Dodany: 17.02.2005 19:36|Autor: errator

Cyfrowa bzdura...


...a właściwie stek bzdur i do tego stek ten jest żylasty, przerośnięty oraz nieumiejętnie, czy też w ogóle nie doprawiony. O ile bowiem jestem w stanie wybaczyć autorowi pomyłkę w jakimś detalu - a tych nieścisłości jest w powieści mnóstwo - o tyle nie mogę tego zrobić, jeśli mówimy o pomyśle zasadniczym, a ten przedstawia się jak następuje:

Oto istnieje w Hameryce tajemnicza agencja NSA, która przechwytuje wszystkie e-maile na świecie i potrafi złamać każdy kod. Nagle pojawia się algorytm, którego złamać nie można. To stanowi zagrożenie dla świata, bo oczywiście terroryści będą mogli się teraz bez problemu porozumiewać, a wujek Sam nic nie będzie z tego kumał.

Bzdura polega na tym, że nawet na bardzo wolnym komputerze od co najmniej 10-ciu lat można zaszyfrować dowolną wiadomość tak, że nikt, poza osobami posiadającymi liczbę-klucz, jej nie rozszyfruje. Nie wynika to jednak z jakiegoś super-hiper-algorytmu, tylko z prostego faktu, że, aby złamać szyfr w sposób siłowy, należy wypróbować wszystkie możliwe klucze. I tu pojawiają się schody, bo dla przykładu: jeśli klucz ma standardową już dziś długość 128 bitów, to liczba możliwych wzorów tego klucza wynosi dwa do potęgi 128. Jest to wartość wiele milionów miliardów miliardów razy większa niż liczba sekund, które upłynęły od początku wszechświata. Jeśli i to nie wystarczy, to możemy użyć klucza o długości 129 bitów. Co więcej, każdy kolejny bit długości klucza wydłuża średni czas deszyfracji DWUKROTNIE i w ten sposób klucz o długości 256 bitów to już w ogóle kosmos w kosmosie do potęgi kosmicznej. A wszystko to na wolnych pecetach, bez supertechnologii i dostępne dla każdego z nas, tu i teraz.

Jednak ta nieścisłość jest tylko kroplą w morzu bełkotu, który szerokim strumieniem i bez żadnej żenady płynie z kart powieści wprost do umysłów czytelników. Że wspomnę tylko impulsy magnetyczne, które miały wymazać informacje z komputerów na Wall Street, dalej wirusy nieustannie atakujące superkomputer, o którym, poza wąską grupą pracowników NSA, nikt nic nie wie - no to kto, u diabła, te wirusy napisał, przecież samo się toto nie rodzi w Sieci - dalej informacje, że komputer NSA łamał nawet klucze o długości milionów bitów (sic!) - przyznajcie sami, że, w świetle poprzedniego akapitu, to już jest lekkie przegięcie. No i tak dalej i dalej, a im więcej stron za nami, tym więcej kreatywnej wiedzy nas zewsząd otacza.

Do tego dochodzi jeszcze schematyczność i nierealność pomysłów fabularnych oraz lukrowatość postaci - on: profesor lingwistyki, 35 lat, przystojny, inteligentny i wysportowany jak małpa - a co sobie będziemy oszczędzać marzeń - lecz dla niej - tej jednej, jedynej i ukochanej - delikatny i czuły, niczym borsuk w zalotach; ona: krowi biust, nogi jak dwa minarety, inteligencja 180 (sic!), kupa forsy i szerokie horyzonty umysłowe - się, kurde, na Strawińskiego, a nie na ZZ Top chodzi; oni razem jako para: miłość, namiętność i bezgraniczne oddanie, czyli summa summarum... idealny materiał na hollywoodzki (s)hit.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 37773
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 39
Użytkownik: vizedrix 31.03.2005 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: ...a właściwie stek bzdur... | errator
Napisales:"...nawet na bardzo wolnym komputerze (...) można zaszyfrować dowolną wiadomość tak, że NIKT, poza osobami posiadającymi liczbę-klucz, jej NIE ROZSZYFRUJE." Później dodajesz:"...aby złamać szyfr w sposób siłowy, należy WYPRÓBOWAĆ wszystkie możliwe KLUCZE." Jedno zdanie zaprzecza drugie. Każdy typowy szyfr można złamać. Problem leży w ogromnej liczbie kombinacji, jakie należy sprawdzić. Dlatego nikt z nas nie łamie kluczy, nawet tych 128 bitowych, bo nie dysponuje na tyle szybkim komputerem, żeby dożyć momentu zakończenia podjętej operacji. W przypadku super-szybkiego komputera sprawa zmienia swoją dotychczasową postać, dlatego słowo "bzdura" na początku trzeciego akapitu wydaje mi się troch nie na miejscu...
Użytkownik: errator 31.03.2005 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisales:"...nawet ... | vizedrix
>Napisales:"...nawet na bardzo wolnym komputerze
>(...) można zaszyfrować dowolną wiadomość tak, że
> NIKT, poza osobami posiadającymi liczbę-klucz,
>jej NIE ROZSZYFRUJE.

To prawda.

> " Później dodajesz:"...aby złamać szyfr w sposób
>siłowy, należy WYPRÓBOWAĆ wszystkie możliwe KLUCZE."

To też prawda.

> Jedno zdanie zaprzecza drugie.

Nie. Zdanie drugie implikuje pierwsze.

>W przypadku super-szybkiego komputera sprawa
>zmienia swoją dotychczasową postać

Nie. Ilość kombinacji do przetestowania podwaja się z każdym bitem, co oznacza, że złożość problemu rośnie w sposób wykładniaczy. Tymczasem przyrost mocy komputerów jest w dalszym ciągu liniowy. Nawet równoległość to ograniczona ilość procesorów, których moc zwiększa się liniowo.
Użytkownik: jakozak 31.03.2005 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: >Napisales:"...nawet na b... | errator
Tak mi przykro... Niewiele z tego rozumiem :-(.
Użytkownik: errator 01.04.2005 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak mi przykro... Niewiel... | jakozak
Znów specjalnie dla Ciebie jakozaku :-). Wyobraź sobie - na modłę perskiej chyba bajki - że masz szachownicę. Na pierwszym polu kładziesz ziarnko pszenicy. Na drugim, to co masz na pierwszym, ale podwojone, czyli dwa ziarna;, na trzecim, to co masz na drugim, też podwojone, czyli cztery ziarna; na czwartym to, co na trzecim podwojone, czyli osiem i tak dalej.

Zobacz, co się dzieje:

Na polu 1 masz: 1 ziarnko
Na polu 2 masz: 2 ziarnka
Na polu 3 masz: 4 ziarnka
Na polu 4 masz: 8 ziarnek
Na polu 5 masz: 16 ziarnek

Pamiętamy, że każde pole to ilość z poprzedniego, ale podwojona i idąc tym torem zauważysz, że

Na polu 10 masz: 1024 ziarnka

ale

Na polu 20 masz: 1048576 ziarnka

Oznacza to, że ilość ziaren rośnie w sposób wykładniczy.

Teraz wyobraź sobie koparki, które zdejmują te ziarna. Są bardzo silne, więc chwycić kilka miliardów ziaren to dla nich nic. Problem w tym, że kilka miliard to zawartość dopiero 30 pola. Na polu 31 potrzeba już koparki o mocy dwóch poprzednich, aby rozwiązać problem, na polu 32 koparka musi być czterokrotnie silniejsza, a na polu 40 już około 1000-krotnie silniejsza.

Problem więc polega na tym, że aby rozwój technologiczny koparek nadążał za ilością ziaren, ich moc musiałaby rosnąć tak samo szybko, co wydaje się zupełnie niemożliwe.

A teraz wyobraź sobie, że numery kolejnych pól to długość klucza szyfrującego, a koparka to procesor. Ilość ziaren na kolejnych polach rośnie w sposób lawinowy, gdy tymczasem moc koparek rośnie dość wolno i to jest główny problem szyforwania, a nie algorytmy szyfrujące, który jest znane powszechnie.

Myślę, że już teraz wiesz, co i jak :-)
Użytkownik: labiol 16.08.2005 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Znów specjalnie dla Ciebi... | errator
Generalnie masz rację. Wyobraź sobie jednak, że HAmerykańcy mają metodę pozwalającą dobrać się do zaszyfrowanych danych przy wykorzystaniu na przykład ---miliona procesorów kwantowych. Cyfrowa twierdza to nie jest książka naukowa. To powieść która ma pobudzać wyobraźnie i może odrobinkę skłaniać do refleksji – przynajmniej tak mi się wydaje ;) Pozdrawiam.
Użytkownik: antecorda 17.08.2005 06:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Generalnie masz rację. Wy... | labiol
Hihihi! No to właśnie skłoniła... ;)
Użytkownik: errator 18.08.2005 07:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Generalnie masz rację. Wy... | labiol
>zaszyfrowanych danych przy wykorzystaniu na >przykład ---miliona procesorów kwantowych

Po pierwsze milion to mniej niż dwa do dwudziestej, więc zwiększenie klucza szyfrującego o zaledwie dwadzieścia bitów (mniej niż 3 bajty) zapycha również to.

Po drugie, to generalnie chodzi mi o to, że ta książka to bzdura na bzdurze. Nie przeczę, że jeśli komuś to nie przeszkadza, to może znaleźć w lekturze przyjemność.

Ja nie znalazłem i po prostu napisałem dlaczego - po prostu cyfrowa bzdura.
Użytkownik: peter07 20.12.2005 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: >zaszyfrowanych danych pr... | errator
Ale sprawa z komputerami kwantowymi z tego co mi się zdaje wygląda zupełnie inaczej. Być może wcale nie potrzeba by milionów.. . :)
Użytkownik: peter07 20.12.2005 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale sprawa z komputerami ... | peter07
Taki maly przyklad: Kryptoanaliza kwantowa

Za pomocą komputerów kwantowych można szybko dokonywać pewnych obliczeń, których nie da się szybko wykonać na zwykłych komputerach. Chodzi tu przede wszystkim o faktoryzację dużych liczb algorytmem Shora, co pozwoliło by na łamanie RSA. Jednak dla większości systemów nie są znane żadne zastosowania obliczeń kwantowych w ich kryptoanalizie.

Kwantowy algorytm Shora umożliwia faktoryzację liczb naturalnych w czasie wielomianowym. Stanowi to zagrożenie dla kryptosystemu RSA. Peter Shor podał również algorytm rozwiązujący problem dyskretnych logarytmów w czasie wielomianowym. W 2001 roku grupa 6 informatyków z IBM i Uniwersytetu Stanford dokonała implementacji algorytmu Shora na komputerze kwantowym opartym o jądrowy rezonans magnetyczny - dokonano rozkładu na czynniki pierwsze liczby 15 = 3*5. Algorytm Shora ma zastosowanie w kryptografi.

www.wikipedia.pl

Użytkownik: errator 20.12.2005 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Taki maly przyklad: Krypt... | peter07
Witam, z tego co się orientuję, to komputery kwantowe, to na razie teoria. "Działający" przykład, który podajesz, czyli faktoryzacja liczby 15, przypomina próby zbudowania w latach 50-tych przez IBM uniwersalnego tłumacza komputerowego. Uważano, że problem jest prosty, w istocie do dziś, pomimo ogromnych mocy komputerów, nie istnieje system zapewniający tłumaczenia na poziomie ludzkiej sematyki.

Teraz a propos RSA. Z tego, co wiem, to obecnie, realnym zagrożeniem dla tego algorytmu jest nie komputer kwantowy, jak o tym piszesz, lecz brak dowodu matematycznego, że nie istnieje szybki sposób faktoryzacji dużych liczb.

Szybki oznacza w tym kontekście taki, którego czas wykonania nie rośnie wykładniczo wraz ze wzrostem długości klucza. Takiego dowodu nie przeprowadzono, a to oznacza, że albo taki sposób jest albo go nie ma. Inaczej jescze oznacza to, że RSA funkcjonuje w tej chwili na zasadzie indukcji niezupełnej.

Jeszcze jedno. Piszesz mianowicie:

>Kwantowy algorytm Shora umożliwia faktoryzację
>liczb naturalnych w czasie wielomianowym.

Czy mógłbyś mi wyjaśnić, co rozumiesz pod pojęciem "czas wielomianowy", bo nie wiem, czy mówimy o tym samym, pzdr, e.
Użytkownik: duzer 05.01.2006 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam, z tego co się orie... | errator
Z czasem wielomianowym (należałoby raczej mówić o koszcie wielomianowym algorytmu) mamy do czynienia wtedy, gdy czas potrzebny na rozwiązanie problemu jest opisany wielomianem, którego argumentem jest rozmiar problemu, np. jeżeli zwiększymy problem (w tym przypadku długość klucza szyfrującego) dwukrotnie, to potrzebny czas się zwiększy np. 2^72 razy (niezależnie od aktualnej długości klucza).

Dla tych, którzy się pogubili wyjaśniam, algorytmy o koszcie wielomianowym (niezależnie od wielkości wielomianu) są znacznie lepsze od algorytmów o koszcie wykładniczym, jakie są potrzebne do złamania współczesnych szyfrów.

Użytkownik: errator 05.01.2006 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Z czasem wielomianowym (n... | duzer
Początek jest dla mnie prosty, koniec jakby mniej. Piszesz:

> jeżeli zwiększymy problem (w tym przypadku
> długość klucza szyfrującego) dwukrotnie, to
> potrzebny czas się zwiększy np. 2^72 razy
> (niezależnie od aktualnej długości klucza).

czyli opuszczając nawiasy, jeśli zwiększę klucz, to zwiększy mi się czas, ale to nie zależy od klucza. To jest sprzeczność. Rozumiem, że miałeś na myśli coś innego. Pytanie co?

Domyślam się, że chodzi ci o to, że koszt (czas wykonania) algorytmu rośnie w sposób wielomianowy, czyli jeśli problem wzrośnie X razy, to czas wzrośnie AnX^N + An-1X^N-1 +.. . + A1X + A0, gdzie Ai dla i= 0 do N to odpowienio współczyniki wielomianu opisującego koszt algorytmu.

> algorytmy o koszcie wielomianowym
> (niezależnie od wielkości wielomianu) są
> znacznie lepsze od algorytmów o koszcie
> wykładniczym,

lepsze dla kogo? hakerów czy adminów :-), pzdr, e.
Użytkownik: errator 20.12.2005 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale sprawa z komputerami ... | peter07
Tu przyznaję Ci rację: jeśli udałoby się zrealizować dostatecznie złożony komputer kwantowy, to z pewnością odmieniłoby to nasze podejście do algorytmów, których czas wykonania rośnie wykładniczo w stosunku do przetwarzanych danych, w tym także do algorytmów szyfrujacych właśnie, ale, z tego, co się orientuję, na razie to wszystko głównie teoria, pzdr, e.
Użytkownik: peter07 20.12.2005 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Tu przyznaję Ci rację: je... | errator
Taka mała dygresja, cytowałem wikipedie - o czym świadczy link na dole wypowiedzi. Osobiście aż tak głęboko w kryptografii "jeszcze" nie siedzę :) ale jakoś mam zaufanie do tego źródła. Co do czasu wielomianowego to, przyznam się szczerze, że nie wiem.. . ale moge poszukać i się zagłębić w temat, bo jest on ciekawy ( tak na szybko http://pl.wikipedia.org/wiki/Algorytm_pseudowielom​ianowy ).

Komputery kwantowe, organiczne to narazie teoria. Ale z czasem może się to zamienić i w praktykę.. . kto wie.. . Dlatego też z góry zakładanie, porażki czy też sukcesu mija się narazie z celem. O taka ciekawostka.. .

Użytkownik: errator 20.12.2005 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Taka mała dygresja, cytow... | peter07
>Cytowałem wikipedie (...) jakoś mam zaufanie
>do tego źródła.

Ja również i moje wypowiedzi nie są z nią przecież sprzeczne. Uważam natomiast, że komputer kwantowy to obecnie taka teoretyczna ciekawostka i jest bardzo możliwe, że jako ciekawostka właśnie utonie w pomroce dziejów na zawsze.

>Z góry zakładanie, porażki czy też sukcesu >[komputerów kwantowych] mija się z celem.

To przecież Ty zaczynasz spekulacje, co by było, gdyby komputer kwantowy istniał :-). A tak bardziej serio, to, jak już wspominałem, zagrożenie dla RSA i innych algorytmów asymetrycznych, których złamanie polega wygenerowaniu klucza prywatnego na podstawie klucza publicznego, widzę obecnie bardziej w matematyce niż w fizyce kwantowej, aczkoliwek historia, jak zwykle rozsądzi, kto był bliższy prawdy ;-), pzdr, e.
Użytkownik: peter07 21.12.2005 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: >Cytowałem wikipedie (...... | errator
> To przecież Ty zaczynasz spekulacje, co by było, gdyby komputer kwantowy istniał :-).

Nie ja zacząłem, tylko sie dołączyłem. Zaczął labiol :) - tak dla ścisłości.

A powoli kończąc to małe teoretyczne zozwarzanie, masz rację - historia rozsądzi kto miał rację.

Pozdrawiam
Użytkownik: Czajka 21.12.2005 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: > To przecież Ty zaczynas... | peter07
Czytając te spekulacje nie mogę się oprzeć i nie zacytować pewnych proroczych wizji:

Komputery przyszłości będą miały zapewne tylko 1000 lamp próżniowych i być może będą ważyły zaledwie półtorej tony - artykuł przewidujący burzliwy rozwój komputerów, marzec 1949

Oceniam potrzeby światowego rynku na około 5 komputerów - prezes IBM, 1943 rok

Do czego, u diabła, miałoby się to przydać? - inżynier w Wydziale Zaawansowanych Systemów Obliczeniowych IBM o mikroprocesorze - ok. 1968 roku

Nie ma powodu, aby indywidualna osoba miała komputer w domu - założyciel Digital Equipment Corp., 1977 r
Użytkownik: errator 21.12.2005 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytając te spekulacje ni... | Czajka
>Oceniam potrzeby światowego rynku na około 5
>komputerów - prezes IBM, 1943 rok

To jest dobre :-). Zresztą, tak nawiasem mówiąc, to chyba IMB właśnie, poprzez krótkowzroczność rynkową, wypuścił z rąk oprogramowanie mikro, pozwalając na nagły wzrost znaczenia Microsoftu, a potem zbudził się nagle z ręką w nocniku, z systemem OS/2, ale wtedy było już after birds :-), pzdr, e.
Użytkownik: peter07 21.12.2005 20:09 napisał(a):
Odpowiedź na: >Oceniam potrzeby światow... | errator
Sam chciał IBM zacytować, ale mi wypadł cytat z pamięci.. . kto wie co będzie za kilkanaście lat :)
Użytkownik: jakozak 21.12.2005 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: > To przecież Ty zaczynas... | peter07
Póki co nie znam się na tych technicznościach i łatwo mnie oszukać. Książka ma mieć akcję. Taka książka...
Użytkownik: jakozak 21.12.2005 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Póki co nie znam się na t... | jakozak
Już sobie wyobrażam, jak by to było, gdybym napisała jakąś książkę o moich grzybach i wsiedliby na mnie poloniści, że "ż" im się nie zgadza, albo, że użyłam słowa gdyby 101 razy, zamiast 100.
Kochający technikę czepiliby się mojego sprzętu, polityczni tego, że las nazywam lasem... Ludzie. Jesteście uratowani! Nie napiszę. Boję się Was...
Użytkownik: peter07 21.12.2005 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Już sobie wyobrażam, jak ... | jakozak
Ksiązki, której recenzję komentuje nie czytałem, ale pozwole sobie na jeszcze kilka słów. Jakozak wyobraż sobie taką sytuację: czytasz książkję o zbieraniu grzybów i nagle ktoś twierdzi, że prawdziwki są niejadalne czy też radzi jeździc po lesie na spychaczem - natykasz się kompletne bzdury. Dla ludzi obeznanych w temacie, bardzo utrudnia to lekturę. Ale też nie twierdze, że czasami się za bardzo czepiamy.. . ale te miliony bitów :P
Użytkownik: jakozak 21.12.2005 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ksiązki, której recenzję ... | peter07
Tak. Jeżeli będą to koszmarne bzdury - postawię się... :-)))
Użytkownik: errator 21.12.2005 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ksiązki, której recenzję ... | peter07
Hej, co Ty tu sugerujesz, bracie? Tak pytam, bo mi się nie podoba kontekst, a właściwie porównanie, a jeszcze lepiej to przesłanie Twojej wypowiedzi. Chyba, że coś źle odczytuję, ale wtedy, rozjaśnij mnie, proszę, że nie pijesz do mnie, w swoich komentarzach, pzdr, e.
Użytkownik: peter07 21.12.2005 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, co Ty tu sugerujesz,... | errator
???? Chyba się nie rozumiemy - pisałem do jakozak?? ?
Użytkownik: errator 22.12.2005 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: ???? Chyba się nie rozumi... | peter07
Heja, nie pytałem do kogo piszesz, bo to widzę sam; mówiłem o kontekście, ale może wczoraj byłem trochę zbyt zmęczony, więc dziś, jak dla mnie, to nie ma już o czym mówić :-) pzdr e.
Użytkownik: peter07 22.12.2005 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Heja, nie pytałem do kogo... | errator
W mojej wypowiedzi nie ma zadnego negatywnego przeslania do Ciebie. Chcialem tylko bardziej obrazowo ( dla kogos nie obeznanego w szeroko rozumianej ) technice, uzasadnic dlaczego sie tak "czepiamy" tej ksiazki... Mam nadzieje, ze teraz juz wszysto jasne.

Pozdrawiam
Użytkownik: errator 21.12.2005 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: > To przecież Ty zaczynas... | peter07
> historia rozsądzi kto miał rację

Jak zawsze, jak zawsze bezbłędnie i jak zawsze w sobie właściwy, całkowicie zaskakujący sposób :-), pzdr, e.
Użytkownik: peter07 02.01.2006 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: >zaszyfrowanych danych pr... | errator
Dla zainteresowanych tematem komputerów kwantowych:

http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34144,93460.html?​as=1

Pozdrawiam

PS. Artykuł nieaktualny ( z 1998 ) ale ciekawy.

Użytkownik: errator 01.04.2005 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak mi przykro... Niewiel... | jakozak
P.S. - Zapomniałym jeszcze dodać, że w takiej obrazowej interpretacji - kiedy numerowi pola szachowego odpowiada długość klucza szyfrującego w bitach - ilość ziaren na danym polu obrazuje złożoność problemu, z którym musi uporać się koparka, czyli de facto ilość kombinacji, które musi przelecieć procesor przy deszyfrowaniu.
Użytkownik: jakozak 01.04.2005 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: P.S. - Zapomniałym jeszcz... | errator
Dziękuję, rozumiem. Masz prawo się irytować :-)
Użytkownik: errator 02.04.2005 07:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję, rozumiem. Masz ... | jakozak
Daj spokój. Wcale się przecież nie irytuję :-)
Użytkownik: jakozak 04.04.2005 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Daj spokój. Wcale się prz... | errator
:-) Aż sobie zajrzałam, Errator na Twoją stronę. Podobają nam się w większości te same książki. Róznice w postawieniu 5 albo 6 to niewiele, prawda?
Użytkownik: errator 04.04.2005 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) Aż sobie zajrzałam, E... | jakozak
Ano prawda, a to znaczy - jeśli algorytm polecający działa poprawnie - że być może wkrótce zaczniesz czytać Castanedę, a ja zostanę fanem Dobraczyńskiego :-). Któż to wie?
Użytkownik: jakozak 05.04.2005 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ano prawda, a to znaczy -... | errator
Spróbuję :-) i odpowiem :-)
Użytkownik: Piccolo Tigre 20.12.2005 08:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Spróbuję :-) i odpowiem :... | jakozak
ale macie glowy panowie jeszcze takiej dyskusji nie cztalem sami napiszcie ksiazke. i powiadomcie mnie o tym :)
Użytkownik: varda 08.01.2006 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: ...a właściwie stek bzdur... | errator
Zgadzam się w całej rozciągłości z tą recenzją. Dodam jeszcze, że grafomańskość dialogów wywoływała we mnie uczucie totalnego zażenowania. I taki bełkot porównuje się do twórczości Umberto Eco! Nic tylko się załamać...
Użytkownik: WhiteD 11.02.2008 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się w całej rozci... | varda
A co ma powiedzieć Umberto Eco? chyba tylko pójść po kawałek sznurka...
Użytkownik: hburdon 11.02.2008 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się w całej rozci... | varda
Ktoś porównuje Browna do Eco? Kto, gdzie?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: