Dodany: 05.08.2010 23:51|Autor: kocio

Czytatnik: kociowe czytatki

Jestem legendą...


No proszę, dopiero dzięki kol. zielkowiak dowiedziałem się, że jestem legendą (zupełnie jak tytuł filmu, którego akurat nie oglądałem =} ) - na razie tylko wraz z dot59:

www.biblionetka.pl/...

Jak zwykle jestem drugi - w LinuxNews/OSNews z kolei prześciga mnie znacznie michuk...

No ale i tak niespodzianka: ja tu mam kompleksy, że nie czytam prawie, i że czeka jeszcze kilka tytułów, po których już mi wietrzeje z głowy, a miałem napisać coś, a tu proszę! Metoda najprostsza jest najskuteczniejsza: po _każdej_ przeczytanej książce napisać recenzję, i tak powtarzać przez kilka lat. =}

A propos - a kto zgadnie ile jest do przeczytania w ogóle wszystkich książek? Zapraszam na forum do wątku Ile jest _wszystkich_ książek?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 15082
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 46
Użytkownik: verdiana 07.08.2010 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: No proszę, dopiero dzięki... | kocio
Właśnie mi uświadomiłeś istnienie tego głupiego wyścigu szczurów. Jak się z niego wypisać? :(
Użytkownik: jolietjakeblues 07.08.2010 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie mi uświadomiłeś i... | verdiana
Nie brać do głowy. Olewać. Nie przejmować się. Take it easy. Wykonywać pewne rzeczy dobrze, ale nie przejmować się nimi. Robić sobie przyjemności i nimi się cieszyć.

Kupować książki. Przeglądać i odkładać na półkę. Kiedyś się przeczyta. Cieszyć się, że tam stoją. Brać z półki to, co się ma ochotę przeczytać, a nie po kolei. Pisać recenzję kiedy ma się ochotę. Nie odkładać przeczytanych książek na kupkę tych przeznaczonych do zrecenzowania. Nie robić takiej kupki! Pisać o tych książkach, o których ma się ochotę pisać.

I połykać różowe pigułki. Chyba, że ma się różowe okulary. Wówczas pigułki nie są konieczne. Ja mam bardzo ciemne.
Użytkownik: Marylek 07.08.2010 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie brać do głowy. Olewać... | jolietjakeblues
Święte słowa, Jurku, święte słowa! Nic dodać, nic ująć!

Użytkownik: jolietjakeblues 08.08.2010 06:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Święte słowa, Jurku, świę... | Marylek
Dziękuję.
Użytkownik: verdiana 08.08.2010 08:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie brać do głowy. Olewać... | jolietjakeblues
Staram się, Jurku. Ale przykro mi, że się mnie wykorzystuje do rozgrywek. :( Nie chcę się ścigać, nawet nieświadomie. Nie chcę też zamiatać pod dywan i udawać, że wszystko OK. :(
Użytkownik: jolietjakeblues 08.08.2010 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Staram się, Jurku. Ale pr... | verdiana
Tak, oni niech biegną, walczą, rozpychają się łokciami, upadają, taplają się w błocie. Szaleństwo i żądze władzy i pieniędzy niech wyzierają z ich oczu. A Ty stój z boku, z założonymi rękoma i przyciskaj do piersi książkę, na chwilę przerwawszy czytanie, żeby ze zdziwieniem popatrzeć na ten szalony wyścig.
Użytkownik: kocio 08.08.2010 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Staram się, Jurku. Ale pr... | verdiana
A ja kompletnie nie rozumiem po cóż aż taka kontrola nad tym, co się robi nie tylko świadomie, ale nawet nieświadomie (!).

Nie są mi obce ludzkie odruchy - przyjemnie mi, że efekt mojej pracy jest obiektywnie widoczny, bo walczyłem ze swoją niesystematycznością i teraz mam dowód oraz zachętę, że naprawdę:

"Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Póki jeszcze ciut się chce,
Skromniutko ot, na swoją miarkę
Majstrujmy coś, chociażby arkę - tatusiu,
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?..."

Przyda mi się ta ilustracja, żeby nie gasić ducha w ważniejszych rzeczach.

Ale to już tak pewnie długo zostanie, że kiedy piszę recenzję, to wydaje mi się ona strasznie schematyczna, wtórna, uboga w słownictwo i pozbawiona konkluzji, a dopiero po jakimś czasie, gdy zapomnę jakim warsztatem ją robiłem i nie widzę już nitek, mam w niej cenny wywar z mojej reakcji na książkę i zaskakująco sensownie brzmi.

A czy ta moja walka z niesystematycznością i nieprzyjemnością procesu pisania jest wpisana w jakiś "wyścig", czy nie, to już absolutnie nie moja broszka. Zabawne, że zwykły licznik ma takie tytuły sekcji, jakby dotyczył "lepszości" zamiast po prostu wydajności, ale po prostu zabawne i nic więcej.

Robiąc cokolwiek publicznie, siłą rzeczy jestem wystawiony na różne oceny. Nieświadomie jestem targetem różnych zakusów i planów, nic o tym nie wiedząc jestem elementem rozmaitych statystyk i pionkiem procesów historycznych oraz cywilizacyjnych, być może zupełnie niezgodnych z moimi intencjami, nawet, jeśli wcale nie działam publicznie. Byłbym popadł w paranoję, gdybym stawał okoniem przeciw temu wszystkiemu.

Wolę metodę Aureliusza: działanie i jego oceny to jedno, a własne podejście do świata - nawet w centrum tej zawieruchy - to drugie.
Użytkownik: gosiaw 08.08.2010 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja kompletnie nie rozum... | kocio
Z tego co wiem, lista najlepszych recenzentów miała recenzentów uhonorować, dać im sygnał, że to co robią jest cenione i nie trafia w próżnię.

Rankingi na podstawie ocen najlepszych recenzentów też wydawały się dobrym pomysłem. Oprócz docenienia recenzentów miały pomóc znaleźć wszystkim użytkownikom lekturę dla siebie. Nie na podstawie ocen osób o których gustach czytelniczych niewiele wiemy, ale na podstawie głosów osób, które znamy i często bardzo cenimy.

Ale moim zdaniem niczego na siłę nie powinno się robić. Jeżeli ktoś jest przeciwny docenianiu jego osoby, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie by poprosić programistów o możliwość zaznaczania tego w swoim profilu. Po zaznaczeniu takiej opcji nikt wbrew swojej woli nie znalazłby się w żadnym zestawieniu. Zrobienie czegoś takiego jest raczej proste i niekłopotliwe.
Użytkownik: jolietjakeblues 08.08.2010 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego co wiem, lista naj... | gosiaw
Trochę mnie poniosły emocje i nie chciałem absolutnie nikogo urazić. Jedną sprawą jest wyścig szczurów w kontekście całego życia, brania w nim udziału "dla zaszczytów, władzy i pieniędzy", a całkiem inną docenienie działań ludzkich, twórców, autorów recenzji. Jak w to wpisuje się ranking? Cóż, wpływa. Czasami negatywnie, czasami pozytywnie. Fakt, że rankingi czytamy, obserwujemy, chyba się nimi podniecamy. A jednak ktoś kiedyś tutaj napisał, że największą wartością powinien być sympatyczny, miły komentarz pod recenzją. Nawet nie wiecie, Moi Drodzy, ile to znaczy dla mnie. Zaglądam, czytam, czasami łzy w oczach, wypieki na policzkach. Po prostu jest dobrze. A ranking? Nie wzbudza we mnie radości. A jakie uczucia wzbudza?
Więc proszę potraktować moje wcześniejsze słowa jako komentujące rzeczywistość jako taką.
Dlaczego to wszystko napisałem? W zasadzie dla własnego komfortu psychicznego. Żeby się nie podniecać, nie martwić, że źle napisałem tekst o książce, że do "zrecenzowania" czeka sterta innych, że teksty są do poprawki, że teksty nie są "najciekawsze" i tak dalej. Żeby to wszystko nie miało kompletnie znaczenia.
Lubię pisać. Sprawia mi to przyjemność. Lubię świat książek. Świat myślenia o nich. Świat pisania zatem też. To jak jazda na rowerze. Ileś tam kilometrów w innym świecie, gdy pot zalewa oczy, a wiatr rozwiewa włosy. Przy książce otwiera się stara szafa i wcale nie chce się stamtąd wychodzić. Bo powrót to właśnie świat wyścigu szczurów. W szkole, w pracy. Ktoś lepszy, ktoś gorszy. Wolę wypieki na policzkach czytając książkę, niż czytając rankingi.
Użytkownik: misiak297 09.08.2010 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę mnie poniosły emoc... | jolietjakeblues
Jurku, mogę się podpisać pod Twoimi słowami w zupełności (może wyłączając jazdę na rowerze, bo za tą nie przepadam:D). Dla mnie też najwięcej znaczy komentarz pod tekstem - recenzją, czytatką. Świadomość, że dzięki mojej recenzji ktoś dorzucił książkę do schowka. Lubię się zgadzać z ludźmi, lubię polemizować, to bardzo poszerza horyzonty.
Natomiast w życiu mi nie przyszło do głowy, aby potraktować ten ranking jak wyraz wyścigu szczurów (to tak ogólnie mówię, do wszystkich dyskutujących). To raczej właśnie kwestia docenienia recenzentów za to, co robią - tak to widziałem. Tym bardziej, że to nie jest lista "najpłodniejszych" recenzentów, tylko tych, których recenzje najczęściej są polecane. Nie sądzę, aby ktoś się nagle zaczął ścigać. Np. biblionetkowicz x napisze dwadzieścia recenzji i nie przyniesie mu to wyższego miejsca, bo z tych 20 tylko jedna recenzja znajdzie się w polecanych. Jak wiadomo, to, czy jakaś recenzja dostaje się na stronę główną, jest w dużej mierze subiektywne.
Moja rada - pisać dalej i nie przejmować się cyferkami:)
Użytkownik: jolietjakeblues 09.08.2010 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jurku, mogę się podpisać ... | misiak297
A ja lubię być połechtany. Powiedziałbym, że mimo tego, iż lubię pisaninę, to także (a może przede wszystkim?) czyjeś pochwały pchają mnie do dalszego pisania. Po prostu łatwo się zniechęcam. A pochwała, przychylny komentarz daje impuls do napisania czegoś nowego. To świadomośc, że nie jestem w pisaniu taki kiepski, jak sam uważam. Cóż, rankig... Widzę siebie gdzieś tam na odległych miejscach peletonu i przeżywam, że jednak jest źle, że nie warto, że może to rzucić w cholerę. Kłuje mnie w oczy to okienko. Otwieram choć nie chcę. Szukam siebie choć nie chcę.

Ech... za dużo napisałem. Niepotrzebnie się wtrąciłem. Skąd się to u mnie bierze? Teraz jestem zły na siebie. Odpiszę jeszcze na jeden komentarz i koniec.
Użytkownik: Marylek 09.08.2010 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę mnie poniosły emoc... | jolietjakeblues
Tak właśnie odebrałam Twoją wypowiedź: jako komentującą rzeczywistość jako taką. Bardzo trafnie.
Użytkownik: jolietjakeblues 09.08.2010 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak właśnie odebrałam Two... | Marylek
Dziękuję. I niech tak zostanie!

I oczywiście przepraszam Admina. Poniekąd to i ja swoim komentarzem zmusiłem go do zabrania głosu.

I jeszcze coś. Naprawdę na koniec. Można oceniać książki. Jest fajna, bardzo sympatyczna skala. Czy zamiast rankingu recenzentów (osoby!) nie można byłoby tak samo jak książki oceniać recenzji (twórczość zatem!)? Wiem, wiem - Redakcja miałaby mniejszy wpływ na ocenę recenzentów i recenzji. Ale książek też nie ocenia Redakcja... Zmieniałaby się lista recenzji w zależności od oddanych głosów i ich skali. Na bieżąco, co dnia widzielibyśmy, które recenzje są najchętniej czytane i najlepiej oceniane. Redakcja ocenia subiektywnie. Użytkownicy, czytelnicy też ocenialiby subiektywnie. Tak mi to przyszło dzisiaj rano do głowy. Przy papierosie.

I to już rzeczywiście koniec.
Użytkownik: verdiana 08.08.2010 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego co wiem, lista naj... | gosiaw
Wolę, kiedy się mnie docenia, komentując to, co piszę, a nie umieszczając mnie w jakimkolwiek rankingu, naprawdę. Kiedy była mowa o możliwości wprowadzania rankingów (ponad rok temu), zgłaszałam oczywiście uwagę, że chciałabym, żeby udział w nich był dobrowolny; ranking jest przeciwieństwem doceniania. Ale oczywiście nie ma znaczenia to, co mówię.
Użytkownik: kocio 08.08.2010 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Wolę, kiedy się mnie doce... | verdiana
Bo wszyscy się zmawiają i specjalnie na uroczystym zebraniu olewają wszystko co powiesz - to logiczne i oczywiście tylko tak to można wytłumaczyć... =/ Ratuuunkuuuu!

Ranking jest formą doceniania, tylko nie każdemu się taka forma podoba i tyle. Pewnie, że można zrobić żeby konto danej osoby się nie pojawiało, albo żeby pojawiało się całkiem anonimowo (żeby statystyki były niezafałszowane), tylko to wymaga więcej pracy, a nie mniej niż prosty ranking. Resztę można sobie dośpiewać.
Użytkownik: verdiana 20.08.2010 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo wszyscy się zmawiają i... | kocio
Jeszcze mniej pracy wymaga brak rankingu. ;P
Użytkownik: kocio 21.08.2010 01:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze mniej pracy wymag... | verdiana
No, a nie prowadzenie serwisu w ogóle to już pełen komfort, bo nikt nie marudzi, że miało być to, a co innego za to nie ma być. =}

Ja się czuję coraz bardziej zadowolony, bo pojawiły się komentarze pod moimi zamierzchłymi recenzjami - niewykluczone, że właśnie dzięki tej liście. Napływ reakcje jest mi cenniejszy niż rankingi, ale jak jest i jedno, i drugie, to dla mnie tym lepiej! =}
Użytkownik: verdiana 21.08.2010 08:59 napisał(a):
Odpowiedź na: No, a nie prowadzenie ser... | kocio
No widzisz, a ja mam dokładnie odwrotnie, czuję się zadowolona coraz mniej, a najmniej jestem zadowolona z tego, że robi się coś wbrew mojej woli z moimi tekstami. Fakt, że udostępniam je bnetce, nie oznacza, że serwis może z nimi robić, co zechce. :(
Użytkownik: kocio 21.08.2010 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: No widzisz, a ja mam dokł... | verdiana
Byłbym pierwszy do protestu, gdyby coś takiego nie fair się rzeczywiście działo, ale co niby serwis zrobił z twoimi tekstami bez twojej zgody? Skopiował je gdzieś, wykasował, zniekształcił, handluje nimi itp.?

Chyba jednak wcale nie w tekstach rzecz, tylko w statystykach, a to (policzyć publicznie dostępne dane, zrobić z nich listę i ją udostępnić publicznie) mógłby robić legalnie pewnie każdy bez niczyjej zgody, bo to nie są dane osobowe, wrażliwe itp.
Użytkownik: verdiana 22.08.2010 08:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłbym pierwszy do protes... | kocio
Nie w statystykach rzecz, te są neutralne. Ranking - już nie jest neutralny. Ranking zakłada wartościowanie, wyścigi, ja w żadnych udziału nie brałam i umieszczanie mnie w nich na siłę jest nadużyciem.
Użytkownik: kocio 22.08.2010 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie w statystykach rzecz,... | verdiana
No właśnie - tak czy siak nie jest to więc kwestia "wykorzystywania tekstów". A wyścigi też niekoniecznie - jak zrobię ranking krajów według powierzchni, i nazwę "największe", "malutkie" itp., to gdzie wyścigi? I tu też tego nie widzę. Jest tylko wartościowanie, w dodatku tylko pozytywne - nie ma kategorii "beznadziejni" recenzenci.

Wiem, że tobie to przeszkadza, ale ja tego nijak nie czuję.
Użytkownik: gosiaw 09.08.2010 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Wolę, kiedy się mnie doce... | verdiana
Sławomir Mrożek napisał kiedyś świetny felieton o spiskach, wydany w "Dzienniku powrotu".
Pisał tam: "Siedzę sobie, herbatkę piję i zastanawiam się kto za tym stoi." (Cytat może być niedokładny, bo z pamięci.)
Jak ktoś chce znaleźć spisek, to go znajdzie. Jak już nigdzie indziej nie da rady, to we własnej herbacie...
Użytkownik: kocio 09.08.2010 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Sławomir Mrożek napisał k... | gosiaw
Tak dla zachowania proporcji - to ja się zeźliłem tonem "urażonej godności" i robieniem z siebie sierotki, więc ironicznie poszedłem aż w paranoję spiskową żeby to uwypuklić ("Dla podkreślenia wagi moich słów Siłacz walnie pięścią w stół!" - kto wie skąd to? =} ). Daga pewnie nawet nie miała na myśli spisku, tylko zwykłe rozżalenie, że jest nie tak, jak by się chciało.

Ale cytat - i obserwacja za nim stojąca - faktycznie pyszny. =}
Użytkownik: verdiana 20.08.2010 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak dla zachowania propor... | kocio
Ja tam nie wierzę w żadne spiski. Tu jest akurat wszystko jasne od paru miesięcy i zdziwiona nie jestem.
Użytkownik: Admin 09.08.2010 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego co wiem, lista naj... | gosiaw
Był jeszcze jeden powód po temu, i w sumie równie ważny jak docenienie recenzentów.

Chodzi o to by łatwiej można było znaleźć dobre teksty, bez tego rankingu tylko stali bywalcy orientowali się kto pisze dobre teksty i kto jest polecany przez Redakcję w okienku z lewej, teraz ta informacja jest widoczna dla każdego, nawet nowego użytkownika.

BiblioNETka ma bardzo poziomą strukturę, ktoś kto nie siedzi tutaj godzinami nie ma praktycznie szans wyłapania "widoku z lotu ptaka". Dzięki takiej liście można czytać recenzje kolejnych osób, trafiając od razu na te najczęściej polecane. Ten sam problem dotyczy również czytatek, jest tam masa fajnych rzeczy, ale trudno się do nich dogrzebać.

Nie ma takiej możliwości by jakieś zmiany się podobały wszystkim.

Najlepszym lekarstwem na "wyścig szczurów" jest niebranie w nim udziału :)
Użytkownik: kocio 09.08.2010 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Był jeszcze jeden powód p... | Admin
Heh, zupełnie nie zauważyłem, że to tylko polecane recenzje, a nie wszystkie. =}

Faktycznie, dzięki temu mogła powstać taka lista: www.biblionetka.pl/...
Użytkownik: Admin 09.08.2010 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Heh, zupełnie nie zauważy... | kocio
Tak, ten ranking książek to był "bonus", bo mając taką strukturę w bazie możemy teraz łatwo wyciągać inne ciekawe rzeczy.

Teraz myślimy o innych rankingach: np. lista książek gdzie oceny ukryte różnią się najbardziej od jawnych. Na razie takie dane przeglądamy w Excelu, jak będą ciekawe to zrobimy stały link w BiblioNETce.

Generalnie większość pracy nad nowymi wodotryskami związana jest na teraz z wyciąganiem na "powierzchnię" fajnych informacji, które normalnie zagrzebane w bazie są zbyt głęboko, by je odnaleźć samemu.
Użytkownik: exilvia 09.08.2010 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Heh, zupełnie nie zauważy... | kocio
O, to jest fajne: www.biblionetka.pl/... Porównaj z najgorszymi. :-)
Użytkownik: Admin 10.08.2010 01:19 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to jest fajne: https:/... | exilvia
Próg graniczny to 10 ocen (jawnych) więc na poszczególne lata wychodzi niewiele czasem.
Użytkownik: exilvia 10.08.2010 08:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Próg graniczny to 10 ocen... | Admin
Za mało czytamy? ;-) Za mało czytamy jawnie!
Użytkownik: kocio 10.08.2010 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Za mało czytamy? ;-) Za m... | exilvia
Myślisz, że mole książkowe nadal muszą czytać pod kołdrą z latarką, żeby nikt się nie zorientował? =}}}
Użytkownik: Admin 10.08.2010 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślisz, że mole książkow... | kocio
Na 3 mln ocen tylko 500 tys. jest jawnych, to wynika "defaultowego" ustawienia przy rejestracji. Nie wykluczone że problem polega na tym że wszystko jest albo jawne albo ukryte, gdyby np. pojedyncze oceny mogły być ukryte, wtedy można byłoby część ujawniać, wspierając średnią i polecanki. (ukryte są ignorowane w polecankach)

Ostatnio trafiłem na forum o harlequinach, gdzie w jednym wątku prawie wszystkie czytelniczki przyznały się do korzystania z BiblioNETki, ale niektóre nie chciały ujawniać literatury romansowej w ocenach :)
Użytkownik: gosiaw 10.08.2010 09:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Na 3 mln ocen tylko 500 t... | Admin
A nie mógłby "default" być ustawiony na "tak"? Czy chodzi o to, żeby każdy świadomie się zgodził na publiczne oceny, podobnie jak na regulamin?
Użytkownik: exilvia 10.08.2010 09:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Na 3 mln ocen tylko 500 t... | Admin
A dlaczego ukryte oceny nie są liczone do średnich i polecanek?
Użytkownik: aleutka 10.08.2010 10:13 napisał(a):
Odpowiedź na: A dlaczego ukryte oceny n... | exilvia
Chyba od czasu kiedy zaistniala proba promocji tworczosci pewnego pana przez tworzenie klonow - fala pustych kont i agresywnych wypowiedzi zalala Biblionetke. Proby takie nadal sa czasami podejmowane, ale od kiedy trzeba ujawnic oceny do rankingow latwiej wykryc proby mainpulacji.

Ja tez ubolewam, wolalabym zeby ukryte oceny byly uwzgledniane, ale chyba takie rozwiazanie jest zlem koniecznym.
Użytkownik: exilvia 10.08.2010 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba od czasu kiedy zais... | aleutka
Tak, masz rację.
Użytkownik: Szeba 14.08.2010 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Na 3 mln ocen tylko 500 t... | Admin
Chodzi też o zachowanie anonimowości, z rożnych powodów - przeczytane książki mogą być jak tropy prowadzące wcale już nie do anonimowej osoby poza netem. Kto szuka nie błądzi a nie każdemu na tym zależy, żeby być kojarzonym z netu, nawet jeśli to nie nasza klasa.

Cząstkowe ukrywanie, czy pokazywanie swoich ocen nie jest takim złym pomysłem, o ile nie wprowadziłoby większego chaosu, niż to warte.
Użytkownik: verdiana 20.08.2010 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Był jeszcze jeden powód p... | Admin
Właśnie o to mi chodzi - nie chcę brać w nim udziału. Poproszę o przepis, jak się z niego wypisać. :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 09.08.2010 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: No proszę, dopiero dzięki... | kocio
Jejku, wygląda na to, że ja się dopiero powinnam poczuć głupio... Wierzcie nie wierzcie, słowo honoru, że nie miałam zamiaru inicjować żadnego wyścigu szczurów (swoją drogą jestem z pokolenia, któremu to pojęcie było obce i zawsze byłam przeciwko robieniu czegoś dla czystej rywalizacji); naprawdę nie liczyłam, ile recenzji dodaję do B-netki, ani ile moich trafiło do polecanek, a ile nie. Wrzucałam je tylko dlatego, że recenzje z czytanych książek sama sobie piszę na własny użytek od jakichś 10 lat, i skoro się trafiła możliwość, żeby kogoś tymi książkami zainteresować (albo ostrzec przed takimi, na które szkoda czasu), to postanowiłam ją wykorzystać. Miałam więcej czasu, to ich było więcej; mam mniej, to piszę jedną na miesiąc, a może nawet nie, nie wiem. Ale jeśli ktoś uważa, że to było na zasadzie "ja wam pokażę, co potrafię!", to jest mi trochę przykro :(.
Użytkownik: paren 09.08.2010 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Jejku, wygląda na to, że ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Wcale tak nie uważam. Powiem więcej - dla mnie właśnie recenzje są w BiblioNETce bardzo ważne i to one spowodowały, że zaglądałam do BiblioNETki coraz częściej, a teraz jest tu niemal "zadomowiona".
Mam kilkoro swoich ulubionych recenzentów i zawsze wypatruję ich nowych tekstów. Waszych tekstów, Dot! I przyznam się, że chociaż z całą pewnością temat ten nie dotyczy mnie osobiście, bo sama nie napisałam nie tylko nagrodzonej recenzji, ale w ogóle żadnej, to też sprawiło mi przykrość przeczytanie tego wątku.
Użytkownik: Czajka 09.08.2010 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Jejku, wygląda na to, że ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dla mnie Twoje motywy są zupełnie jasne. Moim zdaniem każdy tekst, informacja, czy nawet spis treści wzbogaca Biblionetkę, w moim odczuciu razem z Kociem wzbogacacie ją nadzwyczajnie. :)
Użytkownik: ewccia 10.08.2010 07:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie Twoje motywy są ... | Czajka
Chociaż nie napisałam do tej pory żadnej recenzji to i tak wtrącę swoje trzy grosze. Moim zdaniem trzeba dziękować tym ludziom, którzy poświęcają nam swój czas pisząc recenzję. Bardzo często zdarza się, że jestem w kompletnej dezorientacji. Przeczytałam wszystkie zaplanowane przez siebie książki i co dalej? Oczywiście Polecanki biblionetki i recenzje, także twoje Dot59 :)Wolę wierzyć ludziom niż algorytmowi. Dlatego ja z całego serca dziękuję za pisanie recenzji. Dzięki wam świat książek nie jest dla mnie aż tak obcy.
Użytkownik: verdiana 20.08.2010 23:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Chociaż nie napisałam do ... | ewccia
I właśnie, ewcciu, takie słowa są o wiele wartościowsze niż taki ilościowy ranking!
Użytkownik: kocio 24.11.2017 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: No proszę, dopiero dzięki... | kocio
Latka lecą, a ponieważ nic prawie nie pisuję, to spadłem w rankingu... na 4. miejsce (!) - a własciwie to na 3., bo "Polecane" to konto techniczne... =}
Użytkownik: joanna.syrenka 24.11.2017 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Latka lecą, a ponieważ ni... | kocio
A więc pora na powrót ;-)
Użytkownik: kocio 25.11.2017 02:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A więc pora na powrót ;-) | joanna.syrenka
Heh, w moim wieku to już chyba raczej na kształcenie następców... ;-) Syrenko, nie chcesz przypadkiem też zostać legendą? Mogę cię potrenować. =}

Znalazłem sobie bardziej twórcze hobby niż pisanie tekstów o książkach, już nie mówiąc o tym, że czytam mało.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: