Ellery Queen to pseudonim dwóch Amerykanów, Daniela Nathana i Emanuela Benjamina Lepofsky’ego, a zarazem nazwisko głównego bohatera pisanych przez nich wspólnie kryminałów. Fikcyjny Ellery również jest autorem kryminałów, a jako detektyw-amator pomaga swojemu ojcu Richardowi, inspektorowi nowojorskiej policji. W latach 1929–1971 Nathan i Lepofsky napisali o nich 36 powieści i garść opowiadań. Ponadto powieści o Ellerym Queenie pisali inni autorzy, wykorzystując ten pseudonim jako „nazwisko wydawnicze”; jego przygody były też wielokrotnie filmowane.
Postanowiłam osobiście zapoznać się z tym nieco zapomnianym bohaterem, ponieważ zachwyca się nim w Jeżycjadzie Gabriela – w „Febliku” bodajże zapowiadała, że ma zamiar przeczytać wszystkie powieści Queena. Zaczęłam oczywiście od pierwszej części cyklu, „The Roman Hat Mystery”. W BiblioNETce figuruje ta książka pod tytułem „Tajemniczy testament”, co dziwi mnie o tyle, że w całej książce nie ma mowy o żadnym testamencie, nie wiem więc, czy nie wkradł się tu jakiś błąd. Poza BiblioNETką nie znalazłam w Internecie żadnych informacji o tym wydaniu.
„The Roman Hat Mystery”, czyli „Tajemnica rzymskiego kapelusza”, traktuje o morderstwie skorumpowanego prawnika nazwiskiem Monte Field, otrutego podczas przedstawienia w nowojorskim Teatrze Rzymskim. Pomimo iż bilety na przedstawienie zostały wyprzedane, ciało otaczają puste fotele; zaś co najdziwniejsze – nigdzie nie można znaleźć cylindra, w którym Field widziany był jeszcze podczas antraktu. Teatr zamknięto, przeszukano całe pomieszczenie i wszystkie znajdujące się wewnątrz osoby, bez skutku. Jednak dlaczego mordercy zależało na ukryciu cylindra?
Na scenie pojawia się teraz para detektywów: legendarny inspektor Richard Queen, ewidentnie cieszący się ogromną estymą wśród podwładnych i przyjaciół, oraz jego syn Ellery, obdarzony ogromną wyobraźnią i niezrównanymi zdolnościami dedukcyjnymi mol książkowy. Miłość Musierowicz do Queena bierze się chyba właśnie z faktu, że Ellery co jakiś czas wplata do dialogu imię wyciągnięte z greckiej bądź rzymskiej mitologii i nieustannie próbuje przerwać czynności śledczo-dochodzeniowe, żeby iść do antykwariatu po pierwsze wydanie Falconera. O jakiego Falconera chodzi, nie wiadomo, w Wikipedii Falconerów jest jak mrówków.
Mnie Queen nie zachwycił. „The Roman Hat Mystery” to mocno przeciętna powieść kryminalna. Niewykluczone, że kolejne książki cyklu są lepsze; Agathy Christie również nie należy oceniać po „Tajemniczej historii w Styles”, a Doroty Sayers po „Czyje to ciało?”. Nie będę wchodzić w szczegóły, żeby nie psuć potencjalnym czytelnikom ewentualnej przyjemności z samodzielnego rozwiązywania zagadki, ale ostrzegam: lepiej nie oczekiwać za wiele.
Wspomnę jednak, że w przypadku Christie czy Sayers nie odczuwałam takiego dyskomfortu, jak podczas lektury Queena. Szczególnie krępujący jest jego stosunek do kobiet. Inspektor Queen protekcjonalnie zwraca się do nich per „moja droga” i chwali, że „jak na kobietę” ubrały się i przybyły na spotkanie nadzwyczaj szybko. Kiedy panna z socjety mdleje w odpowiedzi na pytanie, jakim cudem jej torebka znalazła się w kieszeni zamordowanego, oczekuję, że znajdzie się w centrum podejrzeń – ale nie, utrata przytomności jest przecież naturalna u młodej, zdrowej, lekko zestresowanej kobiety.
Jednocześnie policja traktuje kobiety z niższych sfer obcesowo, doprowadza je siłą na posterunek, pomimo że nie ma ku temu żadnych podstaw prawnych, a kiedy protestują, każe im się zamknąć. Jest to jednak raczej wyraz uprzedzeń klasowych niż płciowych; w podobnie brutalny sposób traktowany jest młody mężczyzna, który zawinił jedynie tym, że znalazł ciało i zgłosił to policji.
Dokładają się do tego drobniejsze wątpliwości. Dlaczego inspektor Queen jest tak obsesyjnie przywiązany do syna, że niemal odchorowuje jego wyjazd na urlop? Jaką pozycję w domu Queenów zajmuje dziewiętnastoletni Djuna, czasem opisywany jako dziecko i siadający u kolan Richarda, który gładzi go po głowie, lecz przez większość czasu wykonujący wszystkie prace domowe i bez litości rugany?
Nie chcę całkowicie przekreślać Queena na podstawie debiutanckiej powieści, ale żeby wzbudzić moją sympatię, kolejne będą musiały być zdecydowanie lepsze.
Tajemniczy testament: Powieść kryminalna (
Queen Ellery (właśc. Dannay Frederic, Lee Manfred B.))
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.