Dodany: 26.07.2010 21:40|Autor: Amadea
Paradoks - kobieta pisząca o męskim świecie
Nazwisko pani Eleonory Ratkiewicz nie mówiło mi kompletnie nic. W pierwszej chwili nie zorientowałam się nawet, że "Paradoksy młodszego patriarchy" nie zostały napisane po polsku. Nic mnie nie ciągnęło do tego kolosa, tym bardziej że właśnie zaczęły się wakacje i byłam zajęta wielkim lenistwem. Jednak gdy tylko zorientowałam się, że książkę tę z rosyjskiego przetłumaczyła pani Ewa Białołęcka, autorka dobrze mi znana, lubiana i bardzo przeze mnie szanowana, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Pewnego dnia, zmęczona wszechogarniającą nudą, usiadłam i przeczytałam pierwszą stronę. I wpadłam z kretesem.
"Paradoksy młodszego patriarchy" to książka niezwykła - równocześnie słodka i gorzka, stereotypowa i nieprzeciętna, filozoficzna i rozrywkowa. Mało jest takich książek. Jeszcze mniej takich, które trafiałyby do czytelnika w każdym wieku, każdej płci - co, moim zdaniem, "Paradoksom młodszego patriarchy" się udało. Pani Ratkiewicz stworzyła na kartach swojej książki niezwykły świat zamieszkiwany przez niezwykłe postacie. Co ciekawe, jest to książka bardzo męska - przedstawia świat wojowników i wysokiej arystokracji, w którym pierwsze skrzypce grają mężczyźni, zaś jedyna postać kobieca to wspomniana tylko, nieznana z imienia żona wojownika. Jednak ten, wydawałoby się, "twardy" świat został opisany miękko, wręcz poetycko, zachowując przy tym swój "męski" charakter.
Głównym bohaterem i narratorem książki jest Kintar - były ulicznik usynowiony przez swojego mistrza. Gdy omal nie zabija w bójce nowego ucznia - wyniosłego arystokraty - zostaje ukarany chłostą. To jednak dopiero początek jego kary - mistrz Dajr, przerażony tym, jak wychował swoich uczniów, przekazuje ich Kintarowi i odchodzi. Od tej pory młody wojownik stara się podołać swoim obowiązkom i władzy mu powierzonej - staje się mistrzem swojego mistrza, Młodszym Patriarchą - i wciąż modli się o nauczyciela.
U Eleonory Ratkiewicz niesamowita jest psychologia postaci. Jej bohaterowie są prawdziwi i pełnokrwiści, każde ich słowo, gest, zachowanie pasuje do ich charakterów. Kintar jest wciąż zagubiony, niepewny, ale zdecydowany tego nie okazywać, a co więcej - sprostać swojej roli. Jego przyjaciel, Majon Thia, jest sprytny i bezczelny, w ogóle nie pasuje do wizerunku typowego arystokraty, ale w każdej chwili potrafi się przedzierzgnąć w wyniosłego księcia. Mistrz Dajr zostaje młodszym uczniem, by zapomnieć o swej porażce. W końcu mamy całą plejadę postaci pierwszo- i drugoplanowych - innych Patriarchów, braci Szenno, uczniów szkoły - z których żaden nie wydaje się statystą, wręcz przeciwnie, każdy jest odrębną indywidualnością. Autorka potrafi jednym zdaniem określić charakter człowieka, sprawić, że wydaje on nam się dobrze znany. Jest to cecha bardzo rzadka, a bezcenna, określająca wybitnych twórców.
Bardzo polecam tę książkę wszystkim, nie tylko miłośnikom fantastyki. Moim zdaniem, jest to pozycja obowiązkowa dla każdego, który lubi czytać o poważnych sprawach bez przedzierania się przez skomplikowane opisy czy słownictwo albo wielowątkowe fabuły, ale także dla tych, którzy chcą się przy lekturze po prostu dobrze bawić. Mam szczerą nadzieję, że polskie wydawnictwa nie zrezygnują z tak wybitnej postaci i już wkrótce wydadzą następną książkę pani Ratkiewicz.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.