Dodany: 21.03.2018 20:38|Autor:

Książka: Kwiaty w pudełku: Japonia oczami kobiet
Bednarz Karolina
Notę wprowadził(a): agnesines

1 osoba poleca ten tekst.

nota wydawcy


Japonia – dla większości Europejczyków kraj, w którym kobiety w kimonach kryją twarze za wachlarzami, a zapracowani mężczyźni produkują niezawodne samochody i najlepszy sprzęt elektroniczny na świecie. Ale zupełnie inaczej widzą Japonię tamtejsze kobiety: ich świat to miejsce nieoczywiste, pełne napięć i sprzeczności, gdzie tradycja i nowoczesność splotły się w ciasny węzeł – ról społecznych, ograniczeń i konwenansów, z których tylko niektórym udaje się wyzwolić.

Kobiety, które nie spełniają społecznych oczekiwań, nazywa się różnie: "przegranymi psami", "kobietami kamieniami", "świątecznym ciastem". Jeszcze do niedawna ideałem dla wielu rodzin było wychowanie "córek w pudełkach" – chowanych przed zewnętrznym światem, żeby przejść szybko z domu rodziców do domu męża. Umierające z przemęczenia kobiety z przędzalni były "kwiatami narodu". Żeńską drużynę siatkówki media nazywały "kwiatem igrzysk". Kobiety w biurach przez długi czas nazywano "kwiatami biurowymi", jak ikebanę, kwiatowe aranżacje w lobby dużych korporacji. Długo traktowano je jak bukiet, który można wyrzucić, jak dekorację, którą zmienia się wraz nową porą roku.

Karolina Bednarz przygląda się Japonii krytycznie, ale z empatią, celnie wskazując bolączki i wyzwania, z którymi na co dzień mierzą się mieszkanki Kraju Kwitnącej Wiśni. I pokazuje siłę kobiet, które mimo różnych trudności, coraz głośniej mówią o swoich problemach. I coraz częściej mówią "dość".


"Dlaczego mamy czytać o dalekich krajach – czy nie mamy swoich problemów i obserwacji? W tej książce są fragmenty, które mogłyby dotyczyć sytuacji w Polsce – kwestia osób nieheteronormatywnych, problemy ofiar przemocy domowej, depresja. Ale nawet jeśli pewne sprawy brzmią znajomo, to kiedy przyjrzeć im się bliżej, widać obwarowanie sztywnymi nakazami i regułami. Mówi się, że nie można oceniać innych społeczeństw miarą własnej kultury. Jednak czytając »Kwiaty w pudełku«, trudno mi było zapomnieć o wartościach mi bliskich: prawach człowieka do decydowania o sobie, szacunku do innych, akceptacji. Pod tym względem nie tyle oceniam, ile sprawdzam poziom emancypacji. W przypadku Japonii jest on jednak dość niski w przestrzeni społecznych zasad, a zaskakująco wysoki, jeśli chodzi o potrzeby poszczególnych osób. Jest w tym nadzieja, że owe potrzeby rozsadzą mity i stereotypy, dając mieszkańcom Kraju Kwitnącej Wiśni swobodę i szczęście. I możliwość wyjścia z tytułowego pudełka".

Sylwia Chutnik

[Wydawnictwo Czarne, 2018]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3850
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 33
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 19.11.2018 07:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Japonia – dla większości ... | agnesines
Spotkałem się z interesującą oceną tej książki na fb:

"Okropna. Autorka chyba za punkt honoru wzięła sobie pokazanie Japonii jako strasznego kraju, w którym kobiety są traktowane jak śmieci, co się dość mocno mija z prawdą. Ewidentne żarty traktuje dosłownie, nie tłumaczy kontekstu... i opisując traktowanie kobiet zatrzymała się chyba w czasach przedwojennych. Zdecydowanie nie polecam."

oraz (innej osoby):

"Przeczytałam, ale co nieco znam kulturę Japonii a nawet ją odwiedziłam na kilka tygodni. I przeżyłam :) W tej książce opisano przypadki skrajne i przedstawiono je jako normę i codzienność. Taką samą książkę można by napisać o każdym kraju w tym o Polsce. Nie mówię, że nie ma tych problemów ale jest zebrane tylko wszystko to co najgorsze i to nie tylko ze współczesności. W sumie nie ma w tej książce nic dobrego o Japonii. Mocno jednostronny ten reportaż."

Ponieważ w nocie widnieją słowa pani Chutnik, to również skłania mnie do sceptycznego podejścia do rewelacji zawartych w książce. Może czytał to ktoś obeznany z współczesną kulturą Japonii? Ja coraz częściej dostrzegam, że reportaże stają się nieobiektywnym narzędziem walki ideologicznej, zamiast starać się przedstawić rzetelnie i z ostrożnością dany temat...
Użytkownik: Szeba 19.11.2018 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotkałem się z interesuj... | LouriOpiekun BiblioNETki
Tylko że to wypowiedzi osób z zewnątrz, odwiedzających, jak pierwsza pani sama o sobie napisała, a autorka książki rozmawiała z Japonkami z krwi i kości. To sama nie wiem?
Wiem natomiast z literatury, że kultura i społeczeństwo japońskie było zawsze bardzo zhierarchizowane, konserwatywne i patriarchalne (tak, wiem, słowo niepoprawne politycznie, działające na niektórych jak płachta na byka wręcz ;)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 19.11.2018 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko że to wypowiedzi os... | Szeba
Ok, ale to są nasze gdybania. W dyskusji na fb osoba od pierwszego komentarza weszła w głębsze szczegóły, z których wynika, że jest całkiem dobrze obznajomiona z historią i realiami Japonii - ale oczywiście nadal jest to "jakiś random z internetów". Mi się czerwona lampka zapala od razu, jeżeli widzę jakiś reportaż (!), który prezentuje dany temat jednoznacznie i skrajnie negatywnie - a wiem skądinąd, że są osoby, które oburzają się na rzeczy, na które nikt inny by w negatywny sposób nie spojrzał (np. różne przejawy szarmanckości, w których doszukują się przewrotnych prób okazania swojej wyższości).
Użytkownik: Szeba 19.11.2018 13:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ok, ale to są nasze gdyba... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ok, rozumiem.
Przeczytaj ksiażkę, nie o szarmackości itp. opowiadają wywiadowane Japonki. Do mnie to jakoś przemawia i nie wydaje mi się, żeby wymyślały, przesadzały, czy były jakimiś niedojdami, czy "odpadami", z którymi się nikt nie liczy, a one nad tym biadolą.
Oczywiście, gdybać można, ale moje gdybanie przeciwko innym gdybaniom ;) Jak ktoś tam był parę tygodni i przeczytał parę książek, to niestety, powtórzę, nie jest to dla mnie miarodajne. Zresztą, czy nie jest ukierunkowany też nie wiemy.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 19.11.2018 14:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ok, rozumiem. Przeczytaj... | Szeba
Z tą szarmanckością to chodziło mi o osoby krytykujące nawet pozytywne zachowania, a nie, że ma ona cokolwiek wspólnego z Japonią :)

A Ty czytałaś tę książkę? Piszesz "Do mnie to jakoś przemawia i nie wydaje mi się, żeby wymyślały, przesadzały, czy były jakimiś niedojdami, czy "odpadami", z którymi się nikt nie liczy, a one nad tym biadolą." - ale nie masz jej w ocenach...

Kwestia może być też taka - istnieje pewna patologia traktowania kobiet w Japonii i właśnie ją (słusznie!) opisuje p. Bednarz, ale równocześnie możliwe, że postuluje iż nie jest to patologia, a właśnie reguła.
Użytkownik: carmaniola 19.11.2018 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tą szarmanckością to ch... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ha! Dzięki Wam, zainteresowały mnie te reportaże i na pewno po nie sięgnę. Nie będę oceniać po okładce i rozumiem, Louri, Twoje wątpliwości, ale po lekturze Z pokorą i uniżeniem (Nothomb Amélie) mniej jest we mnie niedowierzania. Niemniej jednak sama sprawdzę. ;-)
Użytkownik: Szeba 20.11.2018 08:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tą szarmanckością to ch... | LouriOpiekun BiblioNETki


Ależ doskonale wiem, o co ci chodziło, kiedy napisałeś o szarmanckości :)

Nie czytałam całej, ale myślę, że wystarczająco dużo, żeby się wypowiedzieć ;)
Tak, jak wszędzie, patologia jakaś jest, więc wyobraź sobie, że w tej regule opisanej przez autorkę jest jeszcze węższy zbiór - patologia i to w książce też jeszcze jest.
Nie wiem co dokładnie sądzą zacytowane osoby z fc itd., bo się obruszyły, jak gdyby autorka co najmniej opisała Japonię jako talibską "cywilizację". Nie, opisała niezbyt fajne, opresyjne społeczeństwo, głównie jeśli chodzi o kobiety, bo tak sobie założyła, ale schemat jest podobny jak wszędzie w podobnych - na samym dole są zawsze - zawężając: najbiedniejsi, kobiety/dzieci. Dla mnie wszystko się zgadza, sądzę, że nie jest to książka przekłamana.
Użytkownik: carmaniola 30.11.2018 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotkałem się z interesuj... | LouriOpiekun BiblioNETki
Tak sobie myślę, że przekopiowywanie cudzych opinii z FB pod książką w Biblionetce, to nie jest dobry pomysł. :( Tym bardziej, że sam książki nie czytałeś i nie możesz do tych krytycznych uwag się odnieść. I potem to wisi... I szkaluje BARDZO DOBRZE napisane i niezwykle WNIKLIWE reportaże.

Jestem dopiero w połowie, ale nie znalazłam tam nic, co wyglądałoby na skrajność czy wskazywałoby na tendencyjność.

"Taką samą książkę można by napisać o każdym kraju w tym o Polsce".

Chyba w żadnym kraju na świecie, kobiety nie mają lekko, mimo górnolotnych opinii o równouprawnieniu i takich tam... Właśnie w tym wartość tych reportaży, że pani Bednarz potrafi wskazać te, czasami drobne, różnice, które potrafią zmienić życie japońskich kobiet w koszmar.

"Ewidentne żarty traktuje dosłownie, nie tłumaczy kontekstu... i opisując traktowanie kobiet zatrzymała się chyba w czasach przedwojennych. Zdecydowanie nie polecam."

Ktoś czytał chyba niezbyt uważnie. Autorka przytacza bowiem zmiany w obowiązujących w Japonii ustawach (bardzo niekorzystnych dla kobiet), których dokonano dopiero w 2017 roku. I wiele z nich, to zmiany naprawdę kosmetyczne, które niewiele lub wcale nie poprawiają ich dotychczasowej sytuacji.

"W sumie nie ma w tej książce nic dobrego o Japonii. Mocno jednostronny ten reportaż."

No... Japonia fascynuje mnie od zawsze, podziwiam jej kulturę i sztukę, ale to nie znaczy, że mam klapki na oczach i nie widzę/nie chcę widzieć tych złych rzeczy, które się w niej dzieją. A zamierzeniem tej książki było ukazanie konkretnych problemów a nie hymn pochwalny na jej cześć, więc trudno mówić o jednostronności. Obrażanie się na reportaże, bo ukazują to, czego nie chcemy widzieć jest bez sensu. Całe szczęście niekiedy nawet sami Japończycy potrafią spojrzeć na siebie krytycznie i docenić spojrzenie z zewnątrz - patrz publikacje Kerr Alex.

Reasumując, to jest bardzo dobra książka i godna polecenia. Jak skończę czytać, sama postaram się coś skrobnąć.

Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 30.11.2018 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie myślę, że przek... | carmaniola
Nie uważam, aby w dyskutowaniu o czymś (kulturalnym) było coś złego - jest opinia z jednej strony, pojawia się z drugiej, żadna osoba od tego nie ucierpiała, za to otrzymujemy coraz więcej informacji nt. tej książki :) Jeżeli tylko dzięki mojemu "przekopiowywaniu cudzych opinii z FB pod książką w Biblionetce" udało mi się zmobilizować Cię do napisania recenzji czy szerszej opinii, to wręcz uważam, że wartość dodana, będąca pochodną mojego działania, jest bardzo wymierna!
Użytkownik: carmaniola 30.11.2018 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie uważam, aby w dyskuto... | LouriOpiekun BiblioNETki
Przewrotnie! ;-) Muszę jednak przyznać, że coś w tym jest, bo sama, gdyby nie Twoja z Szebą dyskusja, po książkę bym nie sięgnęła. Ale to tylko dlatego, że z innych lektur wiem, może nie tak dokładnie, jak nieciekawie wygląda życie kobiet w Japonii i skąd to się bierze...

Niemniej jednak pozostaję przy swoim... Co ja poradzę. Nie bardzo podoba mi się zamieszczanie w Biblionetce cytatów "zniewiadomokogo" pod książką. :/
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 30.11.2018 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Przewrotnie! ;-) Muszę je... | carmaniola
Ha, skoro znasz sytuację z "innych lektur", to (o ile tylko są rzetelne) swoim pytaniem "wywołałem WŁAŚCIWEGO wilka z lasu" ;)

Co do uwagi końcowej - jeszcze bardziej mnie utwierdziłaś w słuszności mojego "postępku": czy coś by tej opinii pomogło lub zaszkodziło, gdybyś znała autora? Tak jest chyba nawet lepiej, bo możesz odnieść się tylko do treści komentarza, bez żadnych przedsądów, płynących z Twojej wiedzy o opiniującym czy sympatii/antypatii doń.
Użytkownik: carmaniola 30.11.2018 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha, skoro znasz sytuację ... | LouriOpiekun BiblioNETki
To dziwne... Ty, który bez wahań cytujesz wypowiedzi osób z FB podważasz rzetelność moich lektur na temat Japonii? Na jakiej podstawie?!

Tak. To dla mnie ważne, że "znam" osobę piszącą opinię. Po to jestem w Biblionetce a nie na FB. I rzecz nie polega na sympatii/antypatii do konkretnej osoby ale na jej wiarygodności. Nawet jeśli nie znam gustów/wiedzy danej osoby zawsze mogę sprawdzić, co już czytała i to pomaga mi się odnieść do jej słów. A przede wszystkim mogę podyskutować z nią samą na tematy sporne i wyjaśnić dlaczego nasz osąd się różni. Z kimś, kto tylko przekopiowuje cudze opinie a sam nie wie, co jest na rzeczy nie podyskutuję. No chyba, że na temat rzetelności moich lektur... :/
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 30.11.2018 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: To dziwne... Ty, który be... | carmaniola
Wydaje mi się, że nie przeczytałaś pierwszego postu uważnie tudzież ze zrozumieniem - nie utrzymuję w nim, że ktoś na fb ogłosił prawdę objawioną i nie ma co jej podważać, a jedynie poddaję tę opinię pod dyskusję (która się trochę zawiązała). Sceptyczny jestem wobec owego reportażu także z powodu wypowiedzi p. Chutnik, umieszczonego na okładce. Ale poprosiłem o opinię tych, którzy czytali lub wiedzą coś więcej. Nie podważam Twoich lektur - użyłem okresu warunkowego "o ile są rzetelne" - to nie jest stwierdzenie, tylko założenie.

Co do drugiego akapitu - nie zgodzimy się; dobrze jest wiedzieć, z jakiej pozycji (np. światopoglądowej) ktoś wygłasza opinię, ale owa opinia jest też zdaniem, które po prostu można rozważyć i skomentować, jak temat szkolnej rozprawki.
Użytkownik: Marylek 30.11.2018 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że nie prz... | LouriOpiekun BiblioNETki
A mnie się wydaje, że po prostu podbijasz bębenek dla samej przyjemności jego podbijania. Nie jest merytoryczne to,co piszesz. Jątrzysz zupełnie bez powodu (napisałeś kiedyś, że lubisz prowokować), bez związku z książką czy z jej tematyką. I kierujesz się własnymi uprzedzeniami (np. wobec pani Chutnik), imputując innym takowe.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 30.11.2018 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się wydaje, że po ... | Marylek
Wydaje Ci się :) Być może czasem lubię prowokować, tym razem tak nie jest. Nie imputuję nikomu żadnej opinii o Chutnik - jeżeli jest inaczej, wskaż proszę. Pytam o zdanie, zaznaczam, czemu biorę je pod uwagę, Carmaniola wyraża zdanie inne i nie mam z tym problemu. Wydaje mi się, że jedyny punkt budzący emocje to kwestia tego, czy komuś podoba się czy nie zamieszczanie cudzych opinii na BNetce.
Użytkownik: Marylek 30.11.2018 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje Ci się :) Być może... | LouriOpiekun BiblioNETki
Mnie podoba się zamieszczanie cudzych opinii, jeśli nie są anonimowe. Podaj źródło. To, że ktoś coś napisał na fb nie ma znaczenia. Tak fb, jak i cały internet pełne są opinii o bardzo różnej wartości. Albo bez wartości.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 30.11.2018 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie podoba się zamieszcz... | Marylek
Nie podam źródła choćby dlatego, że na fb trudno znaleźć nawet post z wczoraj...
Ja rozumiem, Marylku, że dla Ciebie jest to bez znaczenia, ale może nie każdy ma tak radykalne poglądy - choć zastanawia mnie, jak w takim razie tak wysokie noty od Ciebie otrzymało kilka dzieł od < autor nieznany / anonimowy > ;D
Użytkownik: Marylek 01.12.2018 08:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie podam źródła choćby d... | LouriOpiekun BiblioNETki
Stare księgi o mitach? Nie widzisz różnicy między np. "Kalewalą", a anonimowym wpisem na portalu społecznościowym, w stylu: Nie podoba mi się, bo mi się nie podoba"?

Dobra, skończmy. Pożytek jest z tej dyskusji dla mnie taki, jak dla Carmanioli. Zainteresowałam się, Wrzuciłam książkę do schowka :-p
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.12.2018 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Stare księgi o mitach? Ni... | Marylek
Jest to po prostu offtop, i do tego nie przeze mnie sprowokowany :p Z technicznego punktu widzenia nie ma różnicy między tymi anonimowościami ;)

A pożytek jest bardzo pożyteczny, skoro udało się namówić do książki kolejną osobę. Choć oczywiście jeżeli jednak obraz Japonii w niej jest błędny, to będzie on zataczał szersze kręgi... więc mam nadzieję, że (jakkolwiek niepożądany to) jest to prawdziwy i niewybiórczy portret japońskiego społeczeństwa.
Użytkownik: Raptusiewicz 21.12.2018 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Przewrotnie! ;-) Muszę je... | carmaniola
To może przy okazji zapytam, co jeszcze sobie warto przeczytać na ten temat, tzn. seksizmu czy sytuacji kobiet w Japonii, albo w ogóle w Azji?
Użytkownik: yyc_wanda 22.12.2018 05:23 napisał(a):
Odpowiedź na: To może przy okazji zapyt... | Raptusiewicz
Jeśli interesuje Cię seksizm i sytuacja kobiet w Azji to polecam bardzo dobrą powieść Afgańska perła: Historia dwóch kobiet, które zmieniły swoje przeznaczenie (Hashimi Nadia). Akcja dzieje się w Afganistanie, więc od Japonii daleko, ale tematycznie książka powinna wpasować się w Twoje zainteresowania. Polecam. Na mnie zrobiła duże wrażenie.
Użytkownik: Raptusiewicz 28.12.2018 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli interesuje Cię seks... | yyc_wanda
Dzięki, zaschowkowane :)
Użytkownik: carmaniola 22.12.2018 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: To może przy okazji zapyt... | Raptusiewicz
Nie bardzo wiem, co polecić... Japonia/Azja interesują mnie ogólnie. Sam seksizm niekoniecznie. Trzeba wybierać z większej całości, tym bardziej że korzenie tkwią w tradycji i wpajanym już w przedszkolu zasadom. Tak na szybko... Piszą o tym:

Misjonarz i libertyn: Eros i dyplomacja: Polityka na Wschodzie i Zachodzie (Buruma Ian),
Psy i demony: Ciemne strony Japonii (Kerr Alex)
Japoński wachlarz (Bator Joanna)

Na pewno warto sięgnąć po autobiograficzną opowieść o życiu w Japonii Z pokorą i uniżeniem (Nothomb Amélie)

oraz o napisaną dawno temu Chryzantema i miecz: Wzory kultury japońskiej (Benedict Ruth) , by móc się odnieść do współczesności.

O innej Azji...
Chiny w dziesięciu słowach (Hua Yu) (utrzymana w dość rozpaczliwym i płaczliwym tonie i to jej minus)
Lalki w ogniu: Opowieści z Indii (Wilk Paulina)

Tyle na już. Sporo można też wydedukować z powieści, na różnorodne tematy, pisanych przez pisarzy autochtonów.

Użytkownik: Raptusiewicz 28.12.2018 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie bardzo wiem, co polec... | carmaniola
Dziękuję, ogólnie to chyba niewiele przeczytałam o Azji, ale zwykle o kobietach - w każdym razie w tekstach krytycznych - było raczej niewiele, dla mnie to jest pominięcie.
Użytkownik: Marylek 22.12.2018 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: To może przy okazji zapyt... | Raptusiewicz
Kojarzy mi się książka American Fuji (Backer Sara)
Główna bohaterka jest Amerykanką od lat mieszkającą i pracującą w Japonii, mamy więc zderzenie kultur. Widać jednak traktowanie kobiet w tamtejszym społeczeństwie, niejako przy okazji.
Użytkownik: carmaniola 23.12.2018 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Kojarzy mi się książka Am... | Marylek
Tutaj ja skorzystam. Dziękuję za polecankę. :-)
Użytkownik: Raptusiewicz 28.12.2018 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Kojarzy mi się książka Am... | Marylek
Dzięki :) Dostrzegam braki w ilości autorek z Azji u siebie ogólnie, ale to jest chyba wina tego, że niewiele ich wychodzi. ;P
Użytkownik: carmaniola 23.12.2018 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: To może przy okazji zapyt... | Raptusiewicz
Tak mi się jeszcze przypomniało... Gejsza (Dalby Liza)
Tytułem się nie przerażaj, to opowieść o życiu współczesnych gejsz - autorka badała środowisko; jest również trochę informacji o wypierających gejsze hostessach, kelnerkach... W takim zestawie o stosunku mężczyzn do kobiet informacji nie brakuje...
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 10.01.2019 10:08 napisał(a):
Odpowiedź na: To może przy okazji zapyt... | Raptusiewicz
Niekoniecznie w temacie seksizmu, ale może być bardzo interesująca w temacie "odchodzenia w niebyt tradycyjnej kultury [Japonii] i związanych z nią wartości" - akurat w marcu ma być wznowiona: Japonia utracona (Kerr Alex)
Użytkownik: Raptusiewicz 11.01.2019 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Niekoniecznie w temacie s... | LouriOpiekun BiblioNETki
Dzięki :)
Użytkownik: Anna125 20.11.2018 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Japonia – dla większości ... | agnesines
Książki nie czytałam (naturalnie!) i chyba nie chce mi się jej czytać, ponieważ zdaje się opowieścią przybysza oglądającego obcy sobie świat. Ten wędrowiec nie podejmuje wysiłku, aby zrozumieć otoczenie, w którym się znalazł lecz przykłada doń swój sposób oglądu świata i tego jak ma być. Może ma rację, a może nie, lecz rdzeń przekonań ma źródło w cywilizacji zachodniej. Przypomniało mi się kilka historii. O tym, jak na pola pewnego afrykańskiego państwa wjechały ciężkie maszyny i miało być efektywniej w porównaniu do motyk lecz warstwa ziemi była tam tak płytka, że doszło do katastrofy (to była decyzja młodego państwa zapatrzonego i wychowanego przez byłych kolonizatorów) i ziemia przestała rodzić. Odpomina mi się film „Misja” i ten bliższy oparty na „Milczeniu” oraz ostatnio obejrzany film o Kapuścińskim - ciagle pamiętam tę Murzynkę, dowódcę oddziału, która chciała zostać pielęgniarką, może lekarzem ale...
Pamiętam też Bezsenność w Tokio (Bruczkowski Marcin) - duże wrażenie zrobiła na mnie ta książka, opisywała lecz nie była ocenna. Japonii nie znam. Mam jednego kolegę, który tam mieszka od lat studenckich, lecz nie mam z nim kontaktu. Przyjechał na pogrzeb swojej matki. Ożenił się z Japonką. Trochę też „śledzę" blogi Polaków związanych z Krajem Kwitnącej Wiśni. Japonia jest skomplikowana, doświadczona przez los, może tak jak każdy kraj? - nie wiem.

Kino japońskie jest bardzo ciekawe https://oldcamera.pl/top-20-filmy-japonskie/ , aczkolwiek pamiętajmy, że są kręcone dla zachodniego odbiorcy, a więc dla nas i w pewnym sensie przez nas. Pamiętam też „Kobietę z wydm” i kreskówkę „Wyspa psów” (tu tylko film). Ogromna wrażliwość.
Użytkownik: Szeba 21.11.2018 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Książki nie czytałam (nat... | Anna125

To powtórzę ostatni raz: nie, książka nie jest napisana z perspektywy pani, która sobie tam pojechała na wczasy, albo wymianę itp. Są to wywiady z Japonkami, które się tam urodziły, w rdzennych, że tak powiem rodzinach i wg mnie jest to pozbawione odautorskiego komentarza, czyli napisane tak, jak taka książka napisana być powinna. Resztę niech już sobie oceni i doceni każdy czytający sam. Ja polecam, interesująca i pouczajaca lektura, która pozwala zweryfikować sobie wyobrażenia i swoje własne mity, bo ja np. takie miałam.
Użytkownik: Anna125 21.11.2018 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: To powtórzę ostatni raz... | Szeba
Czyli ok. Przepraszam za nieuważność.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: