Dodany: 25.04.2018 11:10|Autor: imarba

Bieg przez plotki


Wanda Kronenberg to postać niejednoznaczna i wymykająca się prostej ocenie w stylu: dobra, zła, nasza, wroga, zdrajczyni, swoja… Niewiele o niej wiadomo, a i to pewne nie jest, ale też jak ma być pewne, skoro mówimy o szpiegostwie? Ten rodzaj zajęcia ma to do siebie, że z zasady im więcej mydlenia oczu, tym bezpieczniej.

Nie do końca tak jest, bo wiadomo, wojna to wojna. Szpieg udający sprzyjającego jednej stronie sprzedawczyka może narazić się na niebezpieczeństwo ze strony niczego niewiedzących przedstawicieli drugiej strony, tej, dla której pracuje…

Dla kogo szpiegowała? Podobno dla wszystkich, dla Niemców, NKWD, Anglików… Podobno… Dlaczego? Cóż, przetrwanie wojny nigdy nie jest prostą sprawą, zwłaszcza jeżeli jest się Żydówką… Owszem, z wyższych, zamożnych sfer, wykształconą, piękną, obytą w towarzystwie, ale… Żydówką. I do tego dość niefrasobliwą osobą… Rozkapryszoną pannicą, która wie, że wiele może, choć w istocie nie może nic…

Książka Wójcika mnie zachwyciła. To dziennikarskie śledztwo, żmudne, ale i fascynujące poszukiwania śladów pozostawionych w papierach, pamięci, dokumentach i zdjęciach, śladów tego, co o Wandzie mówiono, sądzono, wiedziano, a przecież to wszystko jest ledwie slalomem przez plotki! W dokumentach nie zostało prawie nic… No ale co miało zostać? Po szpiegu? Jednak sposób pisania i opowiadania o tych dziennikarskich poszukiwaniach po prostu mnie zauroczył. To było dla mnie jak zabawa w poszukiwanie skarbów, jak zapowiedź najpiękniejszej przygody dzieciństwa. Czy spodoba się każdemu? Nie łudźmy się, nie każdy to lubi, ale ja byłam zachwycona.

Inna sprawa to sama postać głównej bohaterki. Trudno ją jednoznacznie określić i zaklasyfikować. Zginęła jako agentka niemiecka, ale jedna z wersji jej losów mówi, że pracowała dla AK, a jej rozstrzelanie w 1944 to tragiczna pomyłka. Jakkolwiek było, Wanda Kronenberżanka została szpiegiem. Jako przedstawicielka klasy wyższej znała osobiście wielu możnych, mocnych i wielkich, a to dawało jej pewne atuty w grze o życie rodziny… A może tylko o swoje?

Przyzwyczailiśmy się oceniać postawy ludzi z czasów wojny nie wiedząc nic o tamtym życiu, bo wojna jednak zmienia wszystko, ani czasami o nich samych.

W każdym razie o Wandzie Kronenberg dowiemy się sporo z tej książki. O jej czasach, o tym, co o niej wiadomo i jak autor to odkrył, o tym, jaki los spotkał ją po wojnie…

Zaraz, zaraz, czy przypadkiem nie rozstrzelano jej w 1944? Tak, oczywiście. To skąd powojenne losy?

No cóż… Poczytajcie. Dla mnie książka jest świetna, ale nie sięgajcie po nią, jeżeli liczycie na kryminał czy romans. To wspaniały dokument, a w niektórych miejscach coś w rodzaju „powieści dokumentalnej”, doskonale napisanej i fascynującej, ale jednak dokumentalnej...


[Recenzję umieściłam na swoim blogu]




(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 873
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Vemona 25.04.2018 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Wanda Kronenberg to post... | imarba
Znowu mi spuchłaś schowek. :)
Użytkownik: imarba 25.04.2018 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Znowu mi spuchłaś schowek... | Vemona
Spuchanie schowków jest czynnością wielce przyjemną!
Użytkownik: Vemona 26.04.2018 12:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Spuchanie schowków jest c... | imarba
Ano jest, nawet dla tych, którym "spucha" :D
Użytkownik: imarba 26.04.2018 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ano jest, nawet dla tych,... | Vemona
No bo "puchnie" byłoby mało eleganckie i strona bierna, a przecież biernie nic nie puchnie, tfu, spucha....
Użytkownik: Vemona 27.04.2018 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: No bo "puchnie" byłoby ma... | imarba
"Puchnie" jest takie przyziemne.... ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: