Użytkownik: Hayah 01.12.2010 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie czytałem "Zmierzchu" ... | Tamerlan Nie widziałam filmu, słyszałam tylko, że jest świetny... Nim obejrzę coś godnego uwagi (według przyjaciela), szukam u źródeł... Trafiłam na tą właśnie książkę i wiem że film nie będzie w stanie oddać jej uroku. Zazwyczaj obrzydliwie brutalna potrafi również rozczulić. Moment gdy Eli prosi Oskara by się jej nie bał gdyż ona tak bardzo go lubi.

"'Cześć. Mam nadzieję, że dobrze spałeś. Ja teraz też będę spać. Jestem w łazience. Nie próbuj tam wchodzić, proszę. Ufam ci. Nie wiem, co napisać. Mam nadzieję, że nadal będziesz mnie lubił, mimo że wiesz już, kim jestem. Ja cię lubię. Bardzo. Leżysz teraz na kanapie i chrapiesz. Mój drogi, nie bój się mnie.
Proszę, proszę, proszę, nie bój się mnie.
Spotkasz się ze mną dzisiaj wieczorem? Napisz na kartce, jeśli tego chcesz.
Jeśli napiszesz >>nie<<, to dzisiaj się wyprowadzę. Pewnie i tak wkrótce będę musiała to zrobić. Jeśli jednak napiszesz >>tak<<, to jeszcze chwilę zostanę. Nie wiem, co napisać. Jestem samotna. Bardziej niż potrafisz to sobie wyobrazić. A może potrafisz.
Przepraszam, że zepsułam twój aparat muzyczny. Jeśli chcesz, weź pieniądze. Mam ich dużo. Nie bój się mnie. Naprawdę nie musisz się mnie bać. Możliwe, że to wiesz, Tak bardzo cię lubię.
Twoja
Eli
PS Możesz zostać. Jednak jeśli wyjdziesz, zatrzaśnij za sobą drzwi. D.S.'"

Pokochałam ją za ten list.

Moim zdaniem spokrewnione książki:
"Pałac lodowy" Vesaas Tarjei
"Zło" Guillou Jan

Czytałam je wszystkie w odstępie tygodnia lub dwóch. W przedziwny sposób przeplatają się w mojej głowie. W każdej z nich odnajduje echo poprzedniej lub następnej. Zdumienie i zachwyt.

Użytkownik: Simmonides 29.01.2011 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie widziałam filmu, słys... | Hayah Ja tylko w niewielkiej kwestii "formalnej":
Książka jest świetna, i faktycznie ciężko się spodziewać, że film jej dorówna. Jako inny typ medium nie oddaje też stu procent jej uroku, a pewne wątki są tylko zaznaczone, lub nawet pominięte...
Ale i tak z całego serca polecam film, bo jest absolutnie cudowny, i należy do najlepszych filmów jakie widziałem w życiu. Mówię oczywiście tylko i wyłącznie o "oryginalnej" wersji szwedzkiej - amerykańską odradzam zdecydowanie. Szwedzka natomiast jest magiczna niemal tak, jak książka, choć w zupełnie inny sposób. A postać Eli to niemal poezja.
Pozdrawiam serdecznie ;)

Użytkownik: Gordian 22.07.2011 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tylko w niewielkiej kw... | Simmonides Mam takie samo zdanie jak przedmówca. Film jest magiczny, a książka jeszcze lepsza. Prywatnie mną wstrząsnęła.