Dodany: 26.07.2010 22:31|Autor: agrypinka

Niby poprawne toto, ale.. po co?


Chyba za dużo czytam, albo niechcący trafiam ostatnio na książki, które tak naprawdę zostały napisane... po nic. Tak jak "Karpie, łabędzie i...".

Poprawne, zabawne (miejscami), mówiące o naszym świecie (tu akurat o Polakach za granicą), ale wszystko jakieś... płaskie i bezpłciowe. Po co komu książka, w której główna bohaterka ze średnią ikrą snuje się po Londynie, uciekając (nieudolnie) przed (podobno) seksownym Anglikiem? I tak wiadomo, że wszystko skończy się dobrze (przynajmniej dla Anglika). Takich romansowych książek to u nas dostatek, tylko - na nieszczęście dla Martynowskiej - o wiele żwawszych, zabawniejszych i mniej przewidywalnych.

No cóż, najwyraźniej Autorka odczuła potrzebę popisania sobie troszeczkę i wyszły jej "Karpie". Szkoda, że niewiele one sobą reprezentują. Aż strach pomyśleć, co będzie w ciągu dalszym, którym na ostatniej stronie książki grozi Autorka... Chyba lepiej nie wiedzieć. ;)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5642
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: katiusza12 28.07.2010 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba za dużo czytam, alb... | agrypinka
A po co trzeba pisać książki? Rozumiem,że musi temu przyświecać jakaś wielka INTELEKTUALNA idea. Jasne,że Karpie są książką rozrywkową i zabawną, ale naprawdę na dobrym poziomie. Ja pękałam w trakcie lektury ze śmiechu i nie mogę się doczekać dalszego ciągu. Według mnie właśnie mocną stroną książki Martynowskiej jest jej nieprzewidywalność. Dziwię się,że komuś może się ta książka nie podobać, bo ja uważam ,że jest FANTASTYCZNA, ale ludzie są różni. Gustibus non disputantum:)
Użytkownik: mamyth 28.07.2010 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: A po co trzeba pisać ks... | katiusza12
...est.
(Poprawnie: De gustibus non est disputandum.)
:)
Użytkownik: katiusza12 28.07.2010 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: ...est. (Poprawnie: De g... | mamyth
Dzięki mamyth :) ha ha Rzeczywiście szybko pisałam i nawet nie sprawdziłam jak to się poprawnie pisze. Stultitia excusationem non habet:)
Użytkownik: agrypinka 02.08.2010 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: A po co trzeba pisać ks... | katiusza12
Faktycznie, "de gustibus.." i tak dalej, ale ja naprawdę nie widzę sensu czytania takiej książki! Zgadza się: łatwa, i lekka, można się nawet zaśmiać (choć do "bardzo dobrego poziomu" całości mam zastrzeżenia)... ale po co to?? Co komu daje przeczytanie takiej książki, skoro - za przeproszeniem - jej treść przelatuje przez układ pokarmowy w tempie ekspresowym? ;) No cóż, ja tam najwyraźniej do czytania potrzebuję czegoś "ciężkostrawnego", co potrafi czymś zaskoczyć i przez to zostaje w głowie na dłuuuuuuuuugo...
Użytkownik: katiusza12 03.08.2010 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Faktycznie, "de gustibus.... | agrypinka
Po co? Dla rozrywki, dla zabawy, dla śmiechu. To jest w końcu komedia.I według mnie dobra. Ja się od tej książki nie mogłam oderwać. Być może to świadczy o tym, że jestem osobą pozbawiona głębi? No cóż, nie ma co tutaj dywagować, bo to nie ten rodzaj literatury, aby rozdrapywać, dyskutować i analizować. Jeżeli potrzeba czegoś ciężkostrawnego to trzeba sięgać po Dostojewskiego i tyle :) Ja tam czekam na następną książkę Martynowskiej:)
Użytkownik: maramara 21.11.2010 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Faktycznie, "de gustibus.... | agrypinka
Podpisuję się wszystkimi kończynami, a swoją głęboką dezaprobatę wyraziłam w recenzji...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: