Dodany: 09.06.2018 13:26|Autor: dot59
Ani biografia, ani szczegółowa; dobrze, że choć obiekt ciekawy...
Jak się tylko na półkach księgarskich pojawi jakieś opracowanie dotyczące ulubionego artysty czy zespołu, zaraz człowieka zaczyna dręczyć pokusa, żeby sobie taką książkę sprawić, nie bacząc na to, że już przecież posiada nieco obszerniejszą (i późniejszą, choć u nas wydaną kilka lat wcześniej) publikację tego gatunku, w danym przypadku „Metallicę. Wczesne lata i rozkwit metalu” Neila Danielsa. Ale tu miało być o samym Hetfieldzie. A lider takiego zespołu jest w końcu postacią zasługującą na uwagę. No to się wysupłało tę gotówkę...
I prawdę powiedziawszy, kiedy się już wyjdzie poza parę pierwszych rozdziałów – rzeczywiście zawierających kilka ważnych detali z czasów wczesnej młodości artysty, między innymi informację o przynależności jego rodziny do sekty religijnej o dość szkodliwych przekonaniach (co później rzutowało na pewne jego postawy) – trzeba dużej fantazji, by uznać, że nadal czytamy jego biografię, a cóż dopiero szczegółową. Życie osobiste Hetfielda – będące przecież nieodłączną częścią biografii każdej słynnej postaci – autor streścił bardzo pobieżnie, a uwagę skupił głównie na opisach kolejnych płyt zespołu i poszczególnych zawartych na nich pozycji. Nie ma tu niczego więcej, niż znajdziemy w książce Danielsa, może jedynie oceny utworów są nieco bardziej subiektywne. Z uwagi na długi odstęp czasu pomiędzy wydaniem oryginału i polskiego przekładu konieczne było uzupełnienie treści o to, co wydarzyło się w życiu frontmana Metalliki i całego zespołu w ciągu tych ośmiu lat; tego dokonał – śmiem twierdzić, że chyba bardziej fachowo niż Eglinton – polski dziennikarz muzyczny, Paweł Brzykcy. I w zasadzie jeśli warto było „Człowieka z metalu” kupić, to dla tych dopisanych przez niego paru ostatnich rozdziałów. Żeby było jasne: moje rozczarowanie pracą Eglintona nie wynika z braku jakichś tabloidowych ploteczek ani nawet z tego, że podstawowe fakty z życia prywatnego Hetfielda są przedstawiane w jednym-dwóch zdaniach („…od dawna był w związku z Francescą Tomasi, która niegdyś pracowała w ekipie. Po zakończeniu trasy w maju Metallica miała kilka miesięcy wolnego, co Hetfield wykorzystał 17 sierpnia, wiążąc się z Francescą węzłem małżeńskim”[1]; „w tym czasie jego żona 17 stycznia urodziła ich trzecie dziecko, Marcellę”[2]). Być może artysta nie życzył sobie rozpowszechniania obszerniejszych informacji – miał do tego prawo, które należało uszanować; ale w takim razie autor nie powinien swojego dzieła nazywać „szczegółową biografią”, tylko na przykład „biografią artystyczną”. I jeśli już jakieś fakty przytacza, winien je posprawdzać, żeby tłumacz nie musiał korygować błędów (autor: „Lars Ulrich także urodził się latem 1963 roku”; tłumacz: „W rzeczywistości Lars Ulrich urodził się zimą – 26 grudnia 1963 roku”[3]; autor: „ogłoszono, że nagrają przeróbkę »Stone Cold Crazy« Motörhead”; tłumacz: „»Stone Cold Crazy« jest utworem Queen”[4]; takich poprawek znajdziemy jeszcze kilka).
Pomijam już fakt, że pisanie biografii osoby żyjącej, stosunkowo młodej i nadal będącej w pełni sił twórczych zawsze wydaje się nieco kontrowersyjnym posunięciem, bo przecież z góry wiadomo, że nie będzie kompletna; co prawda muzycy schodzą ze sceny w wieku ciut młodszym niż na przykład aktorzy, którzy – jeśli im zdrowie dopisze – i w setnym roku życia mogą jeszcze zadziwić widzów, niemniej jednak czas trwania karier wokalistów też bynajmniej nie zawsze jest krótki: wciąż koncertuje i nagrywa 74-letni Mick Jagger, podobnie jak 76-letni Paul McCartney i 83-letnia Irena Santor, więc cóż tu mówić o ledwie 55-letnim liderze Metalliki, wcale jeszcze niewybierającym się na artystyczną emeryturę (a tym bardziej w roku 2010, gdy ukazał się oryginał książki)!
Cóż, psiakość, trzeba było przeczytać recenzje, zanim się człowiek na zakup połakomił... Na pociechę mam nostalgiczną zakładkę z portretem bardzo, bardzo młodego Hetfielda :-).
---
[1] Mark Eglinton, „Człowiek z metalu. Szczegółowa biografia Jamesa Hetfielda”, przeł. Robert Filipowski, wyd. In Rock, 2018, s. 154.
[2] Tamże, s. 179.
[3] Tamże, s. 34.
[4] Tamże, s. 124.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.