Dodany: 29.03.2018 17:40|Autor: janmamut

Książki i okolice> Pomoc

1 osoba poleca ten tekst.

Zapomniany tytuł (Psie mięso, jucha)


Książkę czytałem w podstawówce, więc to raczej coś młodzieżowego. Nie pamiętam praktycznie nic poza tym, że jedna z postaci regularnie wplatała "Psie mięso, jucha!" do swoich wypowiedzi.

Czy może ktoś to pamięta?
Wyświetleń: 1524
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: janmamut 02.07.2022 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Książkę czytałem w podsta... | janmamut
A są to Wielkie przygody małego ancykrysta (Morton Józef) (znalezione dzięki Koczowniczce).
Użytkownik: koczowniczka 04.07.2022 10:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A są to Wielkie przygody ... | janmamut
Bardzo się cieszę, że odnalazłeś tytuł poszukiwanej książki. :) Widziałam kiedyś ten wpis, ale nie przyszło mi do głowy, że chodzi o „Wielkie przygody małego ancykrysta”, bo nie pamiętam, by któryś z bohaterów mówił „psie mięso, jucha”. Pamiętam za to konflikty bohatera z księdzem i nauczycielem, jego ucieczkę z domu, scenę z „bumetrem” i scenę, kiedy do klasy wchodzi ksiądz i każe uczniom, by ryczeli jak krowa. Książka jest bardzo ciekawa, barwna, zabawna, ale też i gorzka. Czytałam jeszcze trzy inne książki Mortona, ale żadna nie podobała mi się tak mocno jak „Ancykryst”.
Użytkownik: janmamut 04.07.2022 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo się cieszę, że odn... | koczowniczka
Ja pamiętałem tylko, że podobała mi się około szóstej klasy podstawówki, no i ten charakterystyczny element mowy indywidualnej. Teraz przeczytałem powtórnie i podoba mi się nadal, a mówił tak człowiek tak scharakteryzowany w powieści:
"Wtem niedaleko od nas rozległ się tupot czyichś prędkich kroków, a niebawem stanął na progu naszej sieni chłop malutki jak wyrostek, a chudy jak nietoperz na wiosnę, ale za to głowę miał tak wielką, że podobna była do szkopka. Przypuszczalnie nikt we wsi nie znał jego prawdziwego nazwiska, tylko jego przezwisko: Łaziebnik, które nie wiadomo kto mu przykleił i nie wiadomo kiedy. A cudak był z niego nad cudaki. Nigdy nie jadał żadnego mięsa, nie pił wódki, nie palił papierosów, dwa razy się już żenił i miał trzynaścioro dzieci. Gospodarkę wprawdzie zbierał niemałą, ponieważ jednak nikomu się nie chciało pracować w niej, a podatki łupiły go niezgorsze, bieda u niego królowała... Ale do kościoła uczęszczał codziennie na każde nabożeństwo i pragnął tylko jednego: żeby po śmierci postawili mu figurę na grobie.
Stanąwszy w progu sieni dobrą chwilę spoglądał to na ojca, to na matkę, w końcu zawołał:
— Wincenty, gdzie wasz chłopak, psie mięso, jucha?"

A przy okazji: czy w którejś z książek Mortona, które przeczytałaś, jest jakaś kontynuacja losów dorosłego już bohatera, zapowiedziana na końcu?
Użytkownik: koczowniczka 21.07.2022 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja pamiętałem tylko, że p... | janmamut
Czytałam jeszcze takie książki: „Wawrzek, syn Wawrzyńca”, „Spowiedź”, „Mój drugi ożenek”, ale w żadnej z nich nie było kontynuacji losów Mańka. I niestety żadna nie okazała się tak pasjonująca jak „Ancykryst”. A „Spowiedź” jest, o dziwo, niesamowicie ponura.
Użytkownik: janmamut 21.07.2022 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam jeszcze takie ks... | koczowniczka
Dziękuję! Przynajmniej wiem, czego się spodziewać. Na podstawie "encyklopedii" nawet nie dałoby się ustalić prawdziwej kolejności, skoro Bzduropedia podaje: "Wielkie przygody małego ancykrysta, Warszawa, Iskry, 1986".
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 21.07.2022 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję! Przynajmniej wi... | janmamut
"Bzduropedia" ma jednak pewne zalety, sprawdź teraz. :-)
Użytkownik: janmamut 22.07.2022 02:17 napisał(a):
Odpowiedź na: "Bzduropedia" ma jednak p... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
O, to miłe! :-)

Użytkownik: janmamut 25.07.2022 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: "Bzduropedia" ma jednak p... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Później zobaczyłem w historii, że nie za pierwszym razem Ci się udało, więc tym bardziej dziękuję.

Bzduropedia jest w ogóle odporna na wiedzę. Tym razem walczę z bzdurną informacją, która obiegła Polskę i znalazła się w "encyklopedii", jakoby Mateusz Hołda był najmłodszym profesorem w historii Polski. Tymczasem ta sama Bzduropedia podaje (prawdziwą) informację, że Czesław Ryll-Nardzewski został profesorem w wieku 28 lat, a odpowiednik współczesnej habilitacji uzyskał w wieku 25 lat.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 25.07.2022 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Później zobaczyłem w hist... | janmamut
Z jednej strony to dobrze, że starają się weryfikować zmiany, ale jak widać każdy proces weryfikacji bywa zawodny. Ja tam rozumiem, bo sam się tym zajmuję sprawdzając zgłośbłędy do naszego katalogu.

Co do Rylla-Nardzewskiego znalazłem coś takiego:
W tymże roku przeniósł się do Wrocławia, gdzie został w 1954 profesorem nadzwyczajnym, a w 1964 zwyczajnym.
https://gigancinauki.pl/gn/biogramy/85015,Ryll-Nardzewski-Czeslaw.html

Może dlatego nie jest uznawany za najmłodszego?
Użytkownik: janmamut 25.07.2022 13:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Z jednej strony to dobrze... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Ale profesor nadzwyczajny i zwyczajny to stanowiska. Mnie chodzi o tytuł (belwederski). Zresztą sami to podają: https://pl.wikipedia.org/wiki/Czes%C5%82aw_Ryll-Nardzewski i nie przeszkadza im, że tym nieszczęsnym artykułem o Hołdzie sobie przeczą.

A CRN był profesorem z absolutnej światowej czołówki, więc docenienie go w młodym wieku wcale nie dziwi. W książce Pół wieku matematyki polskiej 1920-1970: Wspomnienia i refleksje (Kuratowski Kazimierz) jest takie bardzo charakterystyczne zdjęcie, przedstawiające wielkich polskich matematyków na jakimś spotkaniu (nie mam dostępu, więc nie podam szczegółów). W podpisie się ich wymienia, a na końcu jest napisane: oraz Czesław Ryll-Nardzewski, wtedy student drugiego roku matematyki.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 25.07.2022 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale profesor nadzwyczajny... | janmamut
Ja mniej więcej wiem kim on był. :-)
Zawsze mi się kojarzyło, że profesor nadzwyczajny, to takie stanowisko uczelniane bez tytułu, a zwyczajny, to taki z tytułem profesora. Ale przyznam, że nigdy nie wgłębiałem się w ten temat zbyt szczegółowo.

Przydałoby się znaleźć jakieś źródło, które jednoznacznie by potwierdziło co i kiedy, bo w sieci znalazłem właśnie te dwie wersje.


W każdym razie - gdzieś na tej Wikipedii jest błąd, bo dwóch najmłodszych być nie może. :-)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: