Dodany: 02.07.2018 11:23|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

A ja myślałam, że z jednym można zwariować



Recenzuje: Agnieszka Drygiel


Trojaczki – dwóch chłopców i dziewczynka – to komiksowi bohaterowie z 1983 roku, znani z historyjek publikowanych w czasopismach, książek, kreskówek i zabawek, którzy przez lata stali się częścią francuskiej kultury. Taka rodzicielska wersja „Garfielda” albo „Fistaszków”. Tylko znacznie bardziej przerażająca.

Bo trojaczki łobuzują bez przerwy! Marzą o karierze alpinistów-woltyżerów, oblewają nowe meble (dosłownie!), przynoszą do domu zwierzątka, nie chcą spać ani moczyć się w trakcie kąpieli, zadają bezbłędne pytania, wpadają na kosmiczne pomysły (np. idącej na pogrzeb mamie wręczają łopatkę). I zawsze mają ostatnie słowo.

Bardzo sympatyczny sposób przybliżenia dorosłym dziecięcego spojrzenia na świat. Bo czy pomyślelibyście, żeby do łabędzi mówić po łabędziemu? Albo zepsutą wieżę z zapałek podarować mamie jako wieżę z zapałek do samodzielnego złożenia? Czy zmartwilibyście się, że wasz zgubiony piesek nie trafi do domu, bo nie zna kodu do domofonu? Czy odważylibyście się zapytać mamę, dokąd pójdzie, kiedy już wyjdzie z siebie? Czy pozwolilibyście dziadkowi poleżakować, skoro ten już od dawna nie chodzi do przedszkola? Demoniczne trojaczki nie mają hamulców i nie wiedzą, co to takt. Wyglądają jak urocze aniołki, ale nie dajcie się zwieść pozorom!

Ta książka stanowi zbiór krótkich komiksów – każdy z nich przedstawiony został na jednej stronie. I to jest rozwiązanie, które świadczy o świetnej jakości wydania, bo historyjki są bardzo czytelne i nie trzeba się nad nimi pochylać z lupą, co często okazuje się konieczne, gdy chodzi o komiksy. Jeśli dodamy do tego format zbliżony do A4, twardą oprawę, gruby kredowy papier i nasycone kolory – wiadomo, że to książka, po którą sięga się z prawdziwą przyjemnością.

Jednak mimo pięknego wydania nie jestem pewna, czy rozbrykane Trojaczki mnie do siebie przekonały. Są tu żarty i sytuacje trafione idealnie, które wywołały uśmiech na mojej twarzy, są przeciętne, a są też po prostu… straszne „suchary”. Te pierwsze niestety stanowią mniejszość. Może to kwestia tłumaczenia, a może mojego poczucia humoru, ale większość z nich zdaje mi się wymyślona na siłę. Nie wiem, czy są tu pierwsze prace autorki, czy po prostu ktoś dokonał niefortunnych wyborów, w każdym razie poziom żartów wydaje mi się strasznie nierówny.

No i przyznaję, że wyjątkowo irytowała mnie idealna, nigdy nietracąca cierpliwości matka – szczupła blondyna, zawsze doskonale umalowana i uczesana, a jeśli już rozczochrana, to z malowniczymi lokami. W szpilkach i nieskazitelnie czystych ubraniach (przy trójce dzieci!). Po prostu robot jakiś.





Autor: Nicole Lambert
Tytuł: 1, 2, 3... Trojaczki!
Przekład: Marta Duda-Gryc
Wydawca: Wydawnictwo JUPI!, 2018
Liczba stron: 60

Ocena recenzenta: 4/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 398
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: