Dodany: 05.02.2018 23:23|Autor: Alos

"Zew Cthulhu" zdetronizowany


Lovecraft, mimo że uważany jest za mistrza horroru, w Polsce nigdy nie był specjalnie popularny. Ostatnie lata wydają się pokazywać pozytywną zmianę w tej kwestii. W 2012 roku dostaliśmy spory zbiór "Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści", a jakiś czas później jego kontynuację "Przyszła na Sarnath zagłada". Dostępność też wydaje się dużo lepsza. Gdy dopiero zaczynałem znajomość z Lovecraftem, z pierwszego obiegu można było kupić jedynie "Zew Cthulhu". Do 2012 roku stanowił on najbardziej reprezentatywny zbiór opowiadań pisarza z Providence. Zawierał wszystkie najważniejsze historie, z tytułową opowieścią na czele. Znalazły się w nim również: "Widmo nad Innsmouth", "Kolor z przestworzy", "Szepczący w ciemności", "Duch ciemności" (szerzej znany jako "Nawiedziciel mroku"), "Koszmar w Dunwich" i "Muzyka Ericha Zanna". Same hity. Wydanie "Zgrozy w Dunwich..." zmieniło ten stan. Na omawianą antologię poza wszystkimi historiami z "Zewu Cthulhu" składa się dodatkowo jeszcze osiem opowiadań. Większość z nich jest raczej znana, a całość ma równy, wysoki poziom.

W książce znajdziemy piętnaście opowieści poukładanych według dat powstawania. Na pochwałę zasługuje dodanie do zbioru dwóch minipowieści: "W górach szaleństwa" i "Przypadek Charlesa Dextera Warda". To właśnie ich obecność pokazuje, która z antologii Lovecrafta wydanych w Polsce jest najlepsza.

Trudno przyczepić się do któregokolwiek z opowiadań, bo wyboru dokonano naprawdę dobrze i przemyślanie. Niechlubny wyjątek, paradoksalnie, stanowi "Dagon". Utwór niemalże legendarny. Podawany jako inspiracja wielu książek, filmów i gier. W rzeczywistości – króciutkie, mało konkretne opowiadanko. Na szczęście historia pokazała, że to jedynie wprawka, która dziewięć lat później zaowocowała genialnym "Zewem Cthulhu". Drugim tekstem słabszym od reszty (na szczęście tylko trochę) jest "Cień spoza czasu". Fabularnie nieco podobny do "W górach szaleństwa": odosobnione miejsce akcji, samotna wyprawa itp. Wydaje mi się, że znalazł się w zbiorze z racji wielu nawiązań do postaci, potworów czy wydarzeń z innych odsłon mitologii Cthulhu.

Całość zwieńczona jest posłowiem tłumacza, Macieja Płazy; przedstawia on pokrótce biografię Lovecrafta i historię, dzięki której o opowiadaniach tego pisarza w ogóle wiemy w XXI wieku, później przechodzi do motywacji, jakie kierowały autorem przy tworzeniu mackowatych potworów, a ostatecznie skupia się na tym, jak tragiczne były wcześniejsze tłumaczenia. Trudno mi to zweryfikować, bo poza jednym naprawdę złym wydaniem "W górach szaleństwa" (niestety nie pamiętam, o jakie chodzi), pełnym literówek i pozjadanych literek, wszystkie pozostałe wydawały mi się w miarę kompetentne. Smuci za to nowa wersja sławnego dwuwiersza o Cthulhu, który bez względu na to, jak dobrze jest przetłumaczony w "Zgrozie w Dunwich...", i tak w świadomości czytelniczej pozostanie w jedynej słusznej wersji. Trochę dziwny zabieg.

Trudno jest pisać recenzje-laurki, a na taką ta książka zasługuje. Zbiór "Zew Cthulhu", stanowiący rdzeń tego opracowania, był fantastyczny – a tu mamy do czynienia z czymś jeszcze lepszym. Wybór opowiadań świetny, układ chronologiczny sprawdza się bardzo dobrze i nawet tego nieszczęsnego "Dagona" jestem w stanie zrozumieć ze względu na jego kultowy status.

Zdecydowanie polecam.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 676
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: