Jeśli ktoś marzy o wyprawie w amazońską dżunglę śladem wymierających plemion Indian żyjących w innym świecie - tak różnym od tego, który znamy. Świecie, w którym pojęcie czasu nie istnieje, bowiem najważniejsza jest chwila obecna. Głód jest codziennością, nie wspominając już o wszelakich niebezpieczeństwach w postaci wszystkiego co żyje, od niepozornego motyla po zabójcze piranie i anakondy. Jeśli marzy - to koniecznie musi przeczytać książkę "Gringo wśród dzikich plemion" autorstwa Wojciecha Cejrowskiego.

"Gringo wśród dzikich plemion" to doskonałe połączenie opowieści przygodowo-podróżniczych z poradami dla podróżnych, okraszone specyficznym humorem Wojciecha Cejrowskiego. Jego perypetie związane z posiadaniem wizy lub jej brakiem przyprawiają o mały zawrót głowy. Uśmiech wywołują opisy, jaką to sensacją jest pojawienie się gringo wśród Indian. Przerażają wszelkie małe stworzonka, z którymi bliski kontakt może być dla człowieka ostatnią rzeczą, jaka go spotka w życiu. A co urzeka? Opowieści o Indianach, ich tajemniczym świecie, którego biały człowiek nigdy do końca nie zrozumie. Niezależnie od tego, jak długo będzie przebywał wśród nich, żył tak jak oni - nigdy nie będzie jednym z nich. Nie nauczy się czuć dżungli tak jak oni, na zawsze pozostanie gringo.

A morały jakie pojawiają się w książce, warto zapamiętać - w końcu biały człowiek na co dzień żyje w dżungli, tyle że nie amazońskiej.