Dodany: 09.07.2018 22:12|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Trojaczki w wielkim mieście



Recenzuje: Agnieszka Drygiel


„Trojaczki w Paryżu” to zdecydowanie najlepszy zbiór przygód małych urwisów pióra Nicole Lambert. Przede wszystkim dlatego, że poza dużą dawką humoru (w tej książce jest zdecydowanie najmniej „sucharów”, a najwięcej niewinnego dziecięcego spojrzenia na świat) ma również sporą wartość edukacyjną. To po prostu naprawdę niezwykły przewodnik po Paryżu.

Jeśli wybieracie się z dzieckiem do tego wyjątkowego miasta, macie już gotową ściągę z miejscami, które warto odwiedzić i w których wasze latorośle z pewnością nie będą się nudzić (oraz z pewnością bardzo nabroją). Ba, jest nawet „mapa” z zaznaczonymi atrakcjami! Ale jako że przedstawione tu historie zawierają też wysoce prawdopodobne scenariusze kompromitacji, dewastacji i publicznego blamażu, w każde miejsce wybierajcie się tylko raz! A przynajmniej raz na kilka lat.

Bo Trojaczki jak zwykle psocą jak szalone! Dorabiają ręce Wenus z Milo, huśtają się na mobilu Caldera, podziwiają wszystkie „puchary Chrystusa” w kościelnym skarbcu, kąpią się w Wersalu i zaglądają w dekolty wystrojonym paniom.

Praktycznie każda historyjka opatrzona została komentarzem wyjaśniającym, gdzie Trojaczki są, co oglądają i tym podobnymi informacjami. To fantastyczny sposób na uzupełnienie zabawnych przygód rodzeństwa o walor edukacyjny, a przede wszystkim – zaspokojenie dziecięcej ciekawości.

Nie mogłam nie pokochać tej odsłony przygód blond huraganu w trzech małych ciałkach, przede wszystkim ze względu na obecność sztuki. Bo sztuki tu – jak i w samym Paryżu – mnóstwo: dawnej i nowoczesnej, abstrakcyjnej i użytkowej. Malarstwa, rzeźby, architektury i instalacji. A wszystko to jest dla dzieci równie niezrozumiałe. I cudownie dziecięce spojrzenie na dorobek artystyczny minionych pokoleń to kolejny powód, dla którego warto sięgnąć po tę pozycję. Dla Trojaczków nie ma żadnej świętości. Każdy obiekt traktują przede wszystkim jako plac zabaw. Równie odświeżający jak kompletnie odmienne niż zazwyczaj spojrzenie na sztukę jest fakt, że to tylko obrazki. Na żywo niewątpliwie dostałabym zawału. I z pewnością nie tylko ja. A tak – miło się pośmiać i przy okazji powspominać własne ulubione paryskie miejsca.

Wspaniale, że mama Trojaczków zabiera je ze sobą wszędzie – do Luwru, Museé d'Orsay, muzeum Rodina, Saint Chapelle, na Fashion Week czy do słynnych restauracji – a jeszcze cudowniej, że w końcu trafiamy na książkę o Paryżu dla dzieci, w której nie pojawia się Disneyland (z tego prostego powodu, iż w czasie, gdy powstały te komiksy, po prostu go nie było). Za to piekielne rodzeństwo samo urządziło sobie Disneyland po prostu wszędzie.

Jeśli jesteście odważniejsi niż ja i planujecie rodzinne wakacje w Paryżu, to lektura obowiązkowa. I dla dziecka (edukacja + rozrywka) i dla was (inspiracja + przestroga). Polecam.





Autor: Nicole Lambert
Tytuł: Trojaczki w Paryżu
Wydawca: JUPI!, 2018
Liczba stron: 60

Ocena recenzenta: 6/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 409
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: