Pierwsze spotkanie z Honor Harrington czyli "On Basilisk Station" Davida Webera
Już jakiś czas temu miałam ochotę zapoznać się z tą serią, więc kiedy dowiedziałam się, iż można pobrać za darmo dwa pierwsze tomy po angielsku z legalnych źródeł, stwierdziłam, że nadszedł czas na skorzystanie z takiej okazji. Czytanie "On Basilisk Station" zajęło mi sporo czasu, ale wreszcie udało się skończyć.
Przygody kapitan Harrington czyta się miło, choć trzeba przyznać, że rzeczywiście w pierwszym tomie występują co pewien czas dłużyzny. Czytelnikowi mogą jednak przypaść do gustu meandry międzyplanetarnej polityki i długie fragmenty, w których akcja trzyma czytelnika w napięciu. Polubiłam też kapitan Honor Harrington, ciekawy jest też jej treecat Nimitz-jak sama nazwa wskazuje dosyć specyficzna odmiana kota. Dla mnie, jako dla wielbicielki universum Star Treka, szczególnie zaś w wydaniu serialowym (aktualnie jestem w trakcie Voyagera), bardzo mocnym atutem były interakcje pomiędzy członkami załogi statku HMS Fearless, które mocno kojarzyły mi się ze znanym mi "trekowym" klimatem.
Pewne problemy sprawiają w języku angielskim kwestie "technobełkotu", ale można z tym wytrzymać. Niezbyt podoba mi się także ebookowa okładka, ale na szczęście nie musiałam się w nią zbyt mocno wpatrywać ;)
"On Basilisk Station" (w wydaniu polskim:
Placówka Basilisk (
Weber David)
) to książka dobra do czytania w wolnym czasie dla rozrywki, dość wciągająca, choć nie zawsze. W każdym razie ja mam ochotę sięgnąć po drugi tom.
Moja ocena: 5/6
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.