Dodany: 11.03.2018 17:50|Autor: Idę czytać

Czas nie stoi w miejscu


Marzą mi się wakacje. Mogą być nad morzem. W zeszłym roku odwiedziłam Gdańsk, Sopot i Hel, a błogie lenistwo przedzielone zwiedzaniem fantastycznych miejsc okazało się tym, czego mi trzeba. W Ustce nie byłam od stu lat, ale to się zmieniło za sprawą "Trupa na plaży...". Książkę wzięłam z nadzieją na wakacyjną lekturę w środku zimy i powrót do ciepła nadbałtyckich plaż.

Magda Garstka za namową babci wraca do rodzinnej Ustki po 10 latach spędzonych w Łodzi. Szukająca pomysłu na życie dziewczyna, która w dzieciństwie straciła rodziców i była wychowywana przez ciocię Tamarę, pomaga babci w prowadzeniu pensjonatu Wielka Niedźwiedzica, pracuje też jako kelnerka w kawiarni Vincent. Podczas porannego spaceru nad brzegiem morza znajduje trupa. W wodzie. Po telefonie do wujka policjanta rozpoczyna się śledztwo w sprawie wyjaśnienia zagadkowej śmierci denata, ale Magda – wyczuwając, że policja idzie zły tropem – postanawia przeprowadzić własne.

Obserwowanie poczynań Garstki i powolne odkrywanie śladów to jedno. Jest jeszcze babcia, właścicielka pensjonatu, oraz skrywana rodzinna tajemnica. Czego dotyczy i jak bardzo zaskakuje, już wiem. Czas, abyście i wy ją poznali.

Aneta Jadowska postanowiła napisać kryminał i bardzo dobrze jej to wyszło. Nawet jeśli momentami akcja zwalnia, nadal jesteśmy nad morzem, na uroczych usteckich ulicach. Jedynym, co mnie denerwowało, był odrobinę infantylny język głównej bohaterki, ale to szczegół.

"Trup na plaży..." zwiódł mnie sielską okładką – i dobrze. Lubię takie niespodzianki.

Polecam!


[recenzja znajduje się również na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 220
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: