Dodany: 12.08.2010 04:35|Autor: aleph
Substancje psychoaktywne, a Alicja...
Przeczytawszy Alicję w Krainie Czarów doszedłem do dwóch wniosków: po pierwsze jest to lektura wspaniała i zachwycająca, po drugie takie pomysły na trzeźwo nie przychodzą ;).
Na przykład scena z Gąsiennicą. Siedzi na grzybie i pali wodną fajkę. Wodna fajka przywodzi mi od razu na myśl Chińczyków palących opium (vide: http://chestofbooks.com/travel/china/John-Stoddard-Lectures/images/Opium-Smoking.png ). Grzyb, od którego Alicja raz rośnie, raz maleje nasuwa skojarzenie z grzybami halucynogennymi :).
Oczywiście wszystko to mógł autor wymyślić bez narkotyków, ale szczerze mówiąc mam wrażenie, że gdyby się przyjrzeć da się odnaleźć mrugnięcia do czytelnika, sugerujące, że substancje psychoaktywne swój udział w powstaniu dzieła miały :). A przecież w tym samym czasie żył Baudelaire i - jak wiemy z jego Wina i haszyszu - eksperymenty takie były podejmowane.