Dodany: 09.07.2018 14:04|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Patrick Melrose – opowieść o dziwnym życiu...



Recenzuje: Urszula Janiszyn


Od kilku tygodni możemy pasjonować się serialem telewizyjnym pt. "Patrick Melrose", ze znakomitą kreacją uwielbianego w naszym kraju Benedicta Cumberbatcha. Produkcja oparta jest na zbiorze minipowieści Edwarda St Aubyna, który zdobył za to dzieło mnóstwo prestiżowych nagród i wyróżnień. Jednocześnie nakładem wydawnictwa W.A.B. ukazało się nowe, zbiorcze wydanie tych powieści brytyjskiego autora; w niniejszej recenzji pragnę poświęcić mu kilka słów.

Jak nietrudno się domyślić, głównym bohaterem jest tytułowy Patrick Melrose, przedstawiciel brytyjskiej klasy wyższej, dla którego pieniądze, praca ani troska o przyszłość nigdy nie stanowiły zmartwienia... Poznajemy jego trudne i bolesne dzieciństwo, wkraczamy u jego boku w okres młodości znaczony ogromną ilością używek w postaci najrozmaitszych narkotyków, wreszcie doświadczamy gorzkiej dojrzałości z rolami nieszczęśliwego męża, nie najlepszego ojca i człowieka, który nie może uporać się z demonami swej traumatycznej przeszłości...

Słynne i kontrowersyjne dzieło Edwarda St Aubyna zaprasza nas do mrocznego świata ludzkich demonów, zrodzonych z przemocy względem słabszych, bezwzględności skostniałych zasad i przekonań oraz niemożności odnalezienia się w bezlitosnym świecie człowieka, który ze swoją wrażliwością, dziecięcą naiwnością i specyficznym postrzeganiem rzeczywistości wyraźnie do niego nie pasuje... To jedna ze stron tej opowieści; drugą stanowi gorzka satyra na współczesną brytyjską arystokrację, dla której największym problemem jest najbliższe przyjęcie dla elit i to, kto zachowa się na nim skandalicznie, a kto jedynie niepoprawnie... Te dwa aspekty omawianej książki wzajemnie się przenikają, tworząc bardzo specyficzną, czasami szokującą, innym razem zaś smutną, a momentami bardzo zabawną opowieść o tym, iż życie bogatych ludzi wcale nie musi być takie piękne, jak by nam się mogło wydawać...

Spotkanie z tą powieścią z pewnością nie należy do najłatwiejszych – tak ze względu na fabułę, jak i specyficzny język. Mniej i bardziej ważne wydarzenia z życia głównego bohatera – m.in. śmierć ojca, śmierć matki, narodziny i wychowanie jego dzieci – stanowią w istocie pretekst do przedstawienia psychicznego stanu Patricka w tym momencie życia, w jakim się on w danej chwili znajduje. Głównie poprzez liczne aluzje, zabawę znaczeniami i niekończące się dygresje natury filozoficznej, czasami podszyte humorem, czasami zaś gorzką ironią i męczącym zblazowaniem. Bardzo brytyjskie i do tego podane za pomocą intelektualnego języka, który oczywiście pod względem literackim imponuje – ale dla polskiego czytelnika niezmiernie trudne w odbiorze...

Niewątpliwie sercem i paliwem napędowym tej historii jest jej główny bohater. Ma on wszystko, a mimo to jest wiecznie nieszczęśliwy. Nieszczęśliwy z uwagi na przemoc doznaną w dzieciństwie, poczucie, że nie jest kochany przez rodziców, a wreszcie brak celu w życiu, w którym nie musiał się nigdy o nic martwić... To bardzo inteligentny, przewrażliwiony i często tracący kontakt z rzeczywistością człowiek, któremu czasami współczujemy, innym razem go nienawidzimy, zazwyczaj zaś nie rozumiemy... Czy zatem można polubić taką postać...? Myślę, że tak, choć wymaga to od nas zdecydowania i wielkich pokładów empatii. Niezaprzeczalnie jednak bohater ten jest bardzo charakterystyczny, wyjątkowy i wyróżnia się spośród wszystkich innych postaci literackich, jakie mogliśmy dotąd poznać...

Powieść St Aubyna należy do pozycji, które budzą w nas zarówno uwielbienie, jak i wielką awersję. Czytając kolejne strony, mamy dość Patricka, jego wydumanych problemów oraz sztucznego, skostniałego i dusznego świata brytyjskiego bogactwa, tak bardzo oderwanego od naszej rzeczywistości... Jednak po odłożeniu książki na półkę bardzo szybko zaczynamy zastanawiać się nad tym, jak dalej potoczą się losy bohaterów, dokąd zaprowadzi ich straceńcza ścieżka czynów oraz czy Melrose znajdzie w swoim życiu to, czego uporczywie poszukuje... I tak, zaczynamy też tęsknić za tym specyficznym światem i trudnym do opisania klimatem opowieści, która nie daje o sobie zapomnieć...

"Patrick Melrose" zachwyci przede wszystkim koneserów literatury, ludzi poszukujących w niej czegoś innego, świeżego i bardziej wartościowego, a nie tylko dobrej rozrywki. Znajdą oni to wszystko w powieści, która moim zdaniem jest dobra i udana na tyle, na ile jej taką pozwolimy być w naszym odczuciu. Czy to idealna propozycja dla polskiego odbiorcy...? Absolutnie nie, ale czyż właśnie z tego powodu nie sięgniemy po nią z tym większą ochotą...? Na koniec odpowiem na tradycyjne w tym przypadku pytanie, czyli co najpierw: książka czy serial? Otóż w tym wyjątkowym przypadku jednak telewizyjna produkcja, która – okrojona i przystosowana do potrzeb szerokiego odbiorcy – może bardziej zachęcić, aniżeli zniechęcić do sięgnięcia po literacki pierwowzór...





Autor: Edward St Aubyn
Tytuł: Patrick Melrose
Tłumacz: Łukasz Witczak
Wydawca: W.A.B., 2018
Liczba stron: 864

Ocena recenzenta: 5/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 552
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: