Jeden ze współczesnych polskich historyków, pan Maciej Kuczyński, napisał nie tak dawno świetną książkę o bardzo burzliwym procesie zjednoczenia ziem chińskich (w zasadzie o jego drugim etapie). Nosi ona tytuł ''Wojna Czu z Han 209 - 202 p. n. e. (link:
Wojna Czu z Han 209-202 p.n.e. (
Kuczyński Maciej (ur. 1966))
). Owo zjednoczenie zostało doprowadzone do końca przez genialnego przywódcę państwa Qin, który nosił bardzo pospolite w jego kraju imię Zheng i przeszedł do historii właśnie jako Pierwszy Cesarz, a ci, którzy po nim nastąpili przerzedzili bardzo swoje szeregi w serii krwawych bratobójczych wojen domowych, jakie jednak nie zachwiały solidnie zbudowanymi podstawami dzieła największego z władców Qin, czyli zjednoczonych Chin. Czytając pracę pana Kuczyńskiego, która bezapelacyjnie jest jedną z lepszych publikacji, wydanych w bardzo licznej serii ''Historyczne Bitwy'', czytelnik poznaje ostatnie lata panowania najsłynniejszego z Zhengów oraz przebieg bezpardonowych walk po jego śmierci, których rezultatem było zachowanie jedności Chin pod władzą niezwykle inteligentnego i przebiegłego pijaczyny Liu Banga (znanego potem jako cesarz Gaozu), będącego rodem z niskich warstw społecznych, który to stał się założycielem dynastii Han. Waga dokonań tej dynastii dla historii i rozwoju Chin jest nie do przecenienia, dlatego tym bardziej zaskakująca jest postać jej, kochającego kieliszek (w znaczeniu jego ognistej zawartości) oraz mało lubiącego rozrywki intelektualne założyciela.
Autor książki wprowadza czytelnika w chińską sztukę wojenną opisywanego przez siebie okresu historycznego, przedstawiając także jej ewolucję oraz kreśląc barwne charakterystyki, ścierających się ze sobą wodzów, spośród który wydaje się, że największą sympatią darzy on młodego i zdolnego, aczkolwiek nie najlepiej znającego się na przewrotności ludzkiego charakteru, dowódcę imieniem Xiang Yu. Ten główny rywal Liu Banga ustępował mu tylko w przewrotności, co przypłacił życiem, zyskując w zamian nieśmiertelną sławę, nie tylko w rodzimych Chinach.
Ponadto do gustu przypadły mi także, pojawiające się w tekście porównania opisywanej chińskiej sztuki wojennej, z praktycznie współczesnymi jej odpowiednikami ze świata starożytności klasycznej, czyli grecko-rzymskiej.
Jako lekturę uzupełniającą w języku polskim poleciłbym ''Historię Chin'' Witolda Rodzińskiego, ''Chiny. Zarys historii kultury'' Charlesa Patricka Fitzgeralda, a przede wszystkim książkę pt. ''Syn Smoka. Fragmenty Zapisków historyka'' niezastąpionego dziejopisa starożytnych Chin, pana Sima Qian'a w opracowaniu Mieczysława Kuenstlera.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.