Dodany: 22.03.2018 22:35|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

Miłość międzygatunkowa w kolejnej odsłonie


Kształt wody (Toro Guillermo del, Kraus Daniel)

Ile już było takich historii, gdzie łączyły się ze sobą dwa różne gatunki odmiennej płci? Ile było książek czy filmów? Kobieta ludzka z wielką małpą, mężczyzna inwalida z niebieską wojowniczką, elfia księżniczka i potomek ludzkiej dynastii królów itp. Nie ma sensu wyliczać. Nie mniej jednak ciągle powstają nowe takie historie i cieszą się popularnością. Dlaczego? Bo chyba jest w ludziach coś, jakaś ciekawość czy potrzeba, która odnosi się do istnień innych gatunków i łączenia się z nimi czy to emocjonalnie, duchowo czy fizycznie. A jeśli chcieć to przenieść na papier czy ekran, dodać do tego trochę nowszej technologii oraz dramatu w postaci kilku barier (jakaś jednostka rządowa ze ściśle strzeżonym projektem, wielkie korporacje nastawione na zysk czy negatywnie nastawiona rodzina lub plemię), które stoją pomiędzy piękną i urzekającą płcią damską a tym brzydkim/odmiennym/nieludzkim rodzajem męskim to już niemal murowany sukces wzbudzenia zainteresowania u wielu odbiorców. Byleby nie było za bardzo mdło, prosto i schematycznie. Ostatnio sporą popularnością cieszy się "Kształt wody". Historia w podobnym stylu, która może zainteresować i ucieszyć zarówno czytelników, jak i widzów, bo pojawiła się w podobnym czasie dostępna dla obu tych grup odbiorców. Ale dzisiaj kilka słów o książce.

Richard Strickland to wojskowy, który spędził siedemnaście miesięcy w południowoamerykańskiej dżungli, żeby znaleźć i sprowadzić z niej ziemnowodną humanoidalną istotę przeniesioną później do tajnego rządowego Ośrodka Badań Kosmicznych Occam w Baltimore, gdzie też później Strickland zostaje szefem ochrony. W laboratorium Occam pracownicy są podzieleni przez ten projekt. Jedni naukowcy nie chcą, aby te stworzenie żyło, więc dążą do tego, żeby je uśmiercić. Drudzy chcą zbadać od podstaw jego wyjątkowy organizm, bo wierzą, że skrywa tajemnicę odległych podróży kosmicznych. Inni zaś po prostu chcą zachować istotę przy życiu dla samego dobra i postępu technologicznego. Ale pracuje tam również Elisa Esposito, niema woźna, która niespodziewanie odkrywa pilnie strzeżony sekret rządowy i porozumiewa się z tą istotą językiem migowym. To powoduje, że między nią a tajemniczym organizmem zaczyna tworzyć się silna więź i życie woźnej od tej pory ulega nagłej zmianie.

Najsilniejsza stroną tej książki to ciekawe i dobrze nakreślone główne postaci. Richard, który jest wojskowym o bardzo twardym charakterze, radykalnych działaniach i poczuciu wyższości. Nie raz brał udział w ciężkiej misji, zabijał wroga bez mrugnięcia okiem, jadał surowe mięso zwierząt (np. zabitego przez siebie geparda), nie przebierał w środkach nawet z tubylczymi plemionami o pokojowym nastawieniu. Traktuje ludzi z góry rozkazując na lewo i prawo, ale jak mu się powierzy jakieś zadanie to można na niego liczyć, bo ze stuprocentową pewnością je wykona. Niby przywiązany do swojej rodziny, za którą tęsknił przebywając w Amazonii, ale po powrocie czuje, że się od siebie oddalili i ich relacje nie są już tak dobre, jak kiedyś, co niekoniecznie przekłada się na chęć z jego strony, żeby te stosunki polepszyć. Bardzo specyficzna, momentami psychopatyczna i kontrowersyjna postać, stanowcza i mocna w osądach. Ale podobało mi się, że nie rasista i nie tępy żołdak tylko myślący logicznie facet.

Elisa z kolei jest bardzo ciepłą i skrytą osobą. Życie nie jest dla niej łatwe, ponieważ jest niemową, a zważywszy na fakt, że akcja dzieje się jakoś w latach 60. XX wieku ta egzystencja przez to jest tym bardziej trudna. Samotniczka bez rodziny, która wychowała się w sierocińcu i z bliskich osób ma chyba tylko drugą koleżankę sprzątaczkę. Niemniej jednak jest to silna i wytrwała kobieta, która walczy o swoje przekonania i sprawiedliwość. Jest postacią, którą większość czytelników z pewnością polubi.

Cała historia nie jest jednak dokładnie dopracowana, momentami bywa chaotyczna, czasami niektóre kwestie są niedopowiedziane, a przez to i nie całkiem zrozumiałe. Czasami książka jest też zbyt przydługawa, bo wzbogacona o dodatkowe wątki postaci mniej znaczących, które tak naprawdę nic wielkiego do tej historii nie wnoszą. Niektóre opisy za to mogły być bardziej rozwinięte, a wyszłoby to lepiej. Niezła historia, chociaż z aspiracjami do bycia bardzo dobrą, bo tak się zapowiadało, ale ze strony na stronę poziom się obniżał. Nie mniej jednak nieźle się czyta i myślę, że jeśli zadowoli ona 5-6 osób spośród 10 sięgających po nią czytelników to będzie to spory sukces, a póki co wygląda na to, że tak własnie to wygląda.

Książka posiada dwóch autorów. Jednym jest Guillermo del Toro, czyli wielokrotnie nagradzany i znajdujący uznanie wśród widzów i krytyków reżyser filmów fantastyki, znany głównie z Hellboya, Pacific Rim i Labyryntu Fauna, który jest też w mniejszym wymiarze współautorem książek (i kilka nawet pojawiło się na polskim rynku). Drugi autor to Daniel Kraus, który jest bardziej rozwiniętym rzemieślniczo pisarzem niż jego kolega, ale mi osobiście kompletnie nieznanym, dlatego też nie był wabikiem do zainteresowania tą książką. Sięgnąłem po nią tylko dlatego, że spodobał i zaciekawił mnie trailer filmu, który na podstawie tej powieści nakręcił Guillermo del Toro i został za to uhonorowany Złotym Lwem na festiwalu w Wenecji, dwoma Złotymi Globami (za reżyserię i muzykę) oraz aż czterema Oskarami (za najlepszy film roku, reżyserię, scenografię i muzykę). Del Toro to jeden z ciekawszych reżyserów fantastyki, o bardzo oryginalnych i świetnych filmach (jego "Labirynt Fauna", który mnie urzekł, uważam nie tylko za jedną z najlepszych produkcji fantasy, jakie widziałem, ale filmów widzianych ogólnie), więc chciałem sobie wcześniej przybliżyć jeszcze książkę. Jednak po jej zakończeniu uważam, że popularność podbija jej znacznie właśnie film i prawdę mówiąc mam dziwne przekonanie, że tym razem to właśnie ekranizacja będzie lepsza od literackiego pierwowzoru. Czy słusznie, okaże się niedługo. Jestem bardzo ciekaw tej produkcji.

Podsumowując. "Kształt wody" to oryginalna opowieść o niemej i samotnej kobiecie, mężczyźnie i jego traumie oraz tajemniczej i niezwykłe istocie, która ma wpływ na tych dwoje. Ciekawy obraz fantasy, który udowadnia, że można jeszcze wymyślić coś nowego w relacjach międzygatunkowych, pobudzić przy tym emocje i uczynić wątek romantycznym, ale nie nazbyt mdłym. I poza tym, że chwilowo się dłuży i momentami historia jest niedopowiedziana oraz chaotyczna czyta się całkiem nieźle. Dla fanów sf i fantasy à la Del Toro myślę, że ta pozycja będzie odpowiednia. ;)

Recenzja pochodzi z: http://swiat-bibliofila.blogspot.com/2018/03/ksztat-wody-guillermo-del-toro-daniel.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 404
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: