Dodany: 11.07.2018 09:41|Autor: misiak297

Książka: Rywalka
Jones Sandie

1 osoba poleca ten tekst.

Kochająca dziewczyna, zaborcza matka i on


„Ta kobieta, którą z początku uznałam tylko za irytującą, ale niegroźną nadopiekuńczą matkę, to zazdrosna psychopatka, która nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel”[1].


Kiedy zaczyna się lekturę „Rywalki” Sandie Jones, można odnieść wrażenie, że to tzw. „chick lit”. Emily Havistock wydaje się spełnioną młodą kobietą – ma dobrą pracę, kochającą rodzinę, oddanych przyjaciół. Przypadkowo poznaje Adama Banksa. Ci dwoje zaczynają się spotykać, zdawałoby się, że ich związek dobrze rokuje. Emily czuje się szczęśliwa, myśli o uczuciowej stabilizacji. Wszystko się zmienia, kiedy poznaje matkę Adama. Właśnie z jej powodu para musi się zmierzyć z pierwszym prawdziwym konfliktem – i to jeszcze zanim ta kobieta na dobre zagościła w ich wspólnym życiu.

Pamela Banks wygląda na nieszkodliwą starszą panią. Szybko jednak ujawnia swoją apodyktyczną naturę. Manipuluje synem, nastawia go przeciwko dziewczynie – a on na to pozwala. Stopniowo przejmuje kontrolę nad życiem Emily i Adama, narusza granice, których nie powinna przekraczać. Narratorka skarży się: „W kwestii jego matki nie ma żadnego »razem« (…). Tylko ja przeciw nim obojgu. Są nie do rozdzielenia. On po prostu jest ślepy na wszystko, co ona robi”[2]. Działania Pammie stają się coraz bardziej zuchwałe. Czy naprawdę może ona zagrozić szczęściu syna? Tymczasem Emily natrafia na rodzinną tajemnicę – co stało się z Rebeccą, poprzednią dziewczyną Adama? I co ma z tym wspólnego Pamela?

Największy atut „Rywalki” to zdecydowanie wątek zmagań obu kobiet. Pamela jest inteligentna i przebiegła, dba o to, aby nie można jej było nic zarzucić. Kiedy ktoś przypiera ją do muru, próbując udowodnić jej winę, zawsze ma odpowiednią wymówkę. Otoczenie odbiera ją jako sympatyczną i troskliwą. Jedynie Emily domyśla się prawdy – i w tej walce jest właściwie samotna.

Szkoda tylko, że portrety większości bohaterów są trochę niedopracowane – to czyni z „Rywalki” raczej „po prostu” thriller niż thriller psychologiczny. Całość wydaje się poprowadzona i opisana dosyć powierzchownie (im dalej wchodzimy w opowieść, tym szybciej akcja gna). Wygląda to tak, jakby Sandie Jones nastawiła się przede wszystkim na takie rozwijanie fabuły, aby czytelnik zgrabnie przeszedł z punktu A do punktu B. Wydaje się, że nie ma tu miejsca na niuanse, w pewnych sprawach trzeba uwierzyć narratorce na słowo – na przykład trudno się oprzeć pytaniu, co właściwie połączyło Emily i Adama, skąd się wzięła ta rzekomo wielka miłość. Trudno też zrozumieć niektóre reakcje bohaterki – wydaje się ona osobą naiwną, bezwolną, choć nie taką jawiła się na początku powieści. Mogę się jednak zgodzić, że nie zawsze w thrillerach liczy się psychologia postaci i autor może pójść na pewne ustępstwa; czasem najważniejsze jest, żeby powieść wciągnęła czytelnika – a to się w tym przypadku udało.

Na marginesie – trochę niefortunne w moim odczuciu jest zamieszczenie opinii jednej z recenzentek na skrzydełku: „Naprawdę dałam się oszukać”[3], bo sugeruje: „czytelniku, ktoś będzie się z tobą bawił w kotka i myszkę, coś tu jest nie takie, jakie się wydaje, nie wierz w to, co czytasz”. Taka wzmianka na początku może popsuć suspens. Historię Emily, Adama i Pammie da się stosunkowo łatwo przejrzeć, niemniej ta „podpowiedź” nie jest potrzebna.

Czy warto sięgnąć po „Rywalkę”? Tak, jeśli ma się ochotę na sprawnie napisany thriller. To lektura na jeden wieczór i nie tylko wieczór – łatwo przy niej zarwać noc.


---
[1] Sandie Jones, „Rywalka”, przeł. Aleksandra Żak, Wydawnictwo Otwarte, 2018, s. 278.
[2] Tamże, s. 116.
[3] Tamże, tekst z okładki.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1314
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: