Dodany: 17.08.2010 21:15|Autor: Lirymoor

Powrót na drzewo


Jak sama nazwa wskazuje, fantastyka naukowa jest gatunkiem literatury zajmującym się nauką i jej wpływem na świat oraz ludzkie życie. Ukazuje nam zarówno zapierające dech możliwości, jakie technika może otworzyć przed ludzkością, jak i bolesne straty, które przyjdzie jej z tej okazji ponieść. Niezależnie od bilansu jednych i drugich charakterystyczne dla większości pozycji tego gatunku jest to, że postęp wywraca w nich ludzkie życie do góry nogami. I bardziej niż w „Uśpionym archiwum” wywrócić się go już chyba nie da.

Świat debiutanckiej książki Wawrzyńca Podrzuckiego to miejsce, w którym ludzkość, mimo znacznego naukowego zaawansowania, odrobinę cofnęła się w rozwoju. Wróciła na drzewo - i to dosłownie. Yggdrasill to jedna z nazw idei rozpowszechnionej wśród pierwotnych religii, a mianowicie wyobrażenia drzewa życia, które poprzez podział na korzeń, pień i koronę obrazuje świat we wszystkich jego wymiarach. W powieści nie jest to wyłącznie idea. Olbrzymie drzewo jest jedynym światem, jaki większość ludzkości zna od pokoleń. I muszę przyznać, że jest to świat pieczołowicie obmyślony i dopracowany, co do najdrobniejszego szczegółu. Autor doskonale wykorzystał tutaj swoją wiedzę naukową, zabierając czytelnika w podróż przez różne wewnętrzne struktury rośliny, jak na przykład tracheodukt.

W czasie tej wędrówki Podrzucki od samego początku umiejętnie miesza nowoczesność i zacofanie, ukazując nieprzebytą głuszę lasu, proste traperskie chaty tuż obok inteligentnych maszyn, różnego rodzaju wszczepów usprawniających ludzki organizm, nowoczesnej broni i statków kosmicznych. W ten sposób powstała całość, której powolne poznawanie na kartach książki daje dużo przyjemności.

A okazji do poznawania jest masę, ponieważ bohaterowie cały czas podróżują i czytelnik wraz z równie nieobytym na Drzewie głównym bohaterem Tomasem Farquahartem poznaje kolejne segmenty i struktury gigantycznej rośliny, a także różne nacje ją zamieszkujące. Samo zwiedzanie odbywa się poprzez liczne przygody, jakich doświadczają bohaterowie, dzięki czemu książka na pewno spodoba się miłośnikom akcji, nie brakuje tu tez pościgów oraz walk.

Postaci są ciekawie pomyślane, obdarzone każda własnym zestawem charakterystycznych cech i odrobinę odmienną postawą, stanowią ciekawą zbieraninę prowadzącą czytelnika przez kolejne atrakcje Drzewa. Niestety, wyjątkiem jest tutaj główny bohater, który, jak podejrzewam, ma się kształtować w całej trylogii. I mam szczerą nadzieję, że tak będzie, ponieważ na razie wyróżnia się jedynie głupotą i stanowi najsłabszy punkt książki. Otoczony prawdziwymi osobowościami, jak mój osobisty ulubieniec Noel Kreuff czy nawet główny czarny charakter - Hann Ramirez, wydaje się wręcz zbędny.

Sprawą dyskusyjną jest wątek miłosny, który gorącym zwolennikom zakochiwania się od pierwszego wejrzenia i romantycznych uniesień na pewno przypadnie do gustu. Jednak do mnie, osoby dość pragmatycznie patrzącej na ten aspekt życia, w ogóle nie przemawia.

„Uśpione archiwum” to dobra książka przygodowa umieszczona w ciekawym świecie, z wciągającą intrygą, która chwilami wbija w fotel do tego stopnia, że zdarzyło mi się przez nią przejechać przystanek w drodze do pracy. Stanowi lekką rozrywkę, której każdy czasem potrzebuje.



[Tekst w skróconej wersji znajduje się w opiniach o książce na stronie empiku, merlina i czeka na akceptację w serwisie wp i onetu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 878
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: