Dodany: 28.05.2018 13:14|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Co robiliśmy zeszłego lata


Recenzuje: Przemysław Klaman

Wojciech Chmielarz ma już ugruntowaną pozycję na polskim rynku kryminału. Z siedmioma powieściami na koncie bywa już nawet nazywany jego mistrzem, przynajmniej na plakatach reklamujących kolejne książki. Sam jednak do tej pory zachowywał dużą skromność i dystans do siebie w udzielanych wywiadach i nawet krytykował używanie wobec autorów takich określeń. Jednak przed premierą „Żmijowiska” zaczął bez ogródek określać je jako najlepszą swoją książkę i brzmiało to jak coś więcej niż tylko kampania reklamowa. Czy miał rację? Postaram się na to pytanie odpowiedzieć.

„Żmijowisko” to opowiadana w trzech odrębnych narracjach czasowych historia poszukiwania nastolatki, która zniknęła w trakcie wakacji spędzanych z rodziną w tytułowej osadzie Żmijowisko. Fabuła obejmuje wydarzenia feralnego lata, kiedy doszło do tragedii, podjętą rok później przez ojca dziewczyny ostatnią próbę dowiedzenia się czegoś o losie dziecka, oraz fragmenty losów bohaterów pomiędzy jednym a drugim latem. Rozdziały opisujące poszczególne linie czasowe są, rzecz jasna, umiejętnie przemieszane, tak że czytelnik co chwilę zabierany jest w retrospekcję, potem w nieco późniejszą retrospekcję, żeby znowu wrócić do umownej „teraźniejszości”. Ta w powieści oznacza wydarzenie dziejące się rok po zaginięciu.

Dzięki takiej konstrukcji autor może z rozmysłem dawkować czytającym fragmenty mozaikowej intrygi, zostawiać fałszywe ślady, mylić tropy. I robi to z niezawodną sprawnością. Niemal każdy rozdział kończy się małym zaskoczeniem, nieznanym wcześniej faktem z teraźniejszości czy przeszłości, który stawia pod znakiem zapytania wcześniejsze domysły i wrażenia czytelnika. Kilka razy wręcz odwraca sytuację niemal do góry nogami. Pod względem kompozycji fabularnej mamy do czynienia z majstersztykiem.

Zawiła akcja to jednak nie wszystko. „Żmijowisko” to także, a może nawet przede wszystkim, zbiorowy portret grupy ludzi i relacji pomiędzy nimi. Związków, w których nic nie jest takie, jakie się początkowo wydaje. Nikt nie jest tu bezwzględnym złoczyńcą, a co ważniejsze, nikt nie jest niewinną ofiarą. Początkowo czytamy o zwykłym letnim zjeździe przyjaciół ze studiów wraz z rodzinami, ale stopniowo poznajemy prawdziwe oblicza bohaterów, z których żadne nie jest miłe i beztroskie. Każda z postaci błądzi i swoimi uczynkami rani inne osoby. Każda jest miotana sprzecznymi emocjami i skrywa rany. Portret to pesymistyczny, ale i fascynujący, godny tragedii.

Językowo Chmielarzowi nie można nic zarzucić. Książka czyta się płynnie, wciąga i wywołuje syndrom „jeszcze jednego rozdziału, jeszcze jednej strony”. Nie jest łatwo ją odłożyć, kiedy już się zacznie. Opisy przemyśleń bohaterów, dygresje czy pomniejsze retrospekcje wtrącane do głównej akcji, nie powodują spowolnienia tempa ani nie odwracają uwagi, zawsze pojawiają się w miejscach podporządkowanych ściśle całości fabuły.
Autorowi wyszła powieść co najmniej bardzo dobra, jeżeli nie wybitna. Można ją polecić nie tylko miłośnikom kryminału i thrillera, lecz także każdemu, kto lubi dobrze napisaną literaturę.

Autor: Wojciech Chmielarz
Tytuł: Żmijowisko
Wydawca: Marginesy, 2018
Liczba stron: 480
Ocena recenzenta: 5/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 941
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: