice" oraz "Drugą przestrzeń". Pozdrawiam.
Użytkownik: antecorda 06.02.2011 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy są jakieś opowiadania... | koczowniczka
Hm! Lubię Iwaszkiewicza, ale wszystkiego nie czytałem, a niektóre opowiadania (Wzloty, Bitwa na równinie Sedgemoor) kompletnie wyleciały mi z pamięci. Kompletnie. Najbardziej wbiła mi się w pamięć "Stracona noc". Dla niej zakupiłem sobie pierwsze wydanie "Nowel włoskich" i nie żałuję :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 29.10.2012 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy są jakieś opowiadania... | koczowniczka
Właśnie skończyłam zbiorek "Brzezina i inne opowiadania".
Z nich na piątkę oceniam: "Panny z Wilka", "Brzezinę", "Różę", "Młyn nad Lutynią", "Wzlot".
Na 4,5 - "Kościół w Skaryszewie" i "Biłka".
Na 4 - "Kochanków z Marony" (jak na mój gust, trochę przegadanych; irytowały mnie zwłaszcza tasiemcowe dialogi Arka z Jankiem i Arka z Olą, gdyby tego Arka było o jedną trzecią mniej, zdecydowanie wyszłoby na korzyść).
A "Zygfryd" i "Matka Joanna od Aniołów" - rety, kompletna porażka! Co to w ogóle ma być? "Zygfryd" jest jeszcze trochę bardziej lapidarny, choć zakończenie faktycznie bezsensowne i nieprawdopodobne, za to ta koszmarna historia o szatanach w dodatku rozwleczona w nieskończoność, a zakończona równie bzdurnie. Gdybym oceniała samą fabułę, dałabym 1, ale że język niezmiennie piękny i parę mocnych scenek rodzajowych, wyszło trochę wyżej.
Użytkownik: sowa 29.10.2012 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie skończyłam zbiore... | dot59Opiekun BiblioNETki
No popatrz, a ekranizacje obu tych opowiadań, które Ci się tak nie spodobały, są naprawdę dobrymi filmami,"Matka Joanna..." to klasyka polskiego kina :-))).
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 29.10.2012 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: No popatrz, a ekranizacje... | sowa
Wiem, ale też mi się nie podobała; mnie z mety odstrasza tematyka z szatanami, egzorcyzmami itd. Miałam wrażenie, że to coś Edgara Allana Poe albo jakiegoś innego speca od straszenia, brr! Co innego ekranizacje "Brzeziny", "Panien z Wilka" i "Kochanków z Marony" - wszystkie równie dobre, jak opowiadania.
Użytkownik: sowa 29.10.2012 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, ale też mi się nie ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Też nie przepadam, ale doceniam jako kinoman. Ja w ogóle nie lubię Iwaszkiewicza, za to niektóre ekranizacje jego opowiadań i owszem (zdecydowanie mimo pierwowzoru, a nie ze względu na ;-D). Na przykład "Brzezinę" - jest olśniewająca wizualnie, a Olbrychski gra tak, że na samo wspomnienie ciarki mi latają po grzbiecie i gardło się ściska.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 29.10.2012 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Też nie przepadam, ale do... | sowa
Ach, no a Łukaszewicz to nie? Chętnie bym obejrzała ponownie, bo z tych trzech widziałam najdawniej.
Użytkownik: sowa 29.10.2012 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, no a Łukaszewicz to ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Łukaszewicz też, oczywiście, ale przez niego mi ciarki nie latają ;-))).
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 29.10.2012 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Łukaszewicz też, oczywiśc... | sowa
:-)
Użytkownik: misiak297 29.10.2012 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, ale też mi się nie ... | dot59Opiekun BiblioNETki
O, to widziałaś od razu po lekturze? Jest jeszcze remake filmu "Kochankowie z Marony" Izabelli Cywińskiej - natomiast moim zdaniem reżyserka zbyt daleko odeszła od pierwowzoru, a przy tym to co było osnute tajemnicą wyłożyła otwarcie, acz nieudolnie - powstał z tego niezły galimatias, choć do filmu mam pewien sentyment.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 30.10.2012 07:27 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to widziałaś od razu p... | misiak297
Widziałam dużo, dużo wcześniej, przecież to bardzo stary film; dokładniej rzecz biorąc, oglądałam dwa razy, ale za pierwszym, w bardzo młodym wieku, nie dotrwałam do końca, za drugim, jakieś 20 lat później, owszem, natomiast ja organicznie nie znoszę tej tematyki, więc wrażenia i tak były negatywne.
Adaptację "Kochanków z Marony" widziałam tylko tę wcześniejszą, z lat 60.
Użytkownik: Jagusia 12.02.2013 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy są jakieś opowiadania... | koczowniczka
Mnie podobają się opowiadania z tomu "Martwa pasieka", szczególnie "Nauczyciel".
Użytkownik: Brewko 03.04.2013 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy są jakieś opowiadania... | koczowniczka
"Matka Joanna" jest bardzo dobrym opowiadaniem. Polecam oczytanie psychoanalityczne (sublimacja, To, a w szczególności Jungowski archetyp cienia) - doskonale się do tego nadaje - oraz zwrócenie uwagi na psychomachię bohaterów. Kiedyś trafiłam na taki cytat z Junga: "Knowing your own darkness is the best method for dealing with the darkness of other people"; a co można powiedzieć o księdzu Surynie i jego wewnętrznym mroku?

Dla mnie odczytana w ten sposób "Matka Joanna" jest genialną opowieścią, ale takie rozważania trzeba lubić ;)
Użytkownik: Dawid454 18.04.2013 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy są jakieś opowiadania... | koczowniczka
Iwaszkiewicza trzeba czytać :) dla mnie, nie ma on słabych opowiadań. zdecydowanie najlepiej czytało mi się "Ucieczkę Felka Okonia" :) naprawdę świetne opowiadania. na upartego do najsłabszym można zaliczyć "Wiosnę w Paryżu" z "Pejzaży sentymentalnych".
Użytkownik: koczowniczka 19.04.2013 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Iwaszkiewicza trzeba czyt... | Dawid454
Widzę, że "Pejzaży sentymentalnych" nie ma jeszcze w biblionetkowej bazie. Może miałbyś chęć wprowadzić tę książkę do katalogu?
Z opowiadaniem "Wiosna w Paryżu" nigdy się nie spotkałam, bo ja korzystałam z sześciotomowego wydania Czytelnika. Zgadzam się, że trzeba czytać Iwaszkiewicza :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: