Dodany: 04.08.2010 19:20|Autor: Paideia22

Zmęczone 140 stron


Taka mała książeczka, a ile w niej zamieszania. Moja z nią przygoda zaczęła się ciekawie - niby bajka, ale dla dorosłych; niby surrealizm, ale względny i do przyjęcia. Według mnie, zaczęło się trochę jak w "Alicji w Krainie Czarów" Carrolla; główny bohater, mając już dość życia zwykłego pracownika przy produkcji gwoździ, pragnie znaleźć dla siebie inny, ciekawszy i lepszy świat. Kiedy znajduje własne serce, przez wiele lat starannie ukrywane w komodzie przez jego żonę, postanawia zostać pisarzem. Twierdzi bowiem, że prześladują go Egipcjanie (w tym słynny Sinuhe), którzy nalegają, by stworzył dzieło o starożytnym Egipcie. Mężczyzna postanawia więc opuścić dom i wyruszyć na poszukiwanie czegoś w rodzaju weny.

I tu - moim zdaniem - kończy się interesująca część książki i wszystko zaczyna się komplikować, oczywiście na niekorzyść akcji. Otóż mężczyzna między innymi zaczyna rozmawiać ze zwierzętami, i to nie tylko z psem czy kotem, ale też np. z leszczami, sową oraz innymi ptakami. Jego przyjaciółmi stają się trzy koguty oraz indor. A wszystko to dzieje się w jak najbardziej realnym świecie, w którym jeżdżą autobusy i istnieją inni ludzie.

Pod koniec tej minipowieści (czy też opowiadania) zaczynają się dziać rzeczy wręcz niewytłumaczalne, bohater prosi bowiem dzikiego kota, by doprowadził go do miejsca, w którym znajdzie składniki do magicznej mikstury - pojawia się więc także czarna magia... "Im dalej w las, tym więcej drzew", mówi polskie przysłowie. W tym przypadku im dalsza strona, tym większe męki z dobrnięciem do końca. Gdyby nie niewielka liczba stron, porzuciłabym czytanie już w połowie.

Ogólnie rzecz ujmując - nie wiem, o czym była ta książka, zupełnie nie nadążałam za myślą autora i wydarzeniami. Przyłapywałam się wręcz na tym, że czytałam książkę i myślałam o zupełnie innych sprawach, więc nie byłam w stanie przypomnieć sobie niektórych fragmentów. A taką miałam ochotę sięgnąć po "Egipcjanina Sinuhe" tegoż autora... Naprawdę długo będę się zastanawiać, czy warto.



[recenzję opublikowałam na własnym blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 849
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: