Dodany: 04.06.2018 23:42|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

1 osoba poleca ten tekst.

Pierwsza inwazja Marsjan


Wojna światów (Wells Herbert George (Wells H. G.))


"Wojna światów" jest najpopularniejszą i najświetniejszą książką H.G. Wellsa, która powstała jako czwarta w jego dorobku, po wcześniejszym "Wehikule czasu", "Człowieku niewidzialnym" i "Wyspie doktora Moreau". Jest to książka dość ważna, bo jej autor jako pierwszy przedstawił starcie ludzkości z pozaziemską cywilizacją Po nim to już powstało tysiące wizji innych autorów, które były, są i będą zawsze w pewien mniejszy lub większy sposób się do niej odnosić, bądź będą do niej porównywane. Sam czytałem „Wojnę światów” osiem lat temu, kiedy miałem już za sobą inne współcześniejsze dzieła, zarówno literackie, jak i filmowe. Widziałem też nawet słynny film Spielberga z 2005 roku o tym samym tytule, który jest adaptacją tej powieści. Podobała mi się zarówno książka, jak i film - chociaż znacznie się od siebie różnią. Jednakże tamten okres to czas, kiedy mój gust literacki nie był jeszcze tak wyrobiony, żeby móc spojrzeć głębiej na inwazję według Wellsa, podobnie jak wrażliwość na klasykę, która pozwala docenić i wychwycić nieraz tylko detale. Wznowienie tej słynnej powieści przez wydawnictwo Vesper okazało się dla mnie doskonałą okazją, żeby po nią ponownie sięgnąć i skonfrontować się z jej treścią i przesłaniem.

Akcja dzieje się pod koniec XIX wieku w miasteczku Woking w południowej Anglii, gdzie mieszka nieznany z imienia pisarz i filozof (i narrator), który jest świadkiem niesamowitego zjawiska. Na Ziemię spadło coś, co w oczach ludzi wygląda jak dziwny meteoryt. Lada moment okazuje się jednak, że to statek kosmiczny wysłany z Marsa, a jego przybysze, którzy się w nim znajdują, są od początku bardzo wrogo nastawieni. Dobrze uzbrojeni zaczynają atakować używając strumienia gorąca, a potem śmiertelnie trującego czarnego dymu. Z łatwością przełamują każdy opór ze strony artylerii i pojedynczych jednostek i masowo zabijają ludność angielską. Ludzie reagują paniką, uciekają bezładnie gdzie tylko się da szukając jakiejkolwiek pomocy. Wydaje się, że nie ma dla nich żadnej nadziei, a obcy z Marsa wkrótce zaczną zabijać inne narody i w końcu zawładną całą Ziemią.

Książka napisana jest w narracji pierwszoosobowej, gdzie autor jest jednocześnie narratorem i uczestnikiem, który zdaje relacje z inwazji od początku do końca. Widzimy jego oczami przedstawiane nam obrazy chaosu, masowej ucieczki, rozpadu więzi społecznych i obyczajowych. Obce inteligentne byty, nieczułe i chłodno zabijające kolejne masowe jednostki ludzkie używając nowoczesnych technologii nieznanych ludziom. Widzimy bezradność, pogodzenie się z tragicznym losem i nieuniknioną śmiercią, ogłupienie, degenerację, zezwierzęcenie, ale też i objawy heroizmu i wiary w przetrwanie. Wszystko to oddane jest bardzo realnie w zbiorowych i indywidualnych reakcjach. A nowoczesne technologie nawet wyprzedziły swoje czasy, bo przecież 'strumień gorąca' to nic innego jak dzisiejszy laser, chociaż może nie wykorzystywany w taki sposób w militariach, a 'czarny dym' to trujące gazy bojowe, które kilkanaście lat po napisaniu tej powieści pojawiły się już podczas I wojny światowej.

Ciekawa rzecz wiąże się jeszcze z tą książką i jej realizmem, która się wydarzyła w ubiegłym wieku. Niejaki Orson Welles, zainspirowany tą powieścią, stworzył słuchowisko radiowe i 30 października 1938 roku przeszedł do historii, jako człowiek, który wpędził w panikę niejednego mieszkańca Ameryki. Bardzo sugestywna narracja Wellesa sprawiła, że wiele osób słuchających uwierzyła, że nadaje on rzeczywisty komunikat z ataku Marsjan na Ziemię. Wywołało to panikę i podobno było nawet wiele zawałów serca. Zapewne skala tego procederu była wyolbrzymiona, bo można wyczytać, że Welles zaszokował całą Amerykę, a w tamtych czasach jednak media nie był takie masowe, ale mimo wszystko trzeba przyznać, że jest to wydarzenie niezwykle ciekawe i niespotykane.

Wydawnictwo Vesper po raz kolejny zadbało o swojego czytelnika i przepięknie wydało wznowienie tej powieści. Twardą okładkę zdobi świetna kolorowa i oldschoolowa grafika, która od razu kojarzy się z dawnymi czasami i klasyką. A w środku znajduje się trzydzieści fantastycznych czarno-białych ilustracji brazylijskiego artysty - Henrique Alvima-Corrêa. Niesamowicie sugestywne, upiorne, bezbłędnie wykorzystujące światło i cień i idealnie nadają całości mrocznego klimatu. I co warte podkreślić, ilustracje te nie poprzedzają wydarzeń, a pojawiają się po nich, co nie jest oczywiste, bo wiele razy już się zetknąłem, że wydawca wstawiał fotki przed tym, co miało się wydarzyć, a więc spoiler był gotowy. Całość powieści liczy sobie dwie księgi składające się z dwudziestu siedmiu krótkich rozdziałów, co w połączeniu z bardzo dobrym współczesnym przekładem Lesława Halińskiego zachowującego archaiczny, lecz nie toporny styl, sprawia, że czyta się ją naprawdę przyjemnie i bardzo szybko.

"Wojna światów" to książka, która pomimo upływu lat niemal w ogóle się nie zestarzała. Pierwowzór, dzięki któremu powstało mnóstwo ciekawych dzieł o podobnej tematyce innych autorów, chociaż często poziomem w ogóle do pięt jej nie dorastające. To powieść ponadczasowa, która wciąż zachwyca i bardzo ciekawie przedstawia inwazję obcej inteligencji na Ziemię oraz wszelkie reakcje i zachowania społeczne. Dzieło legendarne błyskotliwego, utalentowanego i mającego ogromną wyobraźnię człowieka, które musi poznać absolutnie każdy fan fantastyki. Polecam.

Recenzja pochodzi z: https://swiat-bibliofila.blogspot.com/2018/06/wojna-swiatow-herbet-george-wells.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 323
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: