Dodany: 10.07.2018 09:04|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Wyzwanie wydania klasyki – „Dzieje Tristana i Izoldy”



Recenzuje: Aleksandra Makaruk


„Dzieje Tristana i Izoldy” były wielokrotnie wydawane i ekranizowane na różne sposoby. Czym różni się książka przygotowana przez redakcję wydawnictwa MG od poprzednich publikacji tej ponadczasowej opowieści o miłości?

Uwagę zwraca zdecydowanie nieminimalistyczna okładka. Widnieje na niej obejmująca się para z epoki, wyraźnie kontemplująca kielich – jeden z najważniejszych rekwizytów i symboli pojawiających się w treści. Oznacza on miłość i śmierć, a także decyzję, jaką podjęli kochankowie, wypijając jego zawartość – czarodziejski napój, który połączył ich serca. Wracając do okładki: jest stylizowana na średniowieczne malowidło. Świetnie wpisuje się w stylistykę tekstu, tak samo jak piękne liternictwo z fantazyjnymi zawijasami.

Wnętrze wygląda równie obiecująco. Mała i wąska, lecz bardzo elegancka kolumna, niezwykle pasująca do tego typu literatury. Czyta się szybko i wygodnie. Do tego piękne ryciny w rozmiarach kolumny, a więc w oddaleniu, na przemian ze szczegółowymi kadrami – fragmentami tych rycin, czyli ten sam materiał wykorzystany na dwa sposoby. Na początku byłam sceptyczna wobec takiego pomysłu, gdyż niektóre ilustracje tracą odrobinę na ostrości, ale nie to jest tutaj najważniejsze. Zostały one wykonane z takim wyczuciem kreski przez wybitnego francuskiego ilustratora z końca XIX wieku – Jacques'a Marie Gastona (pseudonim artystyczny „Job”), iż dzięki „zoomowi” można dostrzec kluczowy moment rysunku. Dzieje się tak chociażby w przypadku Tristana samotnie żeglującego po wzburzonym morzu na Wyspę Świętego Samsona, gdzie odbył się jego zwycięski, lecz okupiony ranami pojedynek na śmierć i życie z Morhołtem, wujem Izoldy[1]. Ma wszelkie przymioty prawdziwego rycerza, jednak zbliżenie uchwyciło jego mimikę twarzy[2]. Zamyślony, odważnie spogląda przed siebie. Widać w nim determinację, ale też obawę przed spotkaniem z przeznaczeniem.

Tekst główny poprzedził wstęp od tłumacza z 1917 roku. Zasługuje on na uwagę zarówno z uwagi na treść, jak i ze względu na sławę Tadeusza Boya-Żeleńskiego, który poświęcał dużą uwagę sprawom miłosnym – nie tylko w literaturze. Był świetnym tłumaczem z języka francuskiego, co odzwierciedla język „Dziejów”: stylizowany na dawny, barwny, w pełni oddający ich rycersko-przygodową atmosferę. W swoim wprowadzeniu wskazał na galo-celtyckie pochodzenie mitu o Tristanie i Izoldzie, spisanego w XII wieku, oraz wymienił teksty, z jakich korzystał profesor Joseph Bédier, rekonstruując tę opowieść w 1900 roku. Są to głównie przekazy Thomasa i Béroula.

Literaturą celtycką również żywo interesował się Tolkien, a fantastyka, która narodziła się pod koniec XIX wieku, ma swoje źródła w legendach i mitach średniowiecznych. Zaczerpnęła z nich ideały rycerskie, klimat tajemnic i czarów oraz fanastyczne postaci, jak smoki czy olbrzymy, a także wiele innych elementów.

Wydanie „Dziejów Tristana i Izoldy” w przygotowaniu wydawnictwa MG łączy w sobie nowoczesne podejście i szacunek dla klasyki. Zdecydowanie warto włączyć je do własnej biblioteczki. Na podstawie swojego skromnego doświadczenia czytelniczego mogę również polecić „Dzieje” w o wiele starszej edycji wydawnictwa Alfa z 1989 roku, tak samo w tłumaczeniu i ze wstępem Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Jest ona wyjątkowa ze względu na ilustracje polskiego grafika Jana Marcina Szancera, mające zupełnie inny charakter niż te francuskie. Zostały wykonane w kolorze, lecz z niezwykłą wrażliwością i zrozumieniem tematu.

Lektury samej historii Tristana i Izoldy, pięknej i uniwersalnej, chyba nie trzeba nikomu polecać. Warto jednak wiedzieć, jaką wybrać oprawę, aby uczynić ją jeszcze milszą i bardziej zapadającą w pamięć.


---
[1] „Dzieje Tristana i Izoldy”, przeł. Tadeusz Boy–Żeleński, wyd. MG, 2017, s. 41.
[2] Ibidem, s. 28–29.





Autor: nieznany; tekst opracowany przez Josepha Bédiera
Tytuł: Dzieje Tristana i Izoldy
Tłumacz: Tadeusz Boy-Żeleński
Wydawca: MG, 2017
Liczba stron: 285

Ocena recenzenta: 5/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 714
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: