Tak, to jest temat maturalny.
I teraz zgłaszam się z prośba do społeczności BiblioNETki. Potrzebuje punktu zaczepienia do moich poszukiwań.

Bunt – sprzeciw, protest, opór, młodzieńczy b.; zorganizowana akcja protestacyjna wobec władzy,.

Posłużywszy się taką definicja i posilony o mizerną wiedzę z polskiej literatury wieku dwudziestego zacząłem opracowywać temat. Udało mi się odcedzić różne bunty formalne i stricte poetyckie, jako że uznałem je za mało interesujące i raczej oderwane od rzeczywistości (do tego worka wrzuciłem zarówno futuryzm, awangardy jak i dadaizm.) Co pozostało?

- Pokolenie Kolumbów - Bunt jednostki wobec okrutnej i bezdusznej historii.
- Komunizm – i tutaj mamy KOR i działalność opozycyjną. Druga kategoria to underground (urodzeni po 1960). Świetlicki i jemu podobni. W tej szufladzie gwiazdą wieczoru mam zamiar uczynić Stasiuka.
- Po okrągłym stole – scena punkowa i artyści z nią powiązani. Głównie chodzi mi o zawód związany z niespełnieniem pokładanych nadziei w zmianie ustroju. Nie wiem czy Staszewskiego można zaliczyć do literatury :-)
- I moje ulubione pokolenie „Osiem cztery” i Nahacz.

I teraz pytanie do was, co jeszcze? Co waszym zdaniem można by dodać, a co należałoby wyrzucić? Najbardziej interesuje mnie świadomy i aktywny bunt.

P.S. Potraktujcie ten post jako swoistą gimnastykę intelektualną i wytężcie pamięć :-P